Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko do naprawy

Leszek Kalinowski
- Studzienkę zasłaniam donicą, bo drewniana klapa nie wystarczy - mówi Elżbieta Pirko
- Studzienkę zasłaniam donicą, bo drewniana klapa nie wystarczy - mówi Elżbieta Pirko fot. Paweł Janczaruk
- Wilgoć, odpadający tynk i brak ogrzewania w kuchni - Elżbieta Pirko wylicza wady mieszkania.

E. Pirko dwa lata temu zamieniła się mieszkaniem komunalnym. Od tego czasu zajmuje trzy pokoje, kuchnię, łazienkę. Ale jak mówi, mieszkanie jest w bardzo złym stanie. Sama wychowuje trójkę dzieci, nie da rady zrobić napraw.

Dlatego napisała list do ,,Gazety Lubuskiej". Gdy przyjeżdżamy na miejsce, E. Pirko oprowadza nas po mieszkaniu.

- Te ściany są całe zawilgocone. Teraz tak nie widać, ale jesienią i zimą to sam grzyb - mówi gubinianka. - Okna są nieszczelne, woda się leje do środka. A jak samochód przejedzie, to szyby w oknach pękają.

Najemcy mają obowiązki

Kierownik Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych Roman Gąsior zna sprawę.
- Pani Pirko sama zamieniła się na mieszkania. Znała dobrze lokal, wiedziała, w jakim jest stanie. Podpisała, że nie ma żadnych zastrzeżeń - zaznacza.

- My i tak zrobiliśmy więcej niż zobowiązuje nas ustawa. Każdy lokator musi zdawać sobie sprawę z tego, jakie my jako właściciel mamy obowiązki, a jakie najemca. Pani Pirko pisała do nas z prośbą, byśmy wykonali jej różne naprawy. Zgodziliśmy się, a że nie płaciła za wykonane usługi, rozłożyliśmy jej te zobowiązania na raty. Miała odpracować wykonując prace porządkowe na cmentarzu. Szybko jednak z tej pracy zrezygnowała.

Zaległości rosną

- Pracowałam tylko pięć dni, bo dłużej nie dałam rady. Boli mnie wciąż noga, którą złamałam na podwórku, bo studzienka nie była odpowiednio zabezpieczona - mówi E. Pirko.

R. Gąsior przyznaje, że studzienka była zabezpieczona metalową klapą, ale złodzieje złomu ją zabrali, więc teraz klapa jest drewniana.

Zdaniem gubinianki nie tylko ją należałoby poprawić, ale niemal całe jej mieszkanie, które nie nadaje się do życia, zwłaszcza jesienią i zimą, kiedy z powodu wilgoci tynk odpada. W kuchni nie ma ogrzewania, jest więc bardzo zimno. I za co mam płacić? - pyta kobieta. Dlatego nie płaci.

- Nasze czynsze są pięciokrotnie niższe niż w budynkach należących do agencji wojskowej. I tak nasi mieszkańcy zalegają nam z opłatami na sumę ponad 700 tys. zł - wylicza R. Gąsior.

Pani Pirko za używane 68,4 mkw. powinna płacić 49,93 zł, bo liczymy 73gr za mkw. Doliczając do tego opłaty za wodę i energię, musiałaby wydawać miesięcznie 165 zł. Tymczasem ma dodatek mieszkaniowy w wysokości 69,94 zł, a my jako właściciel płacimy za wywóz śmieci, ścieki oraz za wodę.

I nie jest to odosobniony przypadek. W mieście jest 40 mieszkań socjalnych i 1.200 komunalnych. Kolejka następnych, którzy chcieliby w nich zamieszkać coraz bardziej się wydłuża…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska