W Zielonej Górze nie można znaleźć pracy?

- Nie ma dziś ważniejszego problemu do rozwiązania, jak ściągnięcie do Zielonej Góry inwestorów - uważają Grzegorz Maćkowiak i Arkadiusz Tybura z PiS. - Tymczasem prezydent nie spełnia swojej głównej obietnicy wyborczej. Miał stworzyć 4 tysiące miejsc pracy. I co?
Młodzi działacze PiS porównują Winny Gród z Nową Solą i Żarami. Tamte miasta potrafiły przyciągnąć do siebie wiele firm.
- Powinniśmy się od nich uczyć - podkreślają i prezentują film, na którym słychać głos prezydenta z czasu kampanii wyborczej. Tłem do obietnicy są kolejne hipermarkety, powstające w mieście. I Park Naukowo-Przemysłowy w Nowym Kisielinie. Na razie pusty... - Spadają podatki z PiT-u, CiT-u, a to oznacza, że z naszą gospodarką nie jest dobrze - dodają młodzi działacze. - Zielonogórzanie wyjeżdżają stąd, bo tu nie można znaleźć pracy. A przecież mamy uniwersytet. Jego absolwenci mają ambicje. Praca na sklepowej kasie na pewno ich nie zaspokaja.

Prezydent Janusz Kubicki nie zgadza się z tymi zarzutami.
- To nieprawda, że podatki spadają. Przeciwnie, to zostało wyliczone i zapisane w projekcie budżetu na przyszły rok - mówi gospodarz Winnego Grodu. - Świadczy to o tym, że nasze firmy mimo kryzysu, bo nie żyjemy przecież w oderwaniu od reszty Polski czy świata, dobrze sobie radzą.
Prezydent przypomina, że to właśnie w Zielonej Górze jest od dłuższego już czasu najniższe bezrobocie w województwie (7,4 proc. w porównaniu do 15 proc. w Lubuskiem czy 13 proc. w całym kraju).
- Zielona Góra traktowana jest jako bogate miasto. Tylko my - i z powodu elektrowni wodnej w Dychowie gmina Bobrowice - płacimy janosikowe. Żadna inna miejscowość z województwa - dodaje J. Kubicki. - Co roku ponad 5 mln zł odprowadzamy na rzecz biedniejszych gmin.

W Polsce na 2,8 tys. samorządów janosikowe płaci 165 samorządów. W rankingu Rzeczypospospolitej, w którym pod uwagę brane są różne kryteria, od kilku lat Zielona Góra znajduje się w pierwszej dziesiątce.
- Wiem, że chciałoby się więcej - uważa prezydent. - Ale kopalni i elektrowni, gdzie zarabia się 7 tys. zł brutto, mieć u siebie nie będziemy. Czasy, gdy Polska Wełna zatrudniała 4,5 tys. osób, minęły. Nie znaczy to jednak, że w mieście nic się nie zmienia.
Prezydent wylicza, że powstało 1,5 tysiąca nowych miejsc pracy. Gdzie? Choćby w nowych firmach, które postanowiły u nas rozpocząć działalność, takich jak REC czy ITM Poland, ale także w firmach, które się rozwijają, jak ADB (centrum serwisowe), LUG (rozbudowa zakładu), Polmos (rozbudowa).
- Powstały nowe miejsca pracy w hipermarketach. Zatrudnienie w tego typu usługach nie wszystkim odpowiada, ale to też jest możliwość zarabiania - dodaje prezydent. - Powstała nowa przychodnia zdrowia, stacja kontroli pojazdów MASA, X-Demon. To też są miejsca pracy.

Gospodarz Zielonej Góry głęboko wierzy w Park Naukowo-Przemysłowy w Nowym Kisielinie. - Droga jest, ale brakuje tam jeszcze uzbrojenia, więc konieczne są kolejne pieniądze, nawet około 12 milionów, by przygotować teren dla inwestorów. Zapisaliśmy je w projekcie budżetu - zauważa J. Kubicki. - Pierwsze zakłady już są. Mam na myśli Darstal, LUG czy budynki uniwersyteckie. Ostatnio kolejna działka została sprzedana... Po nowym roku uruchomiony zostanie Inkubator Przedsiębiorczości. Kilkanaście młodych firm już się zgłosiło. Jednocześnie modernizujemy budynek przy ul. Wazów na Inkubator Kreatywności.

Oferty pracy z Twojego regionu