Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzrosną ceny ścieków w Żaganiu

Tomasz Hucał [email protected]
Radny Eugeniusz Chodań stwierdził we wtorek, że ten konkretny projekt budowy kanalizacji jest ,,chory” (fot. Tomasz Hucał)
Radny Eugeniusz Chodań stwierdził we wtorek, że ten konkretny projekt budowy kanalizacji jest ,,chory” (fot. Tomasz Hucał)
Mieszkańcy dzielnicy Moczyń na kanalizację z prawdziwego zdarzenia czekają od lat. Przyłączenie do sieci ma im wreszcie dać unijny projekt, ale do dziś ludzie nie wiedzą ile ich to będzie kosztowało.

Wiele odpowiedzi na swoje pytania, żaganianie z Moczynia, mieli poznać podczas wtorkowego spotkania. Przyszło na nie kilkadziesiąt osób, przedstawiciel urzędu miejskiego i oczywiście spółki Żagańskie Wodociągi i Kanalizacje.

Pytań było sporo, głównie o sprawy finansowe. Niestety na te kwestie urzędnicy nie potrafili odpowiedzieć jednoznacznie. - Jaki będzie koszt przyłącza i kto ma go pokryć - dopytywał jeden z mężczyzn.

Dwa taryfikatory

- My za przyłącza nie płacimy. Każdy musi to zrobić sam, jeżeli chodzi o odcinek od domu do granicy nieruchomości - wyjaśnił prezes ŻWiK Mirosław Biały. - W tej chwili na rynku metr bieżący przyłącza to koszt 200-230 złotych. Ale myślimy, jak to zrobić kompleksowo.

Prezes Biały zaznaczył, że na tego typu budowę nie trzeba pozwolenia, można to więc zrobić hurtowo, wtedy na pewno wyjdzie taniej. - Najważniejsze, żeby szybko się zdecydować. Najdroższe jest bowiem odtworzenie drogi, czy chodnika. Takie zrycie asfaltu, a potem kładzenie go na nowo, po wykonaniu przyłącza to nawet 60 procent wszystkich kosztów - wyliczył Mariusz Smolarczyk z urzędu miejskiego. - Jeżeli więc zdecydują się państwo jeszcze w trakcie trwania robót, odpada wam ten koszt odtwarzania nawierzchni - przekonywał urzędnik.

Wiadomo, że na budowę kanalizacji w aglomeracji Żagań trzeba wydać ogromne pieniądze. To ok. 85 milionów złotych, z czego blisko połowa to kredyt wzięty przez ŻWiK. Takie wydatki na pewno spowodują wzrost stawek za odbiór ścieków w nowej sieci. - Ile zapłacimy po inwestycji - zapytał kolejny mężczyzna.

- I czy wszyscy w mieście zapłacą tyle samo, czy tylko na nas spadnie spłacanie kredytu - dorzuciła kobieta.

Tu także brakowało konkretnej odpowiedzi. - W studium wykonalności założyliśmy, że cena odbiorów metra sześciennego ścieków wyniesie 9,36 zł. I więcej moim zdaniem nie będzie - zapewnił M. Biały. - Stawka będzie jednakowa dla wszystkich w mieście. Swój taryfikator będzie mieć gmina wiejska.

Unieważnią przetarg

- Moim zdaniem cena może wzrosnąć nawet do 15 zł za metr. To chory projekt. Na nim korzysta tylko gmina wiejska, za którą my zapłacimy - przestrzegał radny Eugeniusz Chodań. Nie mieszka on na Moczyniu, ale inwestycja kanalizacyjna od wielu miesięcy żywo go interesuje. - Miasto mogłoby wykonać tę inwestycję samo, bez udziału gminy.

M. Smolarczyk wyjaśniał, że zakłada cena może najwyżej zmaleć. - Studium wykonalności wiąże się z kosztorysem inwestorskim, a w czasie kryzysu wiele firm decyduje się zbijać ceny podczas przetargów na wykonawstwo. Możemy oszczędzić w tej sposób nawet 20 milionów, a to najwyżej obniży stawkę za ścieki - wyliczał urzędnik.

Na koniec jeszcze wiadomość z wczoraj. Na kolejny przetarg na kredyt dla ŻWiK na budowę kanalizacji nie zgłosił się żaden bank. Co dalej? - Przetarg będzie unieważniony. My jednak negocjujemy dalej i jak pojawią się konkrety możemy ogłosić kolejny przetarg. Nie poddajemy się - zapewnił nas wczoraj M. Biały.

 

 

 

Czytaj też: Firmy nie chcą płacić za opady i roztopy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska