W Gorzowie zagrały orkiestry dęte

- W naszym mieście żył i tworzył wybitny kompozytor Carl Teike, dlatego od trzech lat urządzamy te spotkania - mówi Ewa Hornik, dyrektor Miejskiego centrum Kultury, organizator Międzynarodowych Spotkań Orkiestr Dętych Alte Kameraden.

Jest w dęciakach duża siła

Międzynarodowe spotkania zaczęły się koncertami w różnych częściach miasta. - Jak usłyszałem tych znakomitych Czechów, postanowiłem, że po prostu przyjdę i posłucham innych - mówił Józef Stanisławski.

Takich, jak on było więcej. Plac Grunwaldzki, gdzie zaczynał się konkurs marszowy szczelnie wypełnili gorzowianie, którzy bardzo szczodrze nagradzali muzyków brawami.

Na początek wszystkie osiem orkiestr odegrało wspólnie "Alte Kameraden", marsz skomponowany przez Carla Teikego oraz wiązkę melodii ludowych.

Potem poszczególne zespoły wyruszyły na ulice, aby zaprezentować się w konkursie marszowym. Oglądać i słuchać było co.

Warszawianka na koniec

Jako pierwsza pokazała się Gorzowska Orkiestra Dęta pod kierunkiem Bolesława Malickiego, która zaniosła kwiaty i umieściła je przy domu kompozytora.

Po gorzowianach szli dęciacy z Vratimowa i to było niezwykłe zjawisko. Szkoła orkiestra miała dziwny krok i poruszała się powoli. - Wyglądają jak stadko kurcząt - komentowali gorzowianie, którzy dość liczną grupą oglądali popisy orkiestr.

Ale największe brawa zebrała Orkiestra Garnizonowa Wojsk Lądowych ze Szczecina. Zagrali oni wiązankę melodii patriotycznych, w tym "Legiony" i "Warszawiankę 1905 r." - To najlepszy zespół, przeszłam się z nimi przez całą trasę - mówiła Ola Górska. Zresztą takich zachwyconych było więcej.

A zupełnie muzycy w mundurach podbili serca gorzowian, kiedy na zakończenie konkursu marszowego dali rewelacyjny popis musztry paradnej.

Wieczorem w amfiteatrze odbył się koncert Fanfara Kalashnikov, rumuńskiej orkiestry grającej jak Orkiestra Wesela i Pogrzebu Gorana Bregovicia.

Druga część spotkań w sobotę o 14.00 w amfiteatrze.