Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Żaganiu policjant celował z broni do nastolatka. Dlaczego to zrobił?

Zbigniew Janicki, Tomasz Hucał
Bartłomiej Podgórski ciągle jest w szoku, gdy opowiada o wydarzeniach z 22 września. Na zdjęciu w miejscu, w którym wyskoczył człowiek z wycelowana bronią.
Bartłomiej Podgórski ciągle jest w szoku, gdy opowiada o wydarzeniach z 22 września. Na zdjęciu w miejscu, w którym wyskoczył człowiek z wycelowana bronią. fot. Zbigniew Janicki
Kilkanaście dni temu młody motocyklista potrącił policjanta. Ten miał w ostatniej chwili wyskoczyć z krzaków z bronią wycelowaną w chłopaka. Rodzice nastolatka i policja mają swoje wersje wydarzeń.

Kiedy miało miejsce to zdarzenie? - To było w czwartek, nie, wtorek 22 września - zaczynają opowieść rodzice 16-letniego Bartłomieja Podgórskiego. - Wybaczcie, ale nadal jesteśmy zbulwersowani tą sprawą. Co tam daty, jak chodzi o życie naszego syna - komentuje z wyraźnym zdenerwowaniem Wojciech Podgórski.

Jakby broń wypaliła...

Co się stało? We wtorek Bartek wybrał się na przejażdżkę motorem. - Koło papierni spotkałem dwóch motokrosowców. Zamieniliśmy kilka zdań i pojechaliśmy na Wilcze Doły (teren za osiedlem Bema - przyp. red.) - opowiada.

Ostatecznie zostało ich dwóch. - Jechałem z tyłu. Nagle wyskoczył ktoś z krzaków. Kierował broń najpierw w jadącego przodem, potem we mnie. Zobaczyłem broń. Szok. Wcisnąłem hamulec, ale i tak nie wyhamowałem, on nie odskoczył i wjechałem w niego - opowiada Bartłomiej. Zaznacza, że było ciemno - ok. godz. 19.00 - nie wiedział, że drogę zagrodził mu policjant.

Co dalej? - Leżałem w szoku. Policjant podbiegł i zapiął mi kajdanki. Potem poszedł po pistolet - kontynuuje opowieść chłopak. - Chciałem, żeby mi poluźnił mocno zaciśnięte kajdanki. Usłyszałem tylko: Leż skur..., bo cię zaj... - dodaje młody żaganianin.
Pani Elżbieta, matka chłopaka do dziś nie może się otrząsnąć. - A jakby broń wypaliła? Czy ten policjant nie ma dzieci? - pyta.

Ojciec także jest zbulwersowany. - To nie była droga publiczna. To było zwykłe nadużycie. Czyja była wina, w tym przypadku? - zadaje szereg pytań, które pozostają bez odpowiedzi. Ma żal, że syn, bardzo dobrze uczący się w pierwszej klasie liceum biznesowego został potraktowany jak bandyta.
Na koniec naszej rozmowy pan Wojciech wspomina swoją wizytę na komendzie. - Ty do dziecka z bronią? Zapytałem się. - relacjonuje. - W odpowiedz usłyszałem "wypier... bo jeszcze ciebie zamkniemy".

Będzie skarga

Policjant, który zatrzymał chłopaka to dzielnicowy z tego rewiru. Do dziś przebywa na zwolnieniu lekarskim, jak się dowiedzieliśmy miał wstrząśnienie mózgu i złamany nos. Nie udało nam się z nim porozmawiać. Oficjalnie żagańska komenda też nie mówi zbyt wiele. - Prowadzone są jeszcze czynności wyjaśniające, w związku z czynnościami, jakie podjął policjant w trakcie zatrzymania motocyklisty. W związku z tym, że sprawa jeszcze nie jest zakończona, nie mogę mówić o wnioskach z tego postępowania - ucina oficer prasowa żagańskiej komendy Sylwia Woroniec.

Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć wersja policjantów jest taka, że dzielnicowy wyciągnął broń ponieważ w jego stronę jechał rozpędzony motocyklista.
Pewne jest tylko to, że policja sprawę potrącenia funkcjonariusza skierowała do prokuratury. - Jako, że sprawa dotyczy nieletniego, przekazaliśmy ją już do sądu rodzinnego i nieletnich - informuje nas prokurator rejonowa z Żagania Anna Pierścionek.

Rodzice chłopca nie złożyli jeszcze skargi na policjanta, ale noszą się z takim zamiarem. Do sprawy wkrótce wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska