Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władza nie była pijana choć... piła wcześniej alkohol?

Beata Bielecka 095 758 07 61 [email protected]
Wicestarosta słubicki Tomasz Pisarek razem z kolegą, wójtem Górzycy zjawił się przed 1.00 w szpitalu.

Dyspozytorka z pogotowia wezwała policję, bo pielęgniarki skarżyły się na dwóch pijanych mężczyzn zakłócających ciszę nocną.

- Opowiadała mi o tym zdarzeniu znajoma, która leżała wtedy na oddziale wewnętrznym - powiadomił nas Czytelnik. - Przed pierwszą w nocy z poniedziałku na wtorek (z 27 na 28 października - przyp. red.) słyszała krzyki przy drzwiach wejściowych na internę.

Obudziły one pacjentów, którzy powychodzili z sal - dodał. Jeden z awanturujących się mężczyzn miał żądać informacji o stanie zdrowia pacjentki interny. Pielęgniarki odmówiły i wtedy miały usłyszeć, że zadarły z wicestarostą.

Nie kazali dmuchać

Tej nocy na oddziale wewnętrznym dyżurował Henryk Leyko. - Było takie zdarzenie - potwierdził nam w piątek: - Wiem o nim od pielęgniarek. Opowiadały, że dwaj podpici mężczyźni próbowali dostać się na oddział. Jeden z nich mówił, że jest wicestarostą. Zachowywali się głośno, więc wezwano policję.

Dyrektor szpitala Katarzyna Lebiotkowska nie zgodziła się, abyśmy rozmawiali z pielęgniarkami: - Nie widzę takiej potrzeby. Swoją wersję zdarzenia przedstawiła za to policja.

- Otrzymaliśmy zgłoszenie ze szpitala, że potrzebna jest interwencja - powiedział nam sierż. sztab. Bogdan Reus, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Słubicach. -
Funkcjonariusze na miejscu zastali dwóch mężczyzn przed wejściem na oddział wewnętrzny. Zachowywali się spokojnie. Wyjaśnili, że chcieli zapytać o stan zdrowia mamy jednego z nich, która została przewieziona do tego szpitala.

Policjanci nie sprawdzili, czy panowie byli pod wpływem alkoholu, bo według Reusa nic na to nie wskazywało. - Poza tym nie zachowywali się głośno, agresywnie. Nie używali też wulgarnych słów - twierdził. Policjanci chcieli porozmawiać z pielęgniarkami interny, ale nie odbierały domofonu. Dyżurujący lekarz też.

Zapytaliśmy, czy policjanci wiedzieli, że rozmawiają z wójtem i wicestarostą, czy ich wylegitymowali. Na te pytania nie dostaliśmy odpowiedzi. - To wszystko co mieliśmy w tej sprawie do powiedzenia - stwierdził tylko Reus.

Świętowali imieniny

Wicestarosta Pisarek potwierdza, że tej nocy był w szpitalu. Zaprzecza, że się awanturował. - Jeśli ktoś tak twierdzi, pójdę z tym do sądu - mówi.

Przyznał, że do szpitala pojechał prosto ze spotkania towarzyskiego, na którym był wspólnie z wójtem Górzycy Tomaszem Kowalczykiem. - Dostał wiadomość, że stan zdrowia jego mamy leżącej w szpitalu pogorszył się - opowiadał nam wicestarosta. Dlatego tam pojechali.

- To był ludzki odruch. Nikt na naszym miejscu nie oglądałby się na porę dnia - mówił. - Nie byliśmy pijani, mimo że spożywaliśmy wcześniej alkohol.

- Kto panów przywiózł do szpitala? - dopytywaliśmy. - A jakie to ma znaczenie? - odpowiedział pytaniem. Chcieliśmy wiedzieć, czy wicestarosta przedstawiał się pielęgniarkom. - Absolutnie nie. Może tylko zwróciłem się oficjalnie do pana wójta - mówił. - Nie jesteście na ty? - pytaliśmy. - Jesteśmy, ale przy osobach trzecich zawsze tak mówię - tłumaczył wicestarosta.

Kowalczyk mówi, że podczas imienin żony zadzwonił do niego brat i powiedział, że stan zdrowia mamy bardzo się pogorszył. Postanowił natychmiast pojechać do szpitala. Pisarek, jeden z gości, pojechał z nim. Wójt zaprzecza, że w szpitalu doszło do awantury. - Policja może to potwierdzić - podkreślał. Nie wie, dlaczego pielęgniarki ją wezwały.

- Może chciały spać i zdenerwowały się, że ktoś je budzi w nocy? - zastanawiał się. - Na szczęście brat niepotrzebnie narobił szumu. Ale uspokoiłem się, gdy okazało się, że mama leży na normalnej sali, a nie na intensywnej terapii - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska