Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W mieście królowej Bony (zdjęcia)

decha
Oprócz widoku grobowca królowej Bony i wspaniałych zabytków z Bari wywieźliśmy wspomnienie gehenny w poszukiwaniu parkingu i plątaniny jednokierunkowych ulic. I wszechobecnych barw miejscowego klubu sportowego.

W mieście królowej Bony

Dwie główne części Bari, to dwa różne światy. Z jednej strony stare miasto z białymi domami i plątaniną uliczek. Ta plątanina wśród wysokich kamienic miała duże znaczenie: z jednej strony dezorientowała piratów, z drugiej chroniła przed szalejącymi w okolicy wiatrami. Z drugiej nowa część - oczywiście już nie taka nowa, bo powstała w XIX wieku - z szerokimi alejami wyłożonymi kamieniem...

Jak w każdym szanującym się włoskim mieście roi się tutaj od zabytków. Mamy zatem kościół San Nicola - świętego Mikołaja. Patron nie jest przypadkowy. W tej świątyni bowiem złożono doczesne szczątki tego świętego wykradzione z Miry. Niesamowite jest wnętrze kościoła, zwłaszcza wieczorem, gdy przez okno wpada niewiele już światła gasnącego słońca. Tam musimy przyjrzeć się tronowi biskupa Eliasza z XI wieku i bizantyjskiej ikonie. Niech nie dziwi nas duża liczba pielgrzymów z Rosji. W końcu święty ten jest patronem tego kraju. Mamy tutaj także polski akcent. W absydzie za ołtarzem głównym znajduje się marmurowy grobowiec królowej Bony, który ufundowała Anna Jagiellonka. Oprócz podobizny władczyni jest także patron Polski św. Stanisław.

Inne punkty obowiązkowe to katedra San Sabino z pięknym oknem, normański zamek (z imponującym kamiennym mostem) i muzeum sztuki ze słynnym "Zwiastowaniem" Bartolomea Vivariniego. Warto przystanąć na Piazza Mercantile, wokół którego stoją efektowne pałace, a na rogu mamy zabytkowy pręgierz.

Współczesne Bari to tętniące życiem miasto, które wieczorem tętni nawet zbyt mocno. Niesamowity tłum, ruch uliczny bijący chyba wyśrudowane włoskie rekordy i koszmar poszukiwania miejsca do zaparkowania. Równie ciężko jest znaleźć nocleg w przyzwoitej cenie i pozostają hostele. Zresztą Bari to miasto w sam raz na dwa dni i jeden nocleg... Ciekawe, ale bez zachwytów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska