MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Nowej Soli jesteśmy bezpieczni

Filip Pobihuszka
Ludzie z obawą obserwują to, co dzieje się na Odrze i innych rzekach województwa. Nowosolanie są jednak spokojni, i to pomimo traumatycznej powodzi tysiąclecia z 1997 roku, z którą walczyło całe miasto.

Kilka dni temu pisaliśmy w "GL" o tym, że wojewoda lubuski Helena Hatka oceniła stan przygotowania samorządów do powodzi na tróję z minusem. Dała burmistrzom, wójtom i starostom półtora tygodnia na uzupełnienie magazynów, które obecnie świecą pustkami jeśli chodzi o sprzęt potrzebny do odparcia ewentualnej powodzi.

Na internetowym forum "GL" internauci prześcigają się w sygnalizowaniu stanu wałów przeciwpowodziowych i poziomu rzek. - Pewnego razu szedłem po wale do auta z wyprawy wędkarskiej i mało bym życia nie stracił. Zapadłem się pod ziemię na minimum trzy metry i ledwo się wygrzebałem. Takie dziury są na odcinku Maszewo - Miłów i dalej. Współczuję mieszkańcom tych wiosek - pisze internauta, "przyszły radny" z Krosna Odrzańskiego.

Także stan wody w Odrze jest gorącym tematem dyskusji. Zwłaszcza że na południe od Kostrzyna nad Odrą wciąż natknąć się można na poważnie wyglądające zatory lodowe, którymi zająć się miała polsko-niemiecka flota.

W Nowej Soli jednak spokój. Piątkowa, słoneczna pogoda zachęcała mieszkańców do spacerów, także nad rzekę. - Myślę, że nie ma się czego bać. Nowa Sól jest dobrze zabezpieczona, a na pewno dużo lepiej niż w 1997 roku. I jeśli chodzi o powódź to nie ma takiej możliwości - mówi spacerujący wzdłuż kanału portowego pan Marian. W podobnym tonie wypowiada się pan Andrzej: - Myślę, że miasto jest dobrze zabezpieczone. Nie ma czego się bać.

- Jeżeli utrzyma się taka pogoda jak teraz, to moim zdaniem nie ma powodu do obaw - dodaje pan Kazimierz, który wraz z żoną Ireną wybrał się na spacer nad Odrę. - Chyba że nastaną takie nagłe i ciągłe upały. To wtedy powódź na bank - zgodnie twierdzi małżeństwo. - A najlepsze jest to, że tam dalej, na wały zwożą ten cały śnieg z miasta - śmieje się pan Kazimierz i wskazuje ręką na ogromne biało-brunatne hałdy.

- Jak słucham tych wszystkich wiadomości w telewizji to aż ciarki mnie przechodzą - mówi pani Irena. - A Nowa Sól tak jakoś łagodnie to wszystko przechodzi. Ostatnio Poznań czy Wolsztyn były całe zasypane, a u nas nic - dodaje. - Zabezpieczenie miasta jest o niebo lepsze niż w 1997 roku - mówi małżeństwo. - Już sam ten mur sprawia, że człowiek czuje się bezpieczniej - śmieje się pan Kazimierz.

- Powódź nam nie grozi - opinie mieszkańców podziela Jerzy Malicki z Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. - Na Odrze jest spokojnie, nie ma kry. Stan rzeki to ok. 220 cm, czyli mieści się to w dolnej strefie stanów średnich - uspokaja J. Malicki, zwłaszcza, że stan ostrzegawczy dla Nowej Soli wynosi dopiero 400 cm. - To po prostu odwilż - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska