W głogowskim mechaniku pamiętają o Żydach

- Jedziemy w poniedziałek o drugiej w nocy. 18 uczniów i dwóch opiekunów - opowiada nauczycielka historii i koordynatorka projektu Elwira Maksymów - Michałowska. - We wtorek weźmiemy udział w marszu żywych, już po raz drugi.
Razem z kilkunastoma tysiącami młodych Żydów, którzy także wezmą udział w marszu. Poza tym zamówiliśmy już przewodnika. Po wszystkim uda się nam zwiedzić muzeum obozu zagłady w Auschwitz.

Wszystko to w ramach trwającego w szkole od dwóch lat projektu "Pamięć niedokończona", który jest wspierany przez Fundację Dziedzictwa Żydowskiego. Jak wejść na stronę internetową tej fundacji, to wśród wspieranych przez nią organizacji jest także głogowski mechanik.

- Nasz projekt ma na celu uwrażliwienie uczniów na problem antysemityzmu - mówi wicedyrektor Paweł Korzeń. Przez dwa lata uczniowie tej szkoły zwiedzili dwie synagogi - we Wrocławiu i Oświęcimiu, przygotowali trzy wystawy, dotarli do potomków głogowskich Żydów - rodziny Lernau, która mieszka teraz w Izraelu, uczestniczyli w marszu żywych, byli na dwóch spektaklach teatralnych dotyczących problemu antysemityzmu. Były lekcje otwarte, projekcje filmów, wystawy fotografii i plakatu.

- Lernauowie przyjechali nawet do nas, spotkali się z nami - opowiada P. Korzeń. - Przekazali nam unikalne zdjęcia swojej rodziny mieszkającej w Głogowie.

Otwarta dzisiaj wystawa pt. "Przybyli, odeszli... są - Żydzi polscy" jest czwartą i największą zorganizowaną przez uczniów i nauczycieli z tej szkoły, tym razem wspólnie z muzeum. Przyjechała do Głogowa z Żydowskiego Instytutu Historycznego. Są to plansze z fotografiami i rysunkami. To uczniowie ją tu ściągnęli.

- Chciałem się czegoś więcej dowiedzieć o ludziach, którzy kiedyś przez setki lat byli naszymi sąsiadami, którzy mieszkali obok i tworzyli wspólnie z nami kulturę - mówi Piotr Kopij, jeden z najbardziej zaangażowanych w projekt uczniów. - Zrozumiałem przez to wiele spraw, o których wcześniej nie miałem pojęcia. Co to jest holocaust, co to antysemityzm i że trzeba walczyć z uprzedzeniami.

- Praca naszych nauczycieli i uczniów jest podwójnym wysiłkiem, bo przecież nasi uczniowie nie są humanistami. Jesteśmy szkołą, która uczy zawodu - uważa nauczycielka E. Maksymów-Michałowska.