Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiktor Głazunow już nie trenuje z Markiem Zacharą. Wrócił do kadry pod skrzydła Marka Plocha

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Wiktor Głazunow z AZS AWF Gorzów cały czas marzy o starcie w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w obydwu kanadyjkowych specjalnościach.
Wiktor Głazunow z AZS AWF Gorzów cały czas marzy o starcie w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w obydwu kanadyjkowych specjalnościach. Archiwum GL, Robert Gorbat
Jesienią ubiegłego roku w polskim środowisku kajakarskim głośno było o tym, że najlepszy polski kanadyjkarz, Wiktor Głazunow z AZS AWF Gorzów zdecydował się przygotowywać do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu pod okiem swego klubowego trenera Marka Zachary. Od 1 lutego sytuacja się zmieniła. Zawodnik wrócił do kadry narodowej, prowadzonej przez Marka Plocha.

O współpracy Wiktora Głazunowa z Markiem Plochem mówiło się różnie. Fakty były takie, że zarówno przed poprzednimi igrzyskami w Tokio, jak i teraz, niespełna rok przed igrzyskami w Paryżu zawodnik zrezygnował z centralnego szkolenia i pracował wspólnie z klubowym szkoleniowcem Markiem Zacharą. Od początku lutego kanadyjkarz wrócił jednak do kadry. Dlaczego?

Nie chciał stracić stypendium

– Pracowaliśmy razem od listopada 2023 roku – przypomina Zachara. – Najpierw był obóz w Portugalii, w grudniu w Zakopanem, w styczniu znowu w Portugalii. Za każdym razem prawie miesiąc wspólnego pobytu. Z Półwyspu Iberyjskiego wróciliśmy 1 lutego. Kilka dni wcześniej Wiktor dostał mailem pismo z Polskiego Związku Kajakowego, który jest pośrednikiem w wypłacaniu zawodnikowi ministerialnego stypendium. Związek prosił go o potwierdzenie, czy podejmie treningi z kadrą. Bo w stypendialnym regulaminie jest zapis, iż beneficjent takiego świadczenia musi się znajdować w centralnym szkoleniu. Wiktor nie miał wyjścia. Oświadczył po męsku, że nie stać go na utratę stypendium, bo nie ma żadnego indywidualnego sponsora. Już trzy dni później dołączył do grupy Marka Plocha i wyleciał z całą kadrą na zgrupowanie w portugalskim Sao Domingos. Teraz, w marcu, przebywa tam z reprezentacją już drugi raz.

Gorzowski szkoleniowiec zapewnia, że nie żałuje czasu, spędzonego ze swym podopiecznym. 30-letni Głazunow miał ostatnio w kadrze badania. Wykazały one, że osiągnął najlepszą wydolność w całej swojej karierze. Bardzo poprawił się także technicznie. To bez wątpienia efekt indywidualnych zajęć, monitorowanych i nagrywanych w każdym szczególe.

Olimpijskie znaki zapytania

Podczas ostatnim mistrzostw świata w Duisburgu Głazunow wywalczył dla Polski olimpijską kwalifikację w kanadyjkowej jedynce na 1000 m. W trakcie igrzysk jest rozgrywana jeszcze jedna kanadyjkowa konkurencja mężczyzn – dwójek na 500 m. W tej drugiej Polacy nie mają jeszcze nominacji. Powalczą o nią 8 i 9 maja podczas kwalifikacyjnych regat w węgierskim Szeged.

Rzecz w tym, że zgodnie z regulaminem MKOl Głazunow – jako kwalifikant w C-1 na 1000 m – nie może wystartować w Szeged w C-2 na 500 m. Ale jeśli jego koledzy zdobędą olimpijską przepustkę, to nic nie będzie stało na przeszkodzie, by w Paryżu zawodnik AZS AWF Gorzów popłynął także w tej konkurencji. Nic, oprócz regulaminu PZKaj. Ten bowiem ogłosił w wewnętrznych przepisach, że ewentualni kwalifikanci z dwójki z Szeged będą mieli zagwarantowany start w igrzyskach. Z oczywistą szkodą dla tej osady, bo Głazunow jest dziś bez wątpienia najlepszym polskim kanadyjkarzem i jego udział w C-2 na 500 m (ta rywalizacja nie będzie kolidowała z wyścigami C-1 na 1000 m) znacznie zwiększy szanse Polaków na osiągnięcie znaczącego wyniku. Nawet zdobycie medalu.

– Myślę, że sytuacja wyjaśni się między 25 a 28 kwietnia, gdy w Wałczu odbędą się wewnętrzne kwalifikacje kadry kanadyjkarzy – twierdzi Zachara. – Jeśli Wiktor zajmie tam jedno z dwóch czołowych miejsc, to trenerzy i działacze PZKaj powinni zrewidować swe dotychczasowe decyzje. Na dziś wiadomo tylko tyle, że dwaj najlepsi z Wałcza popłyną w jedynkach podczas pierwszej edycji Pucharu Świata w Szeged, zaraz po olimpijskich kwalifikacjach.

Będzie kilka sprawdzianów

Głazunow największe sukcesy w dwójce na 500 m świętował z Tomaszem Barniakiem z AZS AWF Poznań. W 2022 roku byli w tej specjalności wicemistrzami świata. Ale Barniak przeszedł niedawno operację kręgosłupa i jego sportowa forma jest na razie wielką niewiadomą. Podczas kolejnego zgrupowania w Portugalii gorzowianin jest sprawdzany w dwójce z czterema zawodnikami: właśnie Barniakiem, Normanem Zezulą z Zawiszy Bydgoszcz, Arsenem Śliwińskim z KU AZS Politechniki Opolskiej i Oleksijem Koliadychem z Admiry Gorzów.

– To dopiero byłoby święto dla Gorzowa, gdyby Wiktor popłynął w Paryżu w dwójce z Oleksijem! – mówi trenerka Admiry Monika Chrobot.

Szanse Głazunowa na występ w dwójce zwiększa fakt, iż wiosłuje on z lewej strony łódki. Wszyscy jego kadrowi koledzy są tak zwanymi „prawymi”.

Zanim dojdzie do ostatecznych rozstrzygnięć, zawodnicy będą mieli kilka wymagających, międzynarodowych sprawdzianów. Poza wspomnianymi regatami w Szeged będą to Puchar Świata w Poznaniu (24-25 maja) oraz mistrzostwa Europy ponownie w Szeged (13-16 czerwca).

Olimpijskie regaty w Paryżu odbędą się między 6 a 11 sierpnia. Raczej na pewno z udziałem innej reprezentantki AZS AWF Gorzów Anny Puławskiej, która ma ambicję wystartować we wszystkich trzech specjalnościach: K-1, K-2 i K-4 na 500 m. Swoistymi regatami pocieszenia dla tych, którym nie uda się zakwalifikować na igrzyska będą mistrzostwa świata w konkurencjach nieolimpijskich, zaplanowane od 23 do 25 sierpnia w uzbeckiej Samarkandzie.

Czytaj również:
Wiktor Głazunow: - W Paryżu będę pływał pod wiatr. Mam rok, by się do tego przygotować

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska