W grupie nam raźniej

Oddaj krew

Najbliższa akcja honorowego oddawania krwi odbędzie się w niedzielę w godz. 9.00-14.00 w stacji pogotowia ratunkowego przy ul. 17 Stycznia.

- Dlaczego tak bardzo zależało pani na utworzeniu klubu honorowych dawców krwi?
- Od prawie trzech lat sama, z własnej inicjatywy i z własnych środków, organizuję w Zbąszyniu akcje krwiodawstwa. Uznałam, że nadszedł czas, żeby sformalizować tę działalność. Teraz będę mogła oficjalnie występować do sponsorów o pomoc, starać się o pieniądze dla klubu na promowanie krwiodawstwa. Tak więc oficjalna rejestracja klubu była potrzebna. Poza tym w grupie zawsze raźniej i można skuteczniej rozwiązywać problemy.

- Co klub może dać swoim członkom, skoro oddawanie krwi jest honorowe?
- Jednak krwiodawcy powinni umieć egzekwować to, co im się prawnie należy. Na przykład nie każdy pracodawca chce dać pracownikowi dzień wolny, który ustawowo należy się po oddaniu krwi. Klub będzie się starał w takich sytuacjach pomagać. Poza tym chcę zintegrować ludzi poprzez spotkania, pikniki, wspólne wyjazdy. Może uda się zorganizować turnusy rehabilitacyjne, wszystko zależy od pieniędzy, które uda się pozyskać.

- Niektórzy ludzie wahają się czy oddać krew. Może trzeba ich przekonać korzyściami jakie mogą z tego mieć?
- Oczywiście. Np. każde pobranie krwi jest poprzedzone pełnym badaniem lekarskim. Poza tym krwiodawca może otrzymać wyniki badań wirusologicznych dotyczące żółtaczki typu B i C, obecności wirusa HIV, kiły, a także badania na aktywność enzymu wątrobowego. Wszystko to jest bezpłatne i bez potrzeby skierowania lekarskiego.

- Jakie są klubowe plany na przyszłość?
- Najważniejsze jest pozyskanie największej liczby krwiodawców. Planujemy zatem systematycznie organizować akcje, nawet raz w miesiącu. W najbliższym czasie klub zorganizuje konkurs dla dzieci na plakat promujący krwiodawstwo.

- Z akcji na akcję jest coraz więcej chętnych do dzielenia się cennymi kroplami. Jak to pani robi?
- Pytanie powinno być skierowane do ludzi, którzy przychodzą na zbiórki. Jednak od siebie mogę powiedzieć, że zauważyłam duży udział młodzieży szkolnej. I to jest nadzieja.

- Zbliża się kolejna, już 15. akcja. Czy nie ma pani żadnych obaw, tremy?
- Teraz już nie mam żadnych wątpliwości. Tylko pierwsze akcje przyprawiały mnie o drżenie serca. Wierzę w mieszkańców Zbąszynia i wiem, że zawsze można na nich liczyć.

- Dziękuję.