Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Zbąszyniu już się zaczęły przygotowania do międzynarodowego festiwalu artystycznego Experyment

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
- Tutaj, do mojej pracowni na wsi, zostanie zaproszonych sześciu aktorów i tylko sześciu widzów - zapowiada Ireneusz Solarek. - To, co zobaczą uczestnicy jest dziś tajemnicą.
- Tutaj, do mojej pracowni na wsi, zostanie zaproszonych sześciu aktorów i tylko sześciu widzów - zapowiada Ireneusz Solarek. - To, co zobaczą uczestnicy jest dziś tajemnicą. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Jak to często zdarza się w kręgach zbliżonych do Zbąszyńskiego Centrum Kultury, tutaj rodzą się ciekawe i nietypowe pomysły artystyczne. Ich dobrym duchem jest plastyk Ireneusz Solarek.

Około 12 osób z miasta i okolic spotyka się trzy razy w tygodniu biorąc udział w przygotowaniach do Experymentu. Będzie to zresztą podwójny eksperyment.

Z małej i wielkiej litery. Że z wielkiej - to oczywiste, bowiem co roku w początkach lipca nad Obrę zjeżdżają z Europy i świata zespoły teatralne, pojedynczy twórcy z różnych dziedzin sztuki, żeby wziąć udział w przeszło tygodniowym Experymencie - przeglądzie rozmaitych form artystycznych. Dla małego miasta jest to wydarzenie niepowtarzalne!

A co ma z tym wspólnego eksperyment z małej litery?

Ciągle ćwiczą

- Rozwiązaliśmy Teatr "S", ale są ludzie, którzy chcą twórczo działać i właśnie teraz coś takiego robimy - tłumaczy Ireneusz Solarek, artysta plastyk, twórca wspomnianego Teatru "S", słowem niespokojny duch. - W 12 osób spotykamy się trzy razy w tygodniu w centrum kultury, gdzie ćwiczymy, trenujemy, przygotowujemy się, słowem eksperymentujemy. Chcemy się bowiem pokazać z czymś nowym podczas lipcowego Experymentu.

W przygotowaniach biorą udział osoby z okolic Zbąszynia, młodzież, nauczyciele, wolne zawody. Ćwiczą w centrum kultury pod okiem Nasko, bułgarskiego aktora zadomowionego od pewnego czasu w Zbąszyniu. Ale co ćwiczą?

- To jest połączenie swoistego treningu fizycznego z próbami aktorskimi - wyjaśnia pan Ireneusz. - Z tych ćwiczeń powstaną trzy, nazwijmy to, etiudy.

Efekt końcowy jest dziś nieznany, zapewne także samemu reżyserowi. Zakłada bowiem prezentację, czy też wystawienie tego, na czym obecnie pracuje, 5 lipca w swojej pracowni plastycznej, a więc w domu. Dom Solarków leży pod miastem, samotnie wśród lasów i łąk, i często nazywany jest przez przyjaciół Solarkowem.

Nietypowe widowisko

- Z tym, że do pracowni zostanie zaproszonych sześciu aktorów i tylko sześciu widzów - zastrzega plastyk. - Grać będę na przemian dwie obsady. Które mają gościom serwować, powiem w ten sposób, pewne doznania artystyczne.
To zdarzenie przeznaczone dla elity będzie się odbywało przez pięć dni lipcowego Experymentu. Ciekawe, kto zmieści się w pracowni pana Ireneusza...

Natomiast gdyby ktoś chciał spróbować swych sił jako aktor, to ma jeszcze szanse - wystarczy, że się zgłosi podczas prób, na które najłatwiej trafić w każdy poniedziałek, środę i piątek o godz. 19.00. Ale nie ma gwarancji, że na pewno zostanie przyjęty. Ostateczną decyzję podejmuje bowiem reżyser.

Zawsze jednak można przyjść w te same dni do centrum kultury i po prostu obejrzeć próbę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska