Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Żarach odbyły się Mistrzostwa Polski w zapasach (zdjęcia)

Andrzej Flügel 68 324 8806 [email protected]
Walczą najciężsi zapaśnicy mistrzostw: Damian Fedorowicz (z lewej) z żarskiego Agrosu i Marek Mikulski z Legii Warszawa
Walczą najciężsi zapaśnicy mistrzostw: Damian Fedorowicz (z lewej) z żarskiego Agrosu i Marek Mikulski z Legii Warszawa fot. Tomasz Gawałkiewicz/ZAFF
Wielkie emocje, zacięte pojedynki, a na trybunach cała plejada medalistów olimpijskich. Gospodarze, żarski Agros zdobyli za sprawą Damiana Fedorowcza jeden medal w mistrzostwach Polski.

[galeria_glowna]
Zapasy to jedna z niewielu dyscyplin, która tak wszechstronnie rozwija motorykę. Tu nieważna jest tylko siła, choć bez sprawności fizycznej się nie ujedzie, ale najważniejsze jest myślenie.

Takie opinie można było słyszeć w sobotni wieczór w żarskiej hali. Nic dziwnego, bo spotkali się tam fani tej dyscypliny. Było bardzo ciekawie. Walczono na trzech matach, na każdej wiele się działo, więc widzowie mieli spory dylemat, co oglądać. Szybkie akcje, rzuty, wózki, suplesy. Ale także nerwowe chwile, kiedy werdykt sędziego nie zadowolił którejś ze stron. Zawodnicy i ich trenerzy, często w przeszłości utalentowani zapaśnicy, mieli kilka razy odmienne zdanie. Sędzia główny Andrzej Supron musiał zarządzać oglądanie powtórki spornej akcji na ekranie i wydawał werdykt. Tradycyjnie nie zadowalał jednej ze stron. Było nerwowo, ale po walce wszyscy podawali sobie ręce i zapominali. Gorąco było między rywalami, szczególnie w końcowej fazie, kiedy każdy punkcik mógł zadecydować o medalu.

W finale wagi do 96 kg doszło nawet do próby pojedynku na pięści, ale spięcie też było krótkotrwałe. Bo zapaśnicy to twardzi faceci. Wielu walczyło mimo kontuzji. Zadrapania, naderwania uszu, czy bolesne otarcia zdarzają się tu bardzo często. Ale oni tylko przybiegali na opatrunek i wracali na matę. Przemysław Kraczkowski ze Śląska Wrocław musiał udać się do szpitala na szycie rozciętego podbródka, wrócił i jeszcze wywalczył brązowy medal!
Jak spisali się lubuscy zawodnicy? Zdobyli srebrny medal. Wywalczył go Damian Fedorowicz w kat 120 kg. Blisko był w kat 66 Przemysław Podedworny, który przegrał pojedynek dający mu, w razie zwycięstwa, prawo walki o brąz. Pozostali wypadli nieco gorzej. Najlepszy z Lubuszan Tadeusz Michalik z Orląt Trzeciel był ósmy w kat 84 kg.

- Było wiele ciekawych walk - mówi dyrektor Agrosu i wiceprezes PZZ Franciszek Dendewicz. - Ale bez niespodzianek, bo starzy mistrzowie trzymają się mocno. Zdobyliśmy jeden medal, ale warto zaznaczyć, że zarówno Marcin Kunysz w kat 55 kg jak i Przemysław Malinowski z 96 kg to nasi wychowankowie, którzy zupełnie niedawno opuścili nasz klub.
Trener Ryszard Dynowski: - Jeśli do srebra Damiana w jakiś sposób dołączyć złota Marcina i Przemka, których prowadziłem praktycznie od początku kariery, to mogę mówić o zadowoleniu. Mamy następców zawodników, którzy mogą walczyć o najwyższe trofea w zapasach, ale musimy zrobić wszystko by ich zatrzymać w Żarach.
Zapaśnicy to ludzie z klasą. Po dekoracji w kat 96 kg trener Malinowskiego, srebrny medalista z Atlanty, Jacek Fafiński zawiesił na piersiach Dynowskiego złoty "krążek", który otrzymują także trenerzy. - On się tobie należy - powiedział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska