MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W pożarze stracili rodziców. Teraz proszą o pomoc. Pomóż im odbudować rodzinny dom

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
- Nie zarabiam wiele, brat jeszcze się uczy. Babcia ma niewysoką emeryturę. Sami nie damy rady odnowić domu. Gdyby było inaczej, nie poprosiłabym nikogo o pomoc. Zwróciłam się do ,,GL'', bo Wasi Czytelnicy wiele razy udowadniali, że mają wielkie serce. Jesteście naszą ostatnią deską ratunku - mówi Iza.
- Nie zarabiam wiele, brat jeszcze się uczy. Babcia ma niewysoką emeryturę. Sami nie damy rady odnowić domu. Gdyby było inaczej, nie poprosiłabym nikogo o pomoc. Zwróciłam się do ,,GL'', bo Wasi Czytelnicy wiele razy udowadniali, że mają wielkie serce. Jesteście naszą ostatnią deską ratunku - mówi Iza. fot. Krzysztof Tomicz
Gdy w niedzielę rano zasiądziesz z uśmiechem przy wielkanocnym śniadaniu, rodzeństwo z Gorzowa: Iza i Adam będzie ze łzami w oczach wspominać rodziców, którzy pod koniec marca zginęli w pożarze. Pomóż im odbudować rodzinny dom.

Izabela jest ubrana cała na czarno. Ale przyjmując nas przed spalonym domem, trzyma się dzielnie. Wyprostowana, mocno ściska rękę na powitanie, głos się jej nie łamie.

Całe podwórko zawalone jest okopconymi gratami. Wszystko do wyrzucenia. Będą ze dwa, trzy kontenery. - Jest tyle pracy... - Iza wzdycha cicho i zaprasza do środka.

Odcięta droga ucieczki

Smród spalenizny wykręca nos. Ściany są czarne, na ścianach zacieki, schody, zalane wodą podczas akcji gaśniczej, uginają się i trzeba na górę wchodzić pojedynczo. Najgorzej jest w okolicach poddasza. - To tam spali rodzice. Nie mieli jak uciec... - po raz pierwszy głos młodej kobiety drży.

Pożar w domu przy skrzyżowaniu ulic Walczaka i Pomorskiej wybuchł w nocy z 25 na 26 marca. Straż dostała wezwanie o 1.19. Na miejsce przyjechało sześć zastępów. Akcja trwała ponad godzinę. Trzeba było ewakuować mieszkańców sąsiednich domów, bo ogień mógł zająć inne budynki.

W pożarze zginęli rodzice Adama i Izy, którzy spali na poddaszu. Chłopak, który spał na piętrze, uratował siebie i psa, uciekając przed ogniem oknem. Nic nie stało też ich 78-letniej babci, która spała na parterze.

Niemal na pewno pożar wybuchł po zwarciu w instalacji elektrycznej. Los chciał, że ogień najpierw zajął schodki do sypialni rodziców. Bez nich nie mieli jak wydostać się z ogromnego ognia. A ten miał tak wysoką temperaturę, że topił blachę na dachu...

- To byli wspaniali, mili ludzie. Wielka tragedia, wielka tragedia... - powtarzali nam sąsiedzi, gdy byliśmy na miejscu po pożarze.

Zostaną tylko ściany

Na miejscu był już rzeczoznawca. - Tak naprawdę do wymiany jest wszystko, poza ścianami. Nie mamy pojęcia, jak się za to zabrać. Nie damy rady sami. Nie stać nas na to. Długo się zastanawiałam, kogo poprosić o pomoc i trafiłam do ,,GL''. Wasi Czytelnicy już wiele razy udowodnili, że mają wielkie serce - mówi Iza.

Lista potrzeb jest gigantyczna. Najważniejszy jest dach. Trzeba wymienić cały. Do wymiany są też okna. Trzeba skuć wilgotne tynki i sufity i wszystko przykryć regipsami. Nowe muszą być podłogi, instalacja elektryczna, najpewniej także kanalizacyjna. Niezbędne są schody: z parteru na piętro i z piętra na poddasze. Pierwsze są zalane wodą i gniją, drugie pożarł ogień.

- A sprzęt AGD, meble? - pytam, bo na podwórku widziałem osmolone jedno i drugie. - O tym nawet nie myślimy. Na razie musimy doprowadzić dom do stanu używalności - odpowiada Iza.

Mówi, że pomoc zaoferowali znajomi jej i rodziców. Ale sami nie dźwigną tego wszystkiego. - Będę wdzięczna za każde wsparcie. Tak bardzo chcielibyśmy odzyskać rodzinny dom - mówi cichym głosem.

Jej brat milczy. Chodzi z kolegą po osmolonym domu i sprawdzają, jak biegnie instalacja elektryczna. Szczupły, przygaszony, trochę nieobecny.

Nie będzie wesoło

To będą ich pierwsze święta bez rodziców. Nie potrafią ich sobie wyobrazić. Ale trzeba żyć dalej... Pierwszy dzień świąt spędzą u drugiej z babć. Kolejny - z rodziną zmarłej mamy.

Cały czas nie wiem, jak teraz będzie - mówi smutnym głosem Iza.

MOŻESZ? POMÓŻ!

Chcesz podarować rodzeństwu z Gorzowa choćby złotówkę? Może jesteś fachowcem, który jest w stanie za dziękuję pomóc im w remoncie? Posiadasz trochę materiałów budowlanych? A może chcesz pomóc w inny sposób? Izabela czeka na Twój telefon: 888 66 55 58.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska