Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Skwierzynie strażacy co kilka dni gaszą pożary

Beata Igielska
- Płonące kontenery na śmieci są ostatnio w mieście prawdziwą plagą - mówią strażacy
- Płonące kontenery na śmieci są ostatnio w mieście prawdziwą plagą - mówią strażacy fot. Michał Kowalewski
- Nie wyrzucajcie tlącego się popiołu do śmieci! - apelują strażacy. Płonące kontenery to ostatnio w mieście prawdziwa plaga.

Strażacy przyznają, że najczęściej przyczyną pożarów jest ludzka lekkomyślność i brak wyobraźni. Na początku ubiegłego roku w pożarze budynku zginął młody mężczyzna.

Przyczyną zaprószenia ognia był alkohol. Mieszkańcy sąsiednich domów drżeli wówczas o swoje życie i dobytek, bo pożar wybuchł na wąskiej uliczce o zwartej budowie. W dwóch innych pożarach budynków w mieście i w pobliskim Bledzewie zginęły trzy kolejne osoby.

Pożary ich niepokoją

W tym roku ogień nie pochłonął żadnej ofiary, ale strażacy już 26 razy wyjeżdżali do różnych zdarzeń. Większość to pożary. - Aż osiem razy gasiliśmy płonące kontenery. To w mieście prawdziwa plaga. Ludzie wyrzucają do śmietników tlący się popiół, od którego zajmują się śmieci - mówił wczoraj Michał Kowalewski, naczelnik miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. I przestrzega, by nie lekceważyć takich pożarów, bo przecież mogą zająć się od nich sąsiadujące z kontenerami budynki, a od tego tylko krok do tragedii.

Podejrzane wydają się strażakom dwa ostatnie pożary na ul. Międzyrzeckiej. W ciągu trzech dni na tej samej posesji najpierw spłonęła drewniana stara stodoła, a potem ogień wybuchł wewnątrz budynku mieszkalnego. Dokładne przyczyny tych pożarów nie są jeszcze znane. Od rzeczniczki policji, sierż. Justyny Łętowskiej, dowiedzieliśmy się wczoraj, że miejscowi policjanci prowadzą dochodzenie w tej sprawie.

Lepiej dmuchać na zimne

Mieszkańcy przyznają, że bardzo boją się ognia. - Tyle się naczytałam i nasłuchałam o tragicznych pożarach, że trzy razy sprawdzam przed snem, czy wszystko powyłączałam z prądu. Jak tylko poczuję na klatce schodowej swąd, zaraz wychodzę zobaczyć, czy coś gdzieś się nie pali - mówiła nam wczoraj Janina Strzelecka.

Strażacy przyznają, że lepiej dmuchać na zimne. - Niedawno przechodząca ulicą osoba zobaczyła nad jedną z hal w firmie Poliflor chmurę dymu. Okazało się, że to tylko para wydobywająca się z suszarni. Oświetlona lampami sodowymi, dawała złudzenie pożaru - mówi M. Kowalewski. Jego zdaniem lepsze jest nawet pochopne zaalarmowanie strażaków w dobrej wierze niż obojętność na niepokojące zdarzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska