Opinie, że tegoroczny Przystanek Woodstock jest pozbawiony gwiazd, były na festiwalowym polu dość powszechne. Ludzie narzekali, że w porównaniu z poprzednimi edycjami, brakuje zespołów, które potrafiłyby porwać tłumy. Te opinie dało się jednak słyszeć głównie przed rozpoczęciem Przystanku. Później byliśmy świadkami wspaniałej zabawy i tego, że zespoły takie jak Łąki Łan, Peyoti for President, Sen Zu, Pampeluna, czy Jelonek to kapele, które gwarantowały dobrą zabawę.
Przystanek nie jest idealny, ale ludzie go kochają
Wielu czekało na występ zespołu Papa Roach. Niektórzy, jak Bartek z Katowic, przyjechali specjalnie na występ tej kapeli. "Papa Roach dało radę, świetnie zagrali, ale przy Steczkowskiej wszyscy usypiali, najlepiej jej wyszedł kawałek zespołu Mannam" - pisze na naszym internetowym forum Paulina. Odpowiada na to Ana, pisząc: "Ale głupoty. Przecież zarówno "Kosmiczna" jak i "Tatuuj mnie czy wrogu mój" były dynamiczne i trans rockowe. Justyna nie jest typową rockmenką, wiec i nie spodziewałam się po niej samego ostrego grania. Było klimatycznie i chwilami ostro, a głos najlepszy na woodstockowej scenie".
Pięknie zagrali Morgan’s Heritage Peetah & Gramps
To tylko kilka opinii na temat tegorocznych występów. Jakie jest Wasze zdanie? Czekamy na komentarze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?