Michał Mańczak i Wojtek Kaczmarek, harcerze z ZHP, tradycyjnie potrząsali puszkami na stacji benzynowej. Podobnie było przy pobliskim markecie. - O dziewiątej było pusto, ale trzy godziny później ludzie się rozruszali. Sami podchodzą i wrzucają datki - mówił 21-letni Paweł Kalisiewicz. Towarzyszyli mu młodsi o kilka lat debiutanci.
- Już rok temu chcieliśmy być wolontariuszami, ale spóźniliśmy się ze zgłoszeniem - mówili Dawid Luksa i Miłosz Ajding. Do ich puszek drobne wrzucił m.in. mieszkaniec w średnim wieku. - Wiem, co to choroby i jak bardzo cierpią dzieci z nowotworem - mówił wzruszony mężczyzna. Na deptaku drobne z portfeli wysupłała para emerytów - Nie przelewa nam się, ale na taki cel od początku dajemy chociaż kilka złotych. Nie stać nas na kupowanie fantów, ale pójdziemy na licytację i koncert, żeby duchowo wesprzeć młodych - mówili pani Maria i jej mąż Stanisław.
W nietypowy sposób czwarty raz pieniądze zbierały fryzjerka Dorota Szymkowiak i wizażystka Bogumiła Kotiw. W ich salonie urody klienci wrzucali opłaty za usługi do puszek. W zamian mogli liczyć także na kawę i kawałek tortu. Miłosz Włodarski i Mariusz Dymianowski specjalnie wybrali niedzielę na poprawienie fryzury. - Od trzech lat przychodzę się tu strzyc w dniu finału, bo to fajny sposób na wsparcie orkiestry - mówił pan Mariusz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?