Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze Kostrzyna toczą bój o graniczny majątek

Beata Bielecka
- Przejście graniczne powstało na zabytkowym terenie - mówi rzecznik kostrzyńskiego magistratu Przemysław Jocz. - Przez tę bramę, którą właśnie remontujemy turyści będą mogli wejść bezpośrednio z granicy na starówkę. Chcemy mieć wpływ na zagospodarowanie tego terenu - dodaje.
- Przejście graniczne powstało na zabytkowym terenie - mówi rzecznik kostrzyńskiego magistratu Przemysław Jocz. - Przez tę bramę, którą właśnie remontujemy turyści będą mogli wejść bezpośrednio z granicy na starówkę. Chcemy mieć wpływ na zagospodarowanie tego terenu - dodaje. fot. Beata Bielecka
Władze miasta przygotowują się ostro do spotkania z wojewodą Heleną Hatką. Gromadzą dokumenty i opinie prawne przemawiające za tym, że teren byłego przejścia granicznego, przekazany niegdyś przez miasto Skarbowi Państwa powinien zostać zwrócony właścicielom.

Likwidowane w zachodniej Polsce przejścia graniczne wojewodowie będą przekazywać powiatom. Koncepcja rządu jest taka, że majątkiem mają zarządzać starostwa. Władzom Kostrzyna trudno się z tym pogodzić. Pisaliśmy o tym 14 kwietnia w tekście " Miasto chce odzyskać majątek na granicy".

Mają argumenty

- Niezrozumiałe jest, dlaczego teren należący do miasta i przekazany nieodpłatnie Skarbowi Państwa wyłącznie na cele związane z budową i funkcjonowaniem drogowego przejścia granicznego w Kostrzynie, nie wróci do miasta, po ustaniu powodów i warunków jego przekazania - podkreśla burmistrz Andrzej Kunt.

Niedawno biuro prasowe wojewody poinformowało jednak, że zgodnie z wytycznymi rządu wojewoda nie może przekazać granicznych nieruchomości bezpośrednio miastu. Samorządowcy liczą na zmianę zdania i podkreślają, że mają argumenty. - Prawo jest po naszej stronie i wojewoda nie odstępując od prawa może spełnić naszą prośbę - podkreśla burmistrz.

- Przeanalizowaliśmy tę sprawę i okazuje się, że na część działek nie ma aktów notarialnych - tłumaczy A. Kunt. Oznacza to, że zostały przekazane Skarbowi Państwa, ale ich właścicielem jest nadal miasto. Dlatego zdaniem burmistrza tereny te powinny być zwrócone. Pozostałe działki miasto chciałoby skomunalizować.

- Opinie prawne, które zgromadziliśmy na ten temat wysyłamy właśnie pani wojewodzie, z którą pod koniec miesiąca mamy się spotkać - mówi burmistrz. Podkreśla, że roli adwokata miasta w tej sprawie podjął się Związek Miast Polskich. Obiecał wystąpić do rządu o przeanalizowanie kostrzyńskiej sprawy.

Chcą niezależności

Z informacji, którą otrzymaliśmy od Alicji Jędrzejczak rzeczniczki H. Hatki wynika, że wojewoda też postanowiła jeszcze raz przeanalizować całą sytuację. Deklarację tę złożyła po niedawnym spotkaniu z przewodniczący Rady Miejskiej w Kostrzynie Markiem Tatarewiczem.

Na razie wiadomo, że obiektami na granicy ma dysponować powiat. I on miałby decydować do dalej zrobić z tym majątkiem. Wicestarosta Grzegorz Tomczak tłumaczył nam niedawno, że starostwo byłoby tylko pośrednikiem, który władałby tymi nieruchomościami. Dodał też, że powiat jest gotowy przekazać miastu część mienia. Oddanie całego terenu nie byłoby na razie możliwe, bo na granicy jeszcze przez jakiś czas będzie stacjonowała Straż Graniczna.

Burmistrz Kunt nie kryje jednak, że miasto chce samo decydować o tym, co miałoby powstać na byłym przejściu. - Słaby ekonomicznie i zadłużony powiat gorzowski nie jest w stanie zagwarantować nam właściwego utrzymania tego terenu - podkreśla A. Kunt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska