Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powtórka z Wrocławia

ROBERT GORBAT
Gorzowscy kibice żużlowi bardzo liczyli na zwycięstwo Pergo w pojedynku z wiceliderami tabeli z Wrocławia. Podopieczni trenera Stanisława Chomskiego przegrali jednak z Atlasem w takich samych rozmiarach, jak 13 maja br. w stolicy Dolnego Śląska.

PERGO GORZÓW ATLAS WROCŁAW 41:49
PERGO: Crump 12 (2, 3, 2, 3, 2, u), Flis 0 (0, -, 0, -, 0), Świst 9 (1, 1, 1, 3, 3, 0), Paluch 3 (0, w, 2, -, 1), Staszewski 12 (3, 3, 0, 3, 1, 2), Aszenberg 0 (-, -, -, -, -), Okoniewski 5 (0, 0, 2, 0, 3).
ATLAS: Dados 9 (3, 2, 1, 0, 3), Hancock 6 (1, 3, 0, w, 2), Krzyżaniak 8 (2, 1, 1, 2, 2), Nicholls 13 (3, 2, 3, 2, 3), Ułamek 9 (2, 2, 3, 1, 1), Słaboń 4 (1, 1, 0, 1, 1)
.
Sędziował: Marek Wojaczek z Gudziszki. Widzów: 10 tysięcy.
Na końcowy rezultat spotkania ogromny wpływ miał przebieg czterech pierwszych biegów, po których gospodarze przegrywali aż 7:17. Miejscowi poza Mariuszem Staszewskim fatalnie wychodzili w tej fazie pojedynku spod taśmy startowej, zaś na dystansie mogli tylko pomarzyć o zbliżeniu się do świetnych technicznie wrocławian. Czary goryczy dopełniło wykluczenie przez sędziego z IV gonitwy Piotra Palucha, którego biegnący czas dwóch minut zastał... na wirażu przed prostą startową.
Zdecydowanie lepsze było w wykonaniu Pergo osiem następnych wyścigów. Gospodarze zaczęli odrabianie strat od VII biegu, w którym Staszewski i Rafał Okoniewski ,,przywieźli" na 5:1 Roberta Dadosa i Grega Hancocka. Co prawda w następnej gonitwie najlepszy wczoraj na gorzowskim torze Scott Nicholls zdołał ,,objechać" na finiszu pierwszego okrążenia Jasona Crumpa i goście zwyciężyli 4:2, lecz wyścigi numer X i XII znów przyniosły wygrane miejscowym najpierw 4:2, a potem 5:1. W X biegu Nicholls dopiero na ostatniej prostej zdołał wyprzedzić Staszewskiego, ratując swój zespół przed podwójną przegraną, zaś w XII Piotr Świst i Crump dość łatwo mimo przegranego startu poradzili sobie z osamotnionym Sebastianem Ułamkiem. Hancock został odesłany przez arbitra do parkingu, gdyż po upływie dwóch minut ciągle kręcił się przed taśmą, nie przyjmując pozycji startowej. Przed trzema ostatnim gonitwami dnia prowadzenie Atlasu zmalało więc do zaledwie dwóch ,,oczek" i wynosiło 37:35.
Niczego nie rozstrzygnął pierwszy z nominowanych wyścigów, powtarzany wskutek upadku Okoniewskiego po starciu na pierwszym wirażu z Krzysztofem Słaboniem. Goście długo prowadzili 4:2, lecz na ostatniej prostej spadł łańcuch w maszynie jadącego na pierwszej pozycji Słabonia i Okoniewski szczęśliwie uratował dla Pergo remis. Po XIV biegu wszystko było już jednak jasne. Początkowo zanosiło się w nim na kolejny remis, lecz najpierw Paluch utracił trzecią pozycję na rzecz Jacka Krzyżaniaka, potem Świst w ferworze walki o pierwszą pozycję z jadącym zygzakiem Dadosem uderzył w tylne koło motocykla swego rywala, błyskawicznie spadł na ostatnią pozycję i wrocławianie triumfowali podwójnie. Taki rezultat oznaczał, iż goście wygrali cały mecz, bo przed ostatnią gonitwą prowadzili 45:39. W XV wyścigu pech dosięgnął także Crumpa, który upadł z własnej winy, jadąc na czele stawki. Osamotniony Staszewski zdołał tylko rozdzielić Nichollsa i Ułamka, przez co meczowy triumf Atlasu sięgnął ośmiu punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska