Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstęp do lasów w okolicy Głuska jest zakazany. Trwa usuwanie skutków nawałnicy

(ad)
Ucierpiały sosnowe i bukowe lasy w nadleśnictwie Głusko.
Ucierpiały sosnowe i bukowe lasy w nadleśnictwie Głusko. materiały nadleśnictwa
Drzewa są wyrwane, połamane, lub poprzechylane. Wiele z nich ma nadłamane wierzchołki lub konary, które w każdej chwili mogą się oderwać. Nawałnica zniszczyła 10 tys. metrów sześciennych drzewa.

Trwa usuwanie skutków trąby powietrznej, która przeszła przez lasy w gminie Dobiegniew w miniony weekend w nocy z soboty na niedzielę. Ucierpiały sosnowe i bukowe lasy w nadleśnictwie Głusko (właśnie takich drzew w tym rejonie jest najwięcej). Największe szkody nawałnica wyrządziła w trzech leśnictwach: Czarnoleskie, Ostoja i Żelaźnica.

Nadleśnictwo wciąż szacuje straty, ale wiadomo już, że zniszczone zostało 10 tys. metrów sześciennych drzewa. Taka ilość mieści się w 430 ciężarówkach. - Co do zasobów leśnych nie jest to ogromna ilość. Ale leśnika martwi każdy metr - mówi Piotr Górecki, pełniący obowiązki nadleśniczego w Głusku. - Mimo to, jest to już sytuacja o charakterze klęski żywiołowej - dodaje.

Drzewa są powyrywane, połamane, lub poprzechylane w wyniku nawałnicy. Wiele z nich ma nadłamane wierzchołki lub konary, które w każdej chwili mogą się oderwać.

Dlatego nadleśnictwo ogłosiło zakaz wstępu do lasów na całym obszarze tych trzech leśnictw. Jeśli ktoś nie jest pewien, gdzie przebiegają granice tego obszaru, informacje może uzyskać w nadleśnictwie Głusko lub u miejscowych leśniczych.

- Apelujemy, by amatorzy grzybobrania i wszyscy, którzy chcą odwiedzić nasze lasy, dla własnego bezpieczeństwa przestrzegali zakazu. Konary z uszkodzonych drzew mogą oderwać się nawet przy bezwietrznej pogodzie - mówi Piotr Górecki. Zakaz będzie obowiązywał do czasu usunięcia skutków tej klęski. A to może potrwać nawet i miesiąc. Z

espoły pracowników z Zakładu Usług Leśnych wyposażeni w specjalny sprzęt pracują już w lasach i wycinają te drzewa, które uszkodzone przez wichurę grożą przewróceniem. - Sprawa to dla nas przykra, bo musimy wyciąć drzewa, które mogłyby rosnąć jeszcze wiele lat. Ale takie są prawa natury - twierdzi nadleśniczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska