Wiadukty nad S3 na ukończeniu

Budowana S3 sprawia, że czas jazdy między Zieloną Górą a Gorzowem wydłużył się średnio o godzinę. Powodem są objazdy, gdyż w wielu miejscach ekspresówka przecina się z krajową trójką. Najgorzej jest między Gorzowem a Międzyrzeczem. I tam niestety aż do jesieni 2013 roku niewiele się zmieni. Obecnie zaawansowanie robót wynosi 30 procent, a wspomniany odcinek ma być gotowy wiosną 2014 r.
Inaczej jest między Sulechowem a Międzyrzeczem. Tu przypomnijmy, że prawie 43-kilometrowy fragment budują trzy firmy. Patrząc od północy to Mota Engil, Hermann Kirchner i Budimex. Pierwsza ma za zdanie budowę około 17 km (Międzyrzecz - Świebodzin), druga - 7 km (obwodnica Świebodzina) a trzecia - 18 km (Świebodzin - Sulechów).

I właśnie na trzecim odcinku prace są najbardziej zaawansowane. Już zakończono budowę wiaduktów nad S3 - na drodze prowadzącej do Lubinicka i Skąpego. Prace na pozostałych też dobiegają końca i jak nam powiedział kierownik budowy Marcin Szulc, jeśli nie we wrześniu, to do połowy października, wszystkie wiadukty zostaną udostępnione kierowcom. A to oznacza, że budowa S3 nie będzie już utrudniała ruchu. Ale tylko między Sulechowem i Świebodzinem. Nadal będą trwały prace przy obwodnicy Świebodzina oraz węźle w Międzyrzeczu. Chociaż tu też są one mocno zaawansowane.

Marcin Szulc dodaje, że na wiadukt koło Rosina, gdzie S3 spotyka się z drogą nr 3, w najbliższy poniedziałek wjedzie kilka ciężarówek o wadze 300 ton. W ten sposób sprawdzana będzie wytrzymałości obiektu. Jeśli próba zakończy się pomyślnie, to do połowy października wiadukt zostanie udostępniony kierowcom.

Szulc dodaje, że praktycznie zakończono kładzenie warstw asfaltu. Pozostała tylko ta ostatnia, po której będą jeździły pojazdy. - Ją także chcemy położyć jeszcze w tym roku. Ale S3 będzie otwarta dopiero wiosną 2013 roku, czyli zgodnie z planem - zapewnia Szulc.

Łukasz Janowski, dyrektor Herman Kirchner wylicza, że jego firma zrobiła już 70 procent tego, co zaplanowała. - Na estakadzie pod Świebodzinem gotowa jest jedna nitka, natomiast druga w 30 procentach. Na większości jezdni pozostała nam do położenia tylko wierzchnia warstwa asfaltu. Termin wykonania to czerwiec 2013, ale być może skończymy nieco wcześniej - informuje dyrektor Janowski.

Anna Jakubowska, rzeczniczka prasowa zielonogórskiego oddziału GDDKiA potwierdza, że zaawansowanie prac na odcinku Budimeksu wynosi około 90 procent, a pozostałych dwóch między Sulechowem a Międzyrzeczem - około 70 procent. Natomiast od Międzyrzecza do Gorzowa Wlkp. wykonano 30 procent zaplanowanych prac. Ten prawie 38-kilometrowy fragment podzielono na dwa odcinki. Jeden buduje Motta Engil, natomiast drugi - Strabag.

Tu zaawansowanie jest mniejsze, gdyż wspomniane firmy rozpoczęły prace rok później niż między Międzyrzeczem a Sulechowem. Obecnie roboty koncentrują się głównie na pracach ziemnych, które zostały praktycznie ukończone oraz wznoszeniu wiaduktów, mostów oraz przejść dla zwierząt. Tych jest kilkadziesiąt - od małych po liczące 50-60 metrów szerokości.

Czytelnicy często pytają, czy możliwe jest szybsze oddanie do użytku chociażby części S3, szczególnie odcinka od Sulechowa do węzła z A2 w Jordanowie. Wtedy auta jadące od południa mogłyby już wjeżdżać na autostradę. Z naszych rozmów wynika, że takie rozwiązanie jest mało realne. Wprawdzie odcinek od Sulechowa do Świebodzina może być gotowy już jesienią 2012 r., ale niemożliwy będzie zjazd z S3. Po pierwsze, nie jest gotowy węzeł Świebodzin Południe, a po drugie - druga nitka estakady będzie ułożona dopiero za dwa, trzy miesiące. A przecież trzeba położyć jeszcze na niej nawierzchnię asfaltową, zabezpieczyć estakadę. Takie roboty przy zimowej aurze są niemożliwe. Dlatego trzeba czekać cierpliwie...