Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalu w Międzyrzeczu rodzą także panowie

Dariusz Brożek
- Hubert jest naszym pierwszym synem. Urodziliśmy go razem - mówią Sławomir i Joanna Szwagrzakowie.
- Hubert jest naszym pierwszym synem. Urodziliśmy go razem - mówią Sławomir i Joanna Szwagrzakowie. Fot. Dariusz Brożek
Wczoraj Piotrowi Lechertowi z Gorzycy urodził się syn. Widział, jak mały Bartosz przychodzi na świat. - To u nas standard. Ponad 90 procent ojców bierze udział w porodach - mówi dr Zenon Krukowski.

Panowie chętnie przychodzą z ciężarnymi żonami na zajęcia szkoły rodzenia prowadzone w szpitalu przez Małgorzatę Glinkę i Grażynę Stachurską. Potem biorą udział w porodach rodzinnych. Tak jak P. Lechert, który od wczoraj jest szczęśliwym ojcem.- To było niesamowite przeżycie - mówił nam kilka godzin po porodzie.

Bartosz jest już drugim dzieckiem Marleny i Piotra Lechertów. Pierwsze ma już prawie pięć lat. - Kolejne też urodzimy w Międzyrzeczu. Razem oczywiście - zapewnia P. Lechert.

Warunki panujące na oddziale położniczo-noworodkowym i jego personel wychwala także Ewelina Kurzawa z Trzciela. Swoją pierwszą córeczkę Roksanę mogła urodzić w Nowym Tomyślu, albo w Świebodzinie. Zdecydowała się jednak na Międzyrzecz. Teraz twierdzi, że to bardzo dobry wybór. - Będę polecać szpital koleżankom - zapowiada

Przyjeżdżają z Wielkopolski

- Panie rodzą na tym łózku. Wielu panów fotografuje i filmuje narodzony swych pociech - mówi dr Zenon Krukowski.
- Panie rodzą na tym łózku. Wielu panów fotografuje i filmuje narodzony swych pociech - mówi dr Zenon Krukowski. fot. Dariusz Brożek

PIOTR LECHERT, mieszkaniec Gorzycy; - Pierwszy raz moja żona rodziła w tym szpitalu cztery i pół roku temu. W tym czasie oddział położniczy bardzo się zmienił. Na lepsze oczywiście.
fot. Dariusz Brożek

(fot. fot. Dariusz Brożek)

Magnesem przyciągającym ciężarne panie do międzyrzeckiej lecznicy są m.in. trzy jednoosobowe pokoje z łazienkami, a także specjalna wanna, w której mogą rozluźnić się przed porodem. - Bardzo ważna jest obecność męża. Dodawał mi otuchy podczas porodu - zaznacza Joanna Szwagrzak, która właśnie urodziła tam syna Huberta.

W minionym roku w międzyrzeckim szpitalu urodziło się 408 dziewczynek i chłopców. Jak wylicza dyrektor placówki Leszek Kołodziejczak, to o 11 procent więcej, niż w poprzednim roku, kiedy na świat przyszło tam 365 dzieci. - Wzrost liczby urodzeń obserwujemy od kilku lat. Teraz był jednak rekordowy - mówi.

Jak to możliwe, że w szpitalu rodzi się coraz więcej dzieci, skoro liczba mieszkańców Międzyrzecza od kilku lat wciąż się zmniejsza? - Bo w Międzyrzeczu rodzi coraz więcej pań z ościennych gmin i powiatów. Przyjeżdżają do nas ciężarne z Poznania, Gorzowa, Barlinku, Drezdenka, czy Międzychodu - wylicza położna Violetta Szych.

Bo położne są miłe

- Panie rodzą na tym łózku. Wielu panów fotografuje i filmuje narodzony swych pociech - mówi dr Zenon Krukowski.
(fot. fot. Dariusz Brożek)

Przed dwoma laty oddział położniczy kierowany przez dra Sławomira Bartkowiaka zajął trzecie miejsce w kampanii społecznej Rodzić po Ludzku. W regionie wyżej sklasyfikowano tylko szpital w Sulechowie. - Mamy także certyfikat Szpital Przyjazny Dziecku nadany przez UNICEF, a w minionym roku zdobyliśmy certyfikat ISO. To gwarancja wysokiego poziomu usług - zaznacza dyrektor.

Paniami opiekuje się pięciu lekarzy, a 70 proc. położnych ma wyższe wykształcenie. - Personel jest bardzo opiekuńczy. Położne są miłe i uczynne, a lekarze to wspaniali fachowcy - komplementuje personel E. Kurzawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska