Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za darmo dają pieluchy i leki

Leszek Kalinowski
Pielęgniarka Anna Kostrzewska układa na magazynowych półkach pieluchy i materiały opatrunkowe
Pielęgniarka Anna Kostrzewska układa na magazynowych półkach pieluchy i materiały opatrunkowe fot. Bartłomiej Kudowicz
Od roku przy ul. Wyspiańskiego działa Stacja Socjalna Joannitów. Wciąż jednak niewielu zielonogórzan korzysta z bezpłatnych usług pielęgniarskich.

Jak mówią - ciężko tu trafić. - Gdzieś usłyszałam o stacji. Szukałam jej od września i dopiero teraz znalazłam - przyznaje pani Stanisława, której zależało na pieluchach dla męża. Bo drogie, ich zakup mocno uszczupla emerycki budżet. Nie mówiąc już o lekach.

Placówkę założył zakon Joannitów. Stacja jest w budynku należącym do parafii ewangelicko-augsburskiej. To dawny żłobek, znajdujący się między basenem a Domem Harcerza. Od ul. Wyspiańskiego widać jednak wejście do sklepu z używanymi meblami. By dostać się do stacji, trzeba obejść parterowy budynek - wejście jest od tyłu.

Będzie duża tablica

- Staramy się o pieniądze, by zrobić duży szyld, widoczny już na ul. Wyspiańskiego - mówi pielęgniarka Anna Kostrzewska. - Mamy nadzieję, że wtedy ludzie łatwiej tu trafią. Tym bardziej że od stycznia dyżurujemy pięć dni w tygodniu, wcześniej - dwa dni.

- Jestem ewangeliczką, od proboszcza usłyszałam o stacji - przyznaje A. Kostrzewska. - Potem zachęciłam jeszcze moją koleżankę Grażynę Białas i teraz jesteśmy we dwie.

Proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej ks. Dariusz Lik podkreśla, że z pomocy stacji mogą korzystać wszyscy mieszkańcy miasta, bez względu na wyznanie.

Zabiegi też w domu

Placówka początkowo musiała radzić sobie sama. Teraz dostała od miasta dotację, dzięki której będzie można przewieźć pozyskany sprzęt i urządzenia z Hanoweru.

Niebawem więc w stacji rozpocznie się tlenoterapia. Przybędzie też specjalne łóżko do masażu. Inną nowością są zaś wtorkowe o 17.30 spotkania grup AA.

Teraz najczęściej zielonogórzanie przychodzą do stacji po darmowe pieluchy, leki, materace przeciwodleżynowe, inhalatory. Wypożyczają (za kaucją na czas
nieokreślony) łóżka, wózki, baseny, kaczki, toalety przenośne, balkoniki. Pielęgniarki mierzą poziom cukru we krwi, ciśnienie, podają insulinę, cewnikują. Można też liczyć na masaż, akupresurę i termopunkturę.

- Mamy też samochód, który dowozimy ludzi do przychodni, odwozimy ze szpitala tych, którym rodzina nie może pomóc - dodaje A. Kostrzewa. - Wykonujemy też zabiegi pielęgnacyjne w domach, u chorych leżących. Trzeba do nas tylko wcześniej zadzwonić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska