Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Żarach odbyła się olimpiada specjalna w bowlingu

Aleksandra Łuczyńska 0 68 363 44 60 [email protected]
Przez kilka godzin zawodnicy z ośrodków z całego województwa grali w kręgle "Pod papugami”.
Przez kilka godzin zawodnicy z ośrodków z całego województwa grali w kręgle "Pod papugami”. fot. Aleksandra Łuczyńska
Kilkudziesięciu zawodników z dwunastu szkół i ośrodków z całego województwa wzięło udział w olimpiadzie specjalnej w bowlingu. - Chociaż nie wszyscy mają okazję trenować na co dzień, świetnie dają sobie radę - przyznają organizatorzy imprezy.

To już druga olimpiada zorganizowana w żarskiej kręgielni przy ul. Telemanna, z myślą o uczniach i wychowankach szkół i ośrodków specjalnych. Tym razem do walki o medale i puchary stanęli zawodnicy z kilkunastu placówek z całego województwa lubuskiego. Byli wśród nich mieszkańcy Żar, Wschowy, Nowej Soli, Krosna Odrzańskiego, Świebodzina, Miłowic, Rokitna, Toporowa, Zielonej Góry, czy Lubska.
Alina Rapacz, dyrektorka Zespołu Szkół Specjalnych w Żarach przyznaje, że idea organizacji tego typu imprez właśnie w Żarach nie jest przypadkiem.

- Mamy świetne warunki i warto to wykorzystać, tym bardziej, że to w ostatnim czasie dość popularna dyscyplina. Nasze dzieci biorą udział w różnych olimpiadach, ale takiej nigdy wcześniej nie było. Tym razem mamy jeszcze więcej chętnych niż w ubiegłym roku.
Zawodnicy rywalizowali w trzech kategoriach: dziewczęta, chłopcy i w parach mieszanych, każdy z nich musiał mieć ukończone 15 lat.

Startujący w olimpiadzie Patryk Mrózek i Damian Socik z ZSS w Żarach zapewniają, że gra w kręgle nie stanowi dla nich większego problemu. A co cieszy najbardziej? - Mnie oczywiście wynik, zwłaszcza, kiedy jest lepszy od innych - przyznaj Damian. - Gra jest świetna, bo można się przy niej fajnie zrelaksować.
- Grałem już nie raz i wiem o co chodzi, zdarza mi się trenować, tu najważniejsza jest fajna zabawa - dodaje Patryk.

- W większości miast, z których pochodzą zawodnicy są kręgielnie, nie wszyscy jednak mają możliwości finansowe, żeby trenować w nich często. Mimo tego nawet dobrze sobie radzą - ocenia Ewa Kowalska, główny sędzia zawodów. - W tej dyscyplinie liczy się niemal wszystko, od techniki rzutu, po dobór kuli. Jej ciężar musi być odpowiednio dobrany do zawodnika, ważna jest też postawa zawodnika. Wszystko ma znaczenie na ostateczne wyniki. Dla dzieci, które biorą udział w tej olimpiadzie to przede wszystkim dobra zabawa. A grać mogą wszyscy, wystarczy tylko odrobina chęci. W ubiegłym roku przyjechał do nas mężczyzna, który jeździł na wózku inwalidzkim, pchał kule tylko jedną ręką i doskonale mu szło. Stąd wniosek, że warto próbować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska