Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywiad z Burmistrzem Komisarzem Rządowym Międzyrzecza

Redakcja

Marian Sierpatowski: - Zapłacimy najmniej w kraju
O co chodzi z opłatami za utrzymanie kanalizacji deszczowej - wyjaśnia Burmistrz Komisarz Marian Sierpatowski
Przed rokiem radni odrzucili projekt podatku od deszczówki, a dziś Pan wprowadza go w życie.
Nazywanie tej opłaty podatkiem fałszuje obraz problemu. Mówmy tu o należności za remonty, utrzymanie i rozbudowę kanalizacji deszczowej w mieście. Pamiętajmy przy tym, w jakim dziś znajduje się ona stanie. Każdy mieszkaniec Międzyrzecza z pewnością miał wątpliwą przyjemność poznać fetor wydobywający się z kanalizacji ulicy Poznańskiej lub 30 Stycznia. Czas to zmienić. I na to potrzebne są pieniądze.
Międzyrzecz jest jednym z pierwszych samorządów wprowadzających opłatę?
Ależ nie. Opłaty takie są standardem w Europie Zachodniej. Coraz liczniej spotykamy je również w polskich samorządach: Poznań, Gniezno, Radom, Piła, Siedlce, Kluczbork ale i te mniejsze jak Tuchola czy Nysa. Pewnym jest, że zostaną wprowadzone w całym kraju - to tylko kwestia czasu. I jeszcze raz zaznaczam z całą mocą - taryfa ta nie jest podatkiem, lecz należnością za usługę. Do kanalizacji deszczowej odprowadzane są ścieki pochodzące z wód opadowych i roztopowych. To normalne, że płaci się za ich ujmowanie w system kanalizacji deszczowej, tak jak płaci się za odbiór wszelkich innych ścieków.
Jak naliczane będą należności za użytkowanie kanalizacji deszczowej?
Każdy z samorządów nalicza je w sobie właściwy sposób. Zaproponowałem aby u nas naliczano opłatę od powierzchni dachów oraz utwardzonych placów.
Czy będą to wysokie opłaty?
Będą najniższe w kraju! Dla przykładu w Wągrowcu za metr kwadratowy dachu liczy się 1,38 zł a za plac 1,20 zł. W Poznaniu stawka za metr kwadratowy dachu wynosi 1,42 zł a w Radomiu od 0,98 do 1,20 zł. Tymczasem w Międzyrzeczu zaproponowałem stawkę 0,61 zł - dwukrotnie niższą niż w wymienionych samorządach. To opłata uiszczana raz do roku.
I tyle będzie musiał zapłacić od metra każdy właściciel placu czy dachu?
Nie. U nas zapłacą tylko przedsiębiorcy. Natomiast największym płatnikiem będzie sam samorząd - wszak do niego należy blisko 80 proc. ulic i placów w Międzyrzeczu.
Dlaczego wyłącznie przedsiębiorcy?
Dwadzieścia procent kosztów budowy dróg pochłaniają inwestycje związane z kanalizacją. Znów głównym użytkownikiem dróg (transport, zaopatrzenie, komunikacja) są właśnie przedsiębiorcy. Dziś ścieki z naszych wiosek takich jak Bobowicko, Bukowiec czy Wyszanowo płyną przez całe miasto do oczyszczalni pod wsią Św. Wojciech. Swój udział mają w tym również wody deszczowe - co łatwo daje się zaobserwować w czasie większych opadów. To wszystko kosztuje. Natomiast proponowana opłata jest naprawdę bardzo niska. Za 100 metrów kwadratowych placu trzeba będzie zapłacić raptem 61 zł rocznie. Stawkę proponuję traktować więc za symboliczną i dobrze wpisującą się w społeczną odpowiedzialność biznesu.
Przewiduje Pan zwolnienia z opłaty?
Owszem. Jeszcze nad tym pracujemy, ale chciałbym, aby z opłaty zwolnieni byli ci, którzy skorzystają z możliwości ekologicznego zagospodarowania wód deszczowych na własnej posesji - terenie przedsiębiorstwa. W Niemczech np. nie płaci się podatku od nieruchomości, jeśli dom ma obieg dodatkowy z wody deszczowej i używa się jej np. do podlewania ogrodu. To dobry wzór.
Pomysł nowych opłat nie przysporzy Panu sympatyków.
Jestem przekonany, że mieszkańcy Międzyrzecza świetnie rozumieją konieczność zmian jakie muszą zajść w naszym mieście. A uporządkowanie spraw związanych z Międzyrzeckim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji jest jednym z tych bardziej palących zadań, jakie przed sobą stawiam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska