Historia zielonogórskiego Winobrania

Każdego roku przez Zieloną Górę przechodzi barwny Korowód Winobraniowy, który zwieńcza trwające ponad tydzień Dni Zielonej Góry. Zanim jednak będziemy mogli...

Jeśli Winobranie, to oczywiście Bachus i jego świta, czyli bachantki. Ale jest jeszcze jedna postać znamiennie wpisana w winiarski krajobraz Zielonej Góry. To...

Na lubuskich winnicach trwają zbiory, a na zielonogórskich ulicach Winobranie. Czy Zielona Góra ma prawo do takiego święta? Oczywiście, przecież mamy dowody, że...

Korzystając z archiwum mieszkańca Zielonej Góry, za każdym razem oglądamy zdjęcia, które nigdzie nie były publikowane, a tym samym nie są opatrzone. Ze względu...

Zazwyczaj winogrona zbiera się pod koniec września i na początku października.

Kiedy na przełomie XIX i XX wieku trudno było sprzedawać wino najwięksi zielonogórscy wytwórcy alkoholi przestawili się na produkcję koniaków.

Znane polskie pismo "Bluszcz" zamieściło w 1887 roku korespondencję z Zielonej Góry.

Winobranie 1967 r. Już niedługo korowód przestanie chodzić wokół ratusza. Na deptaku taka kolumna by się nie zmieściła.

Zielonogórski szampan produkowano początkowo z jabłek według receptury opracowanej w Jeleniej Górze.

Ach, co to był za korowód! Maszerowali w nim winiarze i marynarze, osiołki i cykliści, książę Henryk IX i król Fryderyk II.

Początki zielonogórskiego winiarstwa giną w pomroce dziejów. My przeniesiemy się w czasy współczesne. Czyli do roku 1807.

Ten uparty zwierzak jest jednym z symboli zielonogórskiego winiarstwa. Dlaczego? Bo to na jego grzbiecie swój majątek przywieźli założyciele plantacji.

W końcu władze miast miały dosyć bałaganu na winnicach i urzędowo ustaliły kiedy ma się zaczynać winobranie.

Jeśli ktoś sądzi, że kiedyś winobraniowe korowody chodziły tylko jedną trasą, to się głęboko myli. Wariantów przemarszu było kilka. I style polityczne też...

100 lat temu na okolicznościowych pocztówkach wino lało się strumieniami. Przepisy antyalkoholowe musiały być o wiele bardziej łagodne niż obecnie.

Przepis na udany korowód był prosty: zbiera się kilkanaście grup przebierańców, którzy maszerują przez miasto ze styropianowymi kielichami i innymi akcesoriami.

Po dosyć ubogich latach 60. w dekadzie Gierka korowody winobraniowe nabrały większego impetu. I przeniosły się na główną ulicę miasta.