Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypuścili szczęście z rąk

(zico)
Michał Bednarek (z piłką) rzucił bramkę minutę przed końcem meczu na 30:31, ale Chrobry już nie zdążył wyrównać
Michał Bednarek (z piłką) rzucił bramkę minutę przed końcem meczu na 30:31, ale Chrobry już nie zdążył wyrównać Remigiusz Kloc
- Takie mecze powinno się częściej pokazywać w telewizji, bo to była znakomita promocja dyscypliny - skomentował ligowy pojedynek Chrobrego Głogów z Powenem Zabrze trener gości Cezary Winkler. Szkoleniowiec trafił w sedno.

Jak inaczej można określić przebieg meczu, w którym w 10 min Powen prowadził 7:1, by na kwadrans przed końcem przegrywać 19:24. Głogowianie zwycięstwo mieli już w zasięgu reki, jednak zeszli z parkietu pokonani jedną bramką. Ale od początku.

Pierwsze trafienie zaliczył po pierwszej akcji Patryk Kuchczyński. W 3 min wyrównał Mateusz Płaczek, ale później nastąpiła znakomita seria gości. Po dwóch golach Łukasza Stodtki i po jednym Kuchczyńskiego, Łukasza Kandory oraz Piotra Adamczaka na tablicy pojawił się wynik 6:1 dla gości. Trener Chrobrego Krzysztof Przybylski poprosił o czas, ale za chwilę kolejną bramkę zdobył Stodtko. Trzeba dodać, że w tym okresie nasi razili nieskutecznością. Dobre okazje mieli Marek Świtała, Tomasz Mochocki i Radosław Jankowski, ale na przeszkodzie stawał były bramkarz Chrobrego Kazimierz Kotliński.

Głogowianie otrząsnęli z krótkiego kryzysu i powoli zaczęli odrabiać straty, a końcówka pierwszej części dała nadzieję na korzystny wynik. W 30 min po trafieniach Michała Wisokińskiego i Michała Bednarek gospodarze przegrywali tylko 13:15.

Niesamowity w wykonaniu Chrobrego był początek drugiej odsłony. Głogowianie byli bezbłędni w obronie, a jeżeli któryś z gości zdołał się przedrzeć przez defensywę, to za przeszkodzie miał Rafała Stacherę. W 35 min po rzutach Dominika Płócienniczaka, Wysokińskiego, Gujskiego i Bednarka zespół z Głogowa objął prowadzenie 17:15. Gdy chwilę później czerwoną kartkę za faul na Świtale dostał Stodtko była szansa na podwyższenie wyniku, ale Mochocki nie wykorzystał rzutu karnego.

Gospodarze jednak nie zwalniali tempa w 45 min wygrywali już 24:19, ale przyjezdni nie zamierzali składać broni. Prowadzeni przez rozkręcającego się Mariusza Jurasika odrobili trzy bramki. Tym razem trener Chrobrego poprosił o czas, ale gracze chyba nie posłuchali jego rad. Świtała podwyższył na 25:22, ale w 53 min było już 26:26. W tym momencie miała miejsce sytuacja, która w dużej części zaważyła na wyniku pojedynku. Bednarek miał siedem sekund do końca kary, ale na polecenie trenera wszedł na parkiet i został ukarany kolejną "dwuminutówką". Przyjezdni zwietrzyli szansę i odskoczyli na 28:26. Zostało 58 s i głogowianie wyrównali, ale po dramatyczniej końcówce z wyniku cieszyli się zabrzanie choć gospodarze mieli okazję na remis.

CHROBRY GŁOGÓW - POWEN ZABRZE 30:31 (13:15)

CHROBRY: Zapora, Stachera, Kapela - Gujski 6, Ścigaj 5, Płócienniczak, Bednarek, Świtała po 4 Wysokiński, Mochocki, Płaczek po 2, Jankowski 1, Kuta, Czekałowski.
POWEN: Kotliński, Banisz, Kicki - Kandora 9, Kuchczyński 5, Stodtko 4, Niedośpiał, Lasoń, Jurasik, Adamczak, Buszkow po 2, Mokrzki 1, Mogielnicki.
Kary: 10 min - 10 min. Sędziowali: Andrzej Rajkiewicz i Jakub Tarczykowski (obaj Szczecin). Widzów. 1.000.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska