Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Wolsztynie rzucają... kulami

EUGENIUSZ KURZAWA 0 68 324 88 54 [email protected]
Na tym boisku w ogrodzie państwa Walkowiaków zasad gry w bule uczyło się wielu wolsztynian. Jan Walkowiak poświęcił także trochę czasu na naukę ekipy "GL”.
Na tym boisku w ogrodzie państwa Walkowiaków zasad gry w bule uczyło się wielu wolsztynian. Jan Walkowiak poświęcił także trochę czasu na naukę ekipy "GL”. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Jako odtrutkę dla wszechobecnej kultury anglosaskiej serwujemy dziś trochę Francji. Od kilku lat w mieście nad Dojcą, niczym we Francji, ludzie uczą się i grają w boule (bule). Ostatnimi czasy rozgrywano nawet Grand Prix Wolsztyna w rzutach metalowymi kulami.

Zaczęło się jakiś czas temu, gdy ówczesny dyrektor domu kultury Gerard Jastrzębski (dziś emeryt) złożył propozycję nauki tej gry Janowi Walkowiakowi.

- Zacząłem wówczas wychodzić z pokazami poza swój ogród, głównie grywaliśmy w parku - wspomina pan Jan. Zapewne nie byłoby tej nauki, gdyby 15 lat temu Jastrzębski nie przygarnął do Wol.DK Klubu Miłośników Języka Francuskiego. Walkowiak był wśród założycieli klubu. A gra w bule to jeden ze sposobów propagowania kultury francuskiej.

- We Francji to jest gra narodowa - mówi pan Jan, który urodził się w słynnym mieście Arras i ma obywatelstwo francuskie, zaś jego dwie córki wyszły za Francuzów. - Jak się spotka dwóch Francuzów od razu wyciągają kule i grają - wyjaśnia.

Grand Prix

Trzy lata temu G. Jastrzębski wpadł na pomysł lokalnych zawodów w bule. Od tej pory rozgrywane się indywidualne mistrzostwa Wolsztyna.

- W tym roku po raz pierwszy zorganizowaliśmy zawody drużynowe - mówi Jastrzębski. - Drużynę stanowi para. Zawody odbywały się w czasie wakacyjnych weekendów. Gdy podsumowaliśmy punkty zdobyte w czterech kolejnych turach "wyszedł" nam zwycięzca. A konkretnie najlepsi okazali się ojciec, Marek Radny z córką Martą, a zaraz po nich była Teresa Kusior z synem Łukaszem.

Początkowo nauk udzielał pan Jan, teraz przed każdym Grand Prix krótkie szkolenie robi pan Gerard.

Gdy pierwszy raz, cztery lata temu gościliśmy o państwa Walkowiaków, były u nich na wakacjach córki z rodzinami. Zebraliśmy wiadomości o grze z pierwszej ręki.

- Pentanque pochodzi z południa Francji, z Prowansji -wyjaśniał nam Eric, zięć Walkowiaków. - Najbardziej jest spopularyzowana w krajach frankofońskich, także Szwajcarii, Belgii, w Europie południowej i krajach latynoamerykańskich. Odbywają się mistrzostwa Francji, a nawet świata.

Boule czy pentanque?

W Polsce grę w kule zwane bulami przyjęto też określać nazwą petanki. Zabawa przyjmuje się powoli, a naszą stolicą pentanki został Wrocław.

- To jest bardzo widowiskowa i towarzyska gra, mająca elementy rekreacji - uważa Jastrzębski. - Przyciąga kibiców. Myślę, iż udało się ją zaszczepić w Wolsztynie, ale nie będziemy rezygnować z dalszej popularyzacji.

Pan Jan początkowo zaczął zarażać grą wolsztynian w czasie spotkań w swoim ogrodzie, gdzie istnieje boisko do pentanki. Żeby pomóc w upowszechnianiu zabawy w mieście, kilka lat temu załatwił nawet możliwość zakupu zestawu do gry. Bez tego Francuz ponoć nigdzie się nie rusza. Zestaw mieści się w małym czarnym etui, w którym siedzą: trzy bule, tzw. świnka, magnes służący do podnoszenia bul z ziemi (żeby się nie schylać), miarka do pomiarów odległości oraz szmatka. Nic tylko grać...

Zasady gry w boule (bule)

* Boisko - nie ma precyzyjnie określonych wymiarów, ale powinno się mieścić w granicach 4 x 10 m, jego nawierzchnia - musi być twarda, np. jak na kortach ceglastych, może być wyłożona drobnymi kamyczkami.

* Kule (bule) - trzy w zestawie, ważą od 560 do 700 gram, świnka - mała drewniana (kolorowa) kulka.

* Grać można zespołowo (np. w dwóch) - każdy dwiema bulami lub indywidualnie - trzema. Pierwszy rzut na boisko wykonuje się "świnką" na odległość 5-10 m. Następnie każdy z zawodników stara się trafić swoją kulą jak najbliżej świnki. Można tak rzucać, żeby wybijać bule przeciwników. Partię wygrywa (zdobywa jeden punkt) ten lub ta drużyna czyjej bula na końcu partii rzutów znajduje się najbliżej świnki, mecz wygrywa ten (ci), kto pierwszy zdobędzie 13 punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska