Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wreszcie działają telefony we wsi Zameczno

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Ekipa z TP S.A. zwinęła pourywane kable i rzuciła obok drogi
Ekipa z TP S.A. zwinęła pourywane kable i rzuciła obok drogi Dorota Nyk
- Pomóżcie nam - dosłownie błagali nas mieszkańcy Zameczna, wsi pod Głogowem. Od ponad tygodnia byli pozbawieni telefonii stacjonarnej, bo kombajn pozrywał przewody telekomunikacyjne.

Zameczno to przysiółek w gminie Żukowice. Mieszkańcy opowiadają, że od lat walczą o światłowody do ich miejscowości. Ale jest to co jest - kable telefoniczne wiszą na starych słupach dosłownie kilka metrów nad ziemią. Co roku, jak przychodzą żniwa, to zrywają je kombajny przejeżdżające przez wieś.

- Podjąłem walkę trzy lata temu. Pisałem prośby o przebudowę linii telekomunikacyjnej ze względu na niski pułap przewodów - opowiada Ryszard Izydorczyk. - Dostałem w końcu odpowiedź, że plany inwestycyjne telekomunikacji nie przewidują przebudowy linii. Napisałem w końcu do Warszawy i jakiś prezes mi odpowiedział, że jednak znajdą się środki na przebudowę. Przyjechała do naszej wsi jakaś ekipa, porobili pomiary i stwierdzili, że faktycznie trzeba wszystko przerobić. Od tamtego czasu - cisza. W Głogowie w TP S.A. mi powiedzieli, że nic nie wiedzą o ekipie z Warszawy. Zrezygnowałem więc z usług telekomunikacji, mam komórkę.

W zeszłą sobotę, a więc ponad tydzień temu, przez wieś przejeżdżał kombajn i pozrywał przewody telefoniczne aż przewróciły się dwa słupy przy głównej drodze przez wieś.

- Jak tylko zgłosiliśmy awarię, to przyjechała ekipa, pozwijała kable, wyprostowała jeden słup i powiedziała, że nie wiadomo, kiedy będziemy mieli włączone telefony - relacjonuje inny mieszkaniec Roman Brewiński.
Mieszkańcy opowiadają, że tak jest co roku, nawet po kilka razy. Przeważnie są odcięci od telefonii stacjonarnej w czasie żniw. Przez wieś prowadzi bowiem główna trasa na pola uprawne. Przejeżdżają tędy rolnicy kombajnami i ze zbożem. A przecież teraz kombajny są coraz wyższe, a bele zboża coraz większe...

- Jak jadą z tymi belami zboża, to zatrzymują się i podnoszą kable telefoniczne specjalnymi tyczkami, które ze sobą wożą - opowiada inna mieszkanka wsi Rozalia Garbata. - W telekomunikacji, jak to zgłaszaliśmy, to powiedzieli nam, żeby przed przejazdem kombajnu pisac pismo, to będą nam wtedy telefony wyłączali. Śmiech na sali.

Problem mieszkańców Zameczna zgłosiliśmy w telekomunikacji w zeszły czwartek i poprosiliśmy o jego rozwiązanie. Rzeczywiście, tego dnia przyjechała do wsi kolejna ekipa. Panowie się porozglądali i pojechali. W piątek od rzeczniczki TP S.A. dostaliśmy odpowiedź, że dostała informację, iż awaria jest już usunięta. - Nie mam jednak informacji, jakie są nasze dalsze plany w tej miejscowości. To jest sprawa, nad która pracujemy - powiedziała Maria Piskier.

Dzwoniliśmy więc do Rozalii Garbatej, żeby zapytać, czy telefon u niej już rzeczywiście działa. - Nadal jest głuchy, a pozrywane i poucinane kable nadal wiszą jak wisiały - powiedziała. Ale po południu, koło szesnastej zawiadomiła, że telefonia już jest.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska