W Mielęcinie budowany jest kompleks sportowy o sztucznej nawierzchni

Pan Feliks, mieszkaniec gminy Pełczyce, akurat jest w Mielęcinie. Z uznaniem patrzy na to , co tu powstaje. - W Przekolnie jest podobny obiekt, ale tam nie ma takiego klubu - stwierdza. Domyśla się, że wybudowanie takich obiektów dużo kosztuje, ale jak zaznacza, środowiska wiejskie zawsze były poszkodowane w dostępie do kultury czy sportu i czas najwyższy to zmienić.

W nagrodę za boisko

Mielęciński obiekt ma kosztować około 300 tys. Wójt Krzysztof Żuchowski zdradza nam, że budowany kompleks sportowy o sztucznej nawierzchni to rodzaj nagrody za to, że jak pierwsi w województwie zachodniopomorskim oddali do użytku boisko z programu ,,Orlik 2012''. zł. Dzieci z Mielęcina cieszą się, bo już za kilka dni w miejscowym klubie ma być także oddana do użytku pracownia internetowa. - Ogródek zabaw to rozumiem, ale do czego służył będzie ten wigwam? - zastanawia się Karolina Królikowska. Na to pytania odpowiada Zbigniew Garzyński, szef Gminnego Centrum Kultury. - Te obiekty mają służyć mieszkańcom wsi. Wyremontowany klub, komputery, ogródek zabaw, wigwam i boisko o sztucznej nawierzchni. Czy potrzeba czegoś więcej do organizowania różnych imprez? Chyba nie - stwierdza.

Kto tego dopilnuje?

- Dokładnie nie pamiętam, ale już chyba 10 lat minęło od dnia kiedy cała wieś się podpisała pod petycją w sprawie otwarcia klubu kultury. Potem pięć lat czekaliśmy, aż w końcu otworzyli - pani Agnieszka zdradza nam, że w grudniu minęło pięć lat od uroczystego otwarcia. Przypomina, że pierwszą animatorką kultury była Lidia Szifer - Neryng, a prowadzony przez nią taneczny zespół Echo sięgał po laury na powiatowych przeglądach. - W końcu i nasze dzieci coś z tego mają - dodaje, że w ubiegłym roku 15-letnia Kornelia Kowalska wygrała gminny przegląd w kategorii piosenki. Chwali też obecną animatorkę Elżbietę Pacholczyk i radzi nam zapytać dzieci o opinię na jej temat. Przysłuchujący się rozmowie starszy pan wtrąca, że we wsi potrzebny jest policjant. - Do czego? Ano do tego, by pilnować tego, co zrobili mieszkańcy lub dały władze gminy. Nasza sołtysowa Aneta Wlaźlak i jeszcze jakaś tam dziewczyna pomalowały przystanek autobusowy. Niech pan pójdzie i zobaczy jak teraz wygląda. Wstyd! - krzyczy zdenerwowany.