Przeczytaj też: Międzyrzecz: Kto ma posprzątać śmieci?
W niektórych wioskach gminy w pobliżu dawnych, zlikwidowanych 10 lat temu składowisk śmieci, wciąż pojawiają się bezpańskie odpady. I to w ilościach przerażających. Wygląda na to, że mieszkańcy kilku wsi (a może jacyś przyjezdni?) postanowili uprzyjemnić sobie życie i "upiększyć" najbliższe otoczenie.
- Pojechałem na jedno z takich wysypisk, do Okunina, gdzie zrobiłem serię zdjęć - demonstruje je Tytus Fokszan, rzecznik burmistrza. - To jest wręcz nieprawdopodobne, co ludzie tam wywożą.
Rzeczywiście obok części samochodowych mamy umeblowanie, elementy wyposażenia domu, plastik, butelki, zasłony. Kto to wyrzuca? Skąd się biorą te odpady i to w takich ilościach?
- Raczej nie wyrzucają miejscowi - uważa Stanisław Kruhlik z Okunina. - Wydaje się, że to firmy remontowe z Sulechowa, Kargowej przyjeżdżają tutaj i się pozbywają śmieci.
- Podobnie jest u nas w Pomorsku, ale też w Brodach, Kijach - wylicza sołtyska Pomorska, Katarzyna Łukasik. W Pomorsku, żeby zapobiec odnowieniu dawnego wysypiska, gmina usypała na drodze dojazdowej wał ziemny. Wobec czego śmieci pojawiły się... przed wałem.
- To jest masakra! - konstatuje Tadeusz Łukasik, mąż sołtyski, zarazem radny. - Śmieci, ostatnio różne odpady z zakładów samochodowych, wyrzucane są dniem i nocą. Nie wiadomo, jak z tym walczyć. A przecież w naszej wsi zamiast tamtego starego wysypiska mamy dziś trzy nielegalne! Powstały samorzutnie. Jedno na ul. Wiejskiej, drugie między Pomorskiem a Brodami po wyrobisku piasku, no i to stare.
Kiedyś w gminie istniało kilkanaście wysypisk wiejskich. W Okuninie, Bukowie, Pomorsku, Głoguszu, Kalsku, Klępsku, Górzykowie i Karczynie. Zostały definitywnie zamknięte 14 listopada 2002 r.
- Wygląda, że ludzie nie przyjęli do wiadomości tamtej decyzji, skoro wciąż śmieci "na dziko" nam przybywa - sugeruje T. Fokszan. Informuje, że w ramach walki ze śmieciami, po porozumieniu burmistrza z nadleśniczym nadleśnictwa Sulechów zdecydowano, iż w Okuninie straż leśna zainstaluje ukrytą kamerę. Miała monitorować nielegalne składowisko i namierzyć "śmieciarzy". Tymczasem w krótkim okresie potem kamera... zniknęła.
- Moim zdaniem należałoby wprowadzić rozwiązanie przejściowe, czyli jednak z powrotem otworzyć stare wiejskie wysypiska - uważa Łukasik. - Przynajmniej śmieci byłyby w jednym miejscu, a tak są wszędzie porozrzucane. Powstają pola śmieci. W efekcie przecież i tak gmina ponosi potem koszta porządkowania.
Rzecznik sugeruje zaś, iż rozwiązaniem będzie dopiero nowa "ustawa śmieciowa", która spowoduje, że wszyscy będą musieli płacić za usuwanie śmieci. Nie będzie zatem opłacało się wyrzucać ich do lasu czy rowów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?