Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Zielonej Górze w komunalce na podwyżki płac nie ma pieniędzy

Tomasz Czyżniewski 68 324 88 34 [email protected]
W tym roku ZGKiM nie planuje zakupu sprzętu
W tym roku ZGKiM nie planuje zakupu sprzętu fot. Wojciech Waloch
Gdy Chińczycy potrzebują więcej wyrobów z tworzyw sztucznych to dyrektor ZGKiM Wojciech Janka zaciera ręce. Łatwiej mu sprzedać zbierane w mieście zużyte opakowania z tworzyw sztucznych. Teraz jest jednak zastój.

Pracownicy miejskich firm od ponad miesiąca negocjują podwyżki płac. Chodzi m.in. o wodociągi, ZGKiM, MZK, Palmiarnię, MOPS-y. My postanowiliśmy przyjrzeć się sytuacji w tych firmach. Pisaliśmy już o MZK i Zielonogórskich Wodociągach i Kanalizacji. Dziś kolej na ZGKiM.

Śmieciowy biznes w Zielonej Górze, to wciąż dobry biznes. ZGKiM zarabia właśnie na wywozie nieczystości i strefie płatnego parkowania. Nawet do 1,5 mln zł rocznie. Z nich dokłada do sprzątania i remontów mieszkań.
Szef ZGKiM od lat walczy by Zielona Góra była miastem ekologicznym. Przejawiać się to ma w powszechnej segregacji odpadów.

- Jednak to najdroższa forma zagospodarowania odpadów, realizację której nakazuje nam ustawa. Kosztuje nas to rocznie ok. 2,8 mln zł a ze sprzedaży odzyskanych surowców otrzymujemy ok. 850 tys. zł. - mówi dyrektor Janka. - Jesteśmy bardzo ekologiczni. I wszystkie odzyskane surowce wtórne udaje się nam sprzedać.
Jednak ich ceny znacznie spadły w zeszłym roku. Również dlatego, że Chińczycy mniej ich potrzebują. A to poważny odbiorca.

ZGKiM to największa miejska firma, zatrudniająca aż 449 ludzi. Oprócz wywozu śmieci i gospodarowania wysypiskiem w Raculi, oraz strefą parkingową dba o parki, skwery i inne tereny zielone. I co najważniejsze administruje prawie 6 tys. mieszkań. Komunalnych i wchodzących w skład wspólnot mieszkaniowych.

- Pracy mamy bardzo dużo, Zielona Góra rośnie, wciąż powstają nowe domy, a załogi nie przebywa. Czyli rośnie wydajność, a jak rośnie wydajność, to powinny rosnąć płace - tłumaczył "Gazecie" Wiesław Twarkiewicz, szef Solidarności w ZGKiM.

Związkowcy chcą podwyżki 200 zł netto na osobę. Wszystkim po równo. Żeby zrealizować te żądania potrzeba 1,4 mln zł rocznie. Dziś pracownik ZGKiM, łącznie z trzynastką, ekwiwalentami i nadgodzinami itd. średnio zarabia 3.152 zł.
Miasto jednak nie chce dokładać ZGKiM pieniędzy na podwyżki płac. Płaci na gospodarkę mieszkaniową oraz utrzymanie czystości i zieleni. W zeszłym roku - 10 mln zl. Na ten rok przeznaczono 9,9 mln zł. Prezydent uważa, że pieniądze na podwyżki powinny znaleźć się w samej firmie.

- Jak co roku, będziemy podejmować działania celem zwiększenia ponadplanowej nadwyżki dochodów i oszczędzania na własnych wydatkach- twierdzi dyrektor Janka. - Nie możemy jednak ograniczyć zakupów pojazdów, gdyż w tym jak w ubiegłym roku nie mamy na ten cel ani złotówki. Łącznie posiadamy ponad 100 pojazdów i przyczep. Najstarszy "eksponat" liczy sobie 41 lat.

Gdyby szef ZGKiM miał je zaplanowane to mógłby analizować zrezygnowanie z części inwestycji a pieniądze przeznaczyć na płace. Ale ich nie ma. - Liczę na to, że przybędzie nam klientów w okolicznych wsiach, ale to też wymaga dodatkowego sprzętu - zastanawia się. - W poprzednich latach dodatkowe ponadplanowe dochody w całości przeznaczaliśmy na utrzymanie miasta. Jeśli i tym razem to się nam uda, to chciałbym z nich w grudniu, wypłacić pracownikom jednorazową premię.

Tymczasem od 1 stycznia za wywóz nieczystości płacimy w blokach wielorodzinnych o 23 grosze więcej - 5,72 zł. To wzrost o 4,2 proc. O tyle rośnie również tzw. opłata za korzystanie ze środowiska, która jest odprowadzana do budżetu marszałka.
Jutro - pracownicy urzędu dostali już podwyżki. Dlaczego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska