Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Podmoklach dzieci myślą też o innych

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Uczniowie czterech klas niedużej szkoły w Podmoklach Małych uczą się nie tylko wyznaczonych przedmiotów, ale i tego, że trzeba pomagać innym
Uczniowie czterech klas niedużej szkoły w Podmoklach Małych uczą się nie tylko wyznaczonych przedmiotów, ale i tego, że trzeba pomagać innym fot. Paweł Janczaruk
Zabłysnęła wiejska szkoła w Podmoklach Małych koło Babimostu. Ma zaledwie cztery klasy, a zebrała najwięcej makulatury w gminie! A w piątek dzieci zakończyły akcję pomocy chorej Zuzi. Jak?

- Zbierałem plastikowe nakrętki dla chorej dziewczynki Zuzi, żeby mogła sobie kupić wózek inwalidzki - wyjaśnia nam Kamil Knobel z kl. IV, mieszkaniec malutkiej wsi Laski. - Gdy się dowiedziałem, że jest chora chciałem jej pomóc najbardziej jak tylko potrafię. I razem z koleżankami i kolegami udało się nam zebrać dużo, dużo nakrętek.

Rzeczywiście, uzbieranie 35 kg lekkich plastikowych nakrętek, zapakowanych już do kilku worków, to nie lada wyczyn.

- W ten sposób uczniowie uczą się, że należy pomagać innym - tłumaczy Ewa Heyduk, która koordynowała akcję. O pomoc dla córki, czteroletniej Zuzi, zwrócili się jej rodzice, mieszkańcy Opalenicy. Wymyślili, iż zakup specjalistycznego wózka za 17 tys. zł można sfinansować ze zbiórki nakrętek przekazywanych firmom recyklingowym.

- Na ten wózek trzeba zebrać 8 ton nakrętek, nasz wkład to 14.897 nakrętek - dodaje pani Ewa.

Zbierali też makulaturę

Wcześniej ta sama szkoła wiejska (zaledwie 50 uczniów) wygrała gminny konkurs zbiórki makulatury. Udało się pozyskać aż 4 tony papieru. Makulatura została odebrana przez firmę Eko-bud, która wymyśliła rywalizację. Zwycięzca - dziś już wiemy, że to placówka z Podmokli Małych - otrzyma 1 tys. zł. Ale pieniądze jeszcze nie dotarły...

- Przeznaczymy je chyba na wyjazd do teatru lub na basen, lecz decyzję podejmiemy wspólnie - stwierdza dyrektorka Elżbieta Ryczek.

Mistrzem zbiórki okazał się Jakub Judt z kl. I. To nieprawdopodobne, ale dostarczył aż 919 kg papieru!

- Właściwie to bardziej niż dzieci rywalizowali rodzice, bo przecież maluchy nie udźwignęłyby tylu kilogramów - śmieje się Maria Białas z obsługi administracyjnej szkoły. To jej przychodziło przyjmować codzienne dostawy. Ważyła je na własnej wadze... łazienkowej. Średnio na jednego ucznia placówki wypadły 54 kg przyniesionego papieru.

Ta szkoła swoją codzienną pracą udowadnia, że małe wiejskie placówki naprawdę mają sens!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska