Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Zielonej Górze firmy odśnieżają drogi. Tereny wokół prywatnych posesji oczyścić musimy sami

Anna Słoniowska 68 324 88 53 [email protected]
Andrzej Ośka z firmy Taxus odśnieżał plac Wielkopolski
Andrzej Ośka z firmy Taxus odśnieżał plac Wielkopolski fot. Paweł Janczaruk
Śnieg zasypał ulice, a Czytelnicy informują nas o fatalnych warunkach jazdy. Urzędnicy mówią, że panują nad sytuacją. I przypominają, że o tereny wokół prywatnych posesji, musimy zadbać sami. Inaczej będą kary.

Warto wiedzieć

Warto wiedzieć

* Podzielone na rejony miasto odśnieżają trzy firmy:
Taxus - Śródmieście i część wschodnia
ZPB Kaczmarek - część północna (Trasa Północna, Batorego, Energetyków)
Budmil - część zachodnia (Botaniczna, Wojska Polskiego, Wyszyńskiego)
* UWAGA: Uprzątnięcie chodników, podjazdów i zatoczek przylegających do prywatnych nieruchomości jest obowiązkiem właścicieli. Za uchylanie się od tych obowiązków grozi mandat do 500zł.
* Mieszkańcy ulic, które nie są odśnieżane, mogą zgłosić swoje zastrzeżenia do Biura Zarządzania Drogami na ul. Zjednoczenia 110b, lub pod numerami tel. 68 479 45 34, 45 571 14, oraz e-mailem [email protected]

Wczoraj Czytelnicy cały dzień informowali nas o sytuacji na drogach wewnętrznych osiedli. - Droga jest wąska i bardzo ruchliwa. Do tego zalegający śnieg i błoto. O stłuczkę, lub potrącenie nie trudno - ostrzegał Tomasz Brożek z ul. Władysława IV.

My też sprawdziliśmy, co wczoraj rano działo się na naszych osiedlach. Drogi wewnętrzne i chodniki odśnieżane są w dalszej kolejności i to właśnie tam panowały najgorsze warunki. Jedną z takich ścieżek wzdłuż ul. Batorego odśnieżał Zbigniew Żurek: - Ludzie chodzą tędy do kościoła i słyszę, jak narzekają, że trudno przejść. Nikt nie przyznaje się do tego odcinka drogi i nikt nie kwapi się żeby o niego zadbać. Odśnieżam chodnik na własną rękę, bo nie chcę, żeby ludzie się tu połamali.

Na Zaciszu paraliżu nie było. Od samego rana po ul. Prostej jeździły piaskarki. - Rano wszystkie chodniki były już odśnieżone - poinformowała nas pani Halina. - Zacisze pod tym względem jest zadbane. Wiem, co mówię, bo w zeszłym roku mieszkałam na osiedlu Leśnym. Tam to dopiero była tragedia. Samochody cały czas zakopywały się w śniegu.

Dawid Jakubczyk również mieszka na Zaciszu. Przyznał, że drogi osiedlowe może nie są rewelacyjne, ale da się przejechać: - Jedynym problemem jest wielka hałda śniegu, która zalega przy wyjeździe z drogi osiedlowej na główną. Całe szczęście w piątek zdążyłem wymienić opony na zimowe, więc generalnie nie narzekam.

Kierowca taksówki Jan Mazur załamywał ręce. - Wczoraj z polikliniki na Jaskółczą jechałem 45 minut. Klienci narzekali, denerwowali, ale co ja mogłem? Główne drogi są z reguły odśnieżone, ale na tych wewnątrzosiedlowych jest tragedia. Nie ma rady. Trzeba jeździć minimalną szybkością, maksymalnie ostrożnie i koniecznie na zimowych oponach.

Śnieg zaskoczył chyba wszystkich. W zaledwie kilka godzin Zieloną Górę przykryła biała warstwa puchu. Po pierwszych zachwytach przyszło pytanie, co z tą warstwą zrobić? - Pracuję od trzeciej rano - mówił wczoraj Tomasz Robakiewicz, kierowca pługa spotkany na ul. Zamoyskiego. - Jak będzie więcej śniegu, też damy sobie radę. Ale więcej nie będzie, bo zawsze jak jesteśmy przygotowani, to śniegu nie ma.

Robakiewicz pracuje w jednej z trzech firm, które odpowiedzialne są za odśnieżanie miasta. Za ich usługi miasto zapłaci ponad 2 mln zł. - Przetarg rozstrzygnęliśmy jeszcze latem - tłumaczył Piotr Tykwiński, kierownik biura zarządzania drogami w urzędzie miasta. - Wczoraj na ulice wyjechało 11 pługopiaskarek. Stanęły na wysokości zadania. Wiemy, co robią, bo wszystkie maszyny zaopatrzone są w GPS.

Zima dopiero się zaczyna. Możemy spodziewać się jeszcze niższych temperatur i jeszcze większych opadów śniegu. - Jesteśmy na to przygotowani - uspokajał Tykwiński. - Jeżeli sytuacja się pogorszy, możemy rozszerzyć zlecenie o wywóz śniegu i ręczne odśnieżanie. Stale obserwujemy prognozy pogody. Taki obowiązek mają też firmy odśnieżające.

Służby zajmują się przede wszystkim drogami i chodnikami wokół szkół, szpitali i najbardziej ruchliwymi ulicami. Uprzątnięcie chodników, podjazdów i zatoczek przylegających do prywatnych nieruchomości jest obowiązkiem właścicieli. - Przepisy jasno stwierdzają, że kto uchyla się od tych obowiązków, może być ukarany grzywną od dwudziestu nawet do pięciuset złotych - informował Henryk Martynowski, wiceszef straży miejskiej. Wielu jednak ignoruje ten przepis, sądząc, że podatki, które płacą, gwarantują im odśnieżenie.

Wczoraj na ul. Jędrzychowskiej zaspy śniegu zalegające na chodniku wzdłuż prywatnych posesji zablokowały ruch pieszych. Rano funkcję chodnika przejęła odśnieżona jezdnia. - Dzieci idące do szkoły, matki z wózkami, wszyscy szli ulicą - opowiadali świadkowie zdarzenia. Mogło dojść do nieszczęścia.
Ale mimo tak fatalnych warunków, na drogach jest w miarę bezpiecznie. Kierowcy dostosowują prędkość do warunków pogodowych. Jeżdżą powoli i rozważnie. - Od dwóch dni nie było żadnego wypadku - poinformowała rzeczniczka policji Lidia Kowalska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska