Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka o szkoły trwa. Mieszkańcy zapowiadają pikietę

Tomasz Czyżniewski 68 324 88 34 [email protected]
Tłum mieszkańców szturmował wejście do hali widowiskowej. Weszło 500 osób, pozostali czekali na wynik obrad na mrozie. Porządku pilnowała straż i policja.
Tłum mieszkańców szturmował wejście do hali widowiskowej. Weszło 500 osób, pozostali czekali na wynik obrad na mrozie. Porządku pilnowała straż i policja. fot. Paweł Janczaruk
W poniedziałek - radni likwidują trzy szkoły i uciekają chronieni przez policję. We wtorek - mieszkańcy blokują most na Odrze. W środę - o 9.00 początek pikiety pod urzędem miasta. Na miejscu jest nasz reporter. Wydarzenia z Krosna relacjonujemy na bieżąco.

W Krośnie Odrz. protestują przeciwko likwidacji szkół

Zobacz też, co w środę dzieje się w Krośnie: Pikieta w obronie szkół w Krośnie. "Idzie wiosna, cebula gnije!" - krzyczą ludzie (relacja na bieżąco)

- Przechodziliśmy przez jezdnię w około 100 osób. Jeżeli policjanci prosili nas o zatrzymanie się, to przepuszczaliśmy samochody - o wtorkowym godzinnym proteście opowiada Irena Małyszko z komitetu rodzicielskiego w Wężyskach.

Na środę zapowiada kolejne protesty. Tym razem przed magistratem. - My nie chcemy nikomu utrudniać życia. Nie jesteśmy gorsi od miasta i chcemy pokazać mieszkańcom Krosna, że mamy problem - dodaje Małyszko.

Awantura nabrała rozpędu w poniedziałek, podczas nadzwyczajnej sesji, bo burmistrz Marek Cebula postanowił zlikwidować szkoły w Osiecznicy, Wężyskach i Radnicy. O sesji poinformował w piątek po południu, czym doprowadził mieszkańców do szewskiej pasji. Wściekły tłum od rana zablokował urząd, więc zapadła decyzja o przeniesieniu obrad.

- Proszę! Ludzie, wyjdźcie! Przenosimy obrady na 20.00 do hali widowiskowej. Tam każdy będzie mógł wziąć udział w sesji - apelował radny opozycji Bogdan Śnieżek.
- Na pewno przyjdziemy o 20.00! - zapowiedzieli.

I przyszli. Tak licznie, że znowu zaczęły się awantury. 500 osób złamało opór strażników i weszło na salę. Kilkadziesiąt zostało na zewnątrz, na mrozie. Atmosfera była jak na meczu, gdy trybuny opanowała grupa szalikowców wrogiej drużyny. Barierki, wydzielone przejście dla radnych, straż miejska, filmowanie trybun i oddziały prewencji na zewnątrz.

- Tylko drutu kolczastego brakuje - były burmistrz Andrzej Chinalski na widok sali aż przystanął z wrażenia. Na parkiecie znaleźli się jedynie radni, usadzeni z dala od trybun. Chroniły ich ciężkie barierki rozstawione na parkiecie. - Pinokio! Pinokio! Pinokio! - krzyczały trybuny, wymachiwały flagami i transparentami. Wróg był jeden - burmistrz Marek Cebula. - Pinokio! Pinokio! Pinokio!

Sesja zaczęła się punktualnie o 20.00. Gwizdami (gdy wchodzili radni) i odśpiewaniem "Roty" (gdy radni zajęli swoje miejsca). Zanim obrady się rozpoczęły, przewodniczący Tomasz Miechowicz upomniał widzów (na prośbę policji), że za zakłócanie funkcjonowania instytucji publicznej grozi nawet kara więzienia (gwizdy) i że zgromadzenie jest filmowane przez policję (oklaski).

- Miasto jest zadłużone na 30 milionów złotych - próbował wyjaśniać burmistrz. - To zasługa mojego poprzednika. Dochodzimy do 60 procent zadłużenia i trzeba oszczędzać. Wszędzie, nie tylko na oświacie.
- Oddaj swoje, oddaj swoje! - krzyczał tłum (chodziło mu o podwyżkę pensji burmistrza).

- Przez siedem lat żyliśmy ponad stan. Przyszedł czas na rozliczenia. Musimy znaleźć 5 milionów złotych, których brakuje w budżecie.
- Widzicie te barierki? To mi przypomina stare czasy. Wiecie, jak to się skończyło - komentował radny Śnieżek, który wraz z drugim opozycyjnym radnym Mariuszem Grycanem usiłował przekonać burmistrza. Inni radni się nie odzywali.

Burmistrza krytykowali radni powiatowi i wojewódzcy, którzy pojawili się na sali.
Po radnych występował jeszcze były burmistrz, dyrektorki szkół: Anna Chinalska (Osiecznica), Iwona Skołozubow (Wężyska) i Ewa Sierszyńska (Radnica). - To są dobre szkoły, zadbane budynki, mamy nowoczesne sale sportowe i boiska ze sztuczna murawą. W sumie uczy się w nich 400 dzieci, czemu mają być poszkodowane? - pytały.

Burmistrza nie przekonały. Podobnie jak rodzice.
- Jak pan sobie wyobraża trzyletniego przedszkolaka jadącego do Krosna autobusem? - pytali.
- Nie było konsultacji ze związkami zawodowymi. Natychmiast zaskarżymy tę uchwałę - zapowiedziała Maria Cechowicz-Wytrych z ZNP.
- Pinokio! Pinokio! Pinokio! - krzyczała sala.

A burmistrz uparcie powtarzał: - Musimy oszczędzać. To jest uchwała intencyjna o zamiarze likwidacji. Teraz rozpoczynamy dyskusję na ten temat. Będę z każdym rozmawiał. Jestem do dyspozycji. Jeżeli jest sposób na uratowanie szkół, to ich nie zlikwidujemy.

Po 22.00 radni PO przegłosowali uchwałę. Gdy wychodzili z sali, grupa mężczyzn naparła na barierki ochronne. Natychmiast do akcji wkroczyli policjanci w hełmach, uzbrojeni w pałki i tarcze, wprowadzeni przez wyjście ewakuacyjne. Sprawnie odepchnęli tarczami protestujących. Radni się ewakuowali i… było po sesji.

- Potwierdzam moją deklarację. Jeszcze w tygodniu rozpoczynam spotkania z rodzicami. Ustalamy terminy - zapowiedział we wtorek po południu burmistrz Cebula.

Do tematu wrócimy w sobotnio-niedzielnym (26-27 lutego) Tygodniku Zielonogórskim

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska