MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok za zabójstwo przy Lisiej. Jerzy M. skazany na 25 lat [WIDEO]

Piotr Jędzura
Jerzego M. skazany za zabójstwo na 25 lat więzienia. Ze To szczególnym okrucieństwem zamordował swoją partnerkę.
Jerzego M. skazany za zabójstwo na 25 lat więzienia. Ze To szczególnym okrucieństwem zamordował swoją partnerkę. Piotr Jędzura
W czwartek, 10 grudnia, zielonogórski sąd skazał Jerzego M. na 25 lat więzienia. To kara za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem jego partnerki, Marty. Rodzice zamordowanej kobiety nie zgadzają się z wyrokiem.

Jerzy M. do sądu został wprowadzony w asyście policji. Ręce i nogi miał skute kajdankami i skrępowane łańcuchem. Sąd za brutalne morderstwo skazał go na karę 25 lat więzienia. Na poczet kary zaliczył skazanemu niemal dwuletni pobyt w areszcie oraz zadecydował o zadośćuczynieniu po 150 tys. złotych dla każdego z dzieci oraz 50 tys. zł dla rodziców zamordowanej Marty.

Nie wiadomo, co działo się przed zabósjtwem
Sędzia Diana Książek-Pęciak uzasadniając wyrok mówiła, że wina oraz okrutny charakter zbrodni Jerzego M. nie podlegają wątpliwości. Prokuratura oraz oskarżyciel posiłkowy nie dowiedli jednak, że Jerzy M. zaplanował zbrodnię. Działał pod presją chwili, a wpływ na zabójstwo miały relacje, jakie panowały między byłą już wtedy parą. Nie wiadomo również, co dokładnie wydarzyło się tuż przed zabójstwem.

Wyrok 25 lat sąd uzasadniał tym, że dożywotnie więzienie jest karą szczególną, która zastąpiła karę śmierci. W tym wypadku nie może być brana pod uwagę tak surowa kara. Wymiar 25 lat więzienia wyczerpuje znamiona wyroku za czyn, którego dopuścił się Jerzy M. Wpływ na wymiar kary miały również skrucha oraz przyznanie się do winy mężczyzny. Sędzia nie wzięła jednak pod uwagę choroby psychicznej skazanego, która była główną linią obrońcy. - Poczekamy na uzasadnienie wyroku. Po zapoznaniu się z nim podejmiemy decyzję co do dalszych kroków. Będę się starał udowodnić chorobę mojego klienta – mówi mecenas Piotr Majchrzak.

Odwołanie od wyroku zapewniają rodzice zamordowanej Marty

– Tylko kara dożywotniego więzienia. Ten kat zabrał nam córkę i osierocił dwoje dzieci. Za 10 lat wyjdzie zza krat i znowu kogoś zabije – mówi B. Witkowska. P. Witkowski dodaje, że apeluje o przywrócenie kary śmierci. – Takich ludzi trzeba izolować od społeczeństwa. Tak niska kara niczego nie uczy, nie działa prewencyjnie – mówi ojciec zamordowanej dziewczyny.

Mecenas Anna Drobek, oskarżyciel posiłkowy mówi, że czeka na uzasadnienie wyroku. – Po zapoznaniu się z jego treścią zostanie podjęta decyzja co do apelacji od wyroku – mówi mecenas Drobek.

Do okrutnej zbrodni doszło 2 stycznia 2014 r.
Jerzy M. przyjechał wówczas do mieszkania swojej partnerki przy ul. Lisiej. Tego dnia w domu znajdowała się ich maleńka córka Wiktoria. Z relacji oskarżonego wynika, że rozmawiali o alimentach i kiedy w przedpokoju zawiązywał buty, Marta miała wyjść z kuchni z nożem w ręku. Między nimi doszło do szarpaniny, na skutek której Jerzy M. z dużą siłą zadawał Marcie ciosy nożem. Kobieta miała złamany kręgosłup.

Po wszystkim umył ciało i zabezpieczył wszystkie krwawiące miejsca. Zwłoki swojej partnerki ukrył w piwnicy bloku, w którym mieszkała. Po dokonaniu zbrodni uciekł do lasu pod Nowogrodem Bobrzańskim. Ostatecznie oddał się w ręce policji koło domu swoich rodziców.

Przeczytaj też:Mrożąca krew w żyłach scena z Opola. Rowerzysta zderzył się z Pendolino [WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska