Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za wypadek ludzie winią drogowców

Redakcja
Czy bujna trawa była przyczyną wypadku, jeszcze nie wiadomo. Widać jednak wyraźnie, że na zakrętach ogranicza widoczność.
Czy bujna trawa była przyczyną wypadku, jeszcze nie wiadomo. Widać jednak wyraźnie, że na zakrętach ogranicza widoczność. fot. Mariusz Kapała
Paulina i Marlena zginęły w sobotę w wypadku samochodowym. Mieszkańcy Mycielina pokazują pobocze i pytają: czy musiało dojść do tragedii?

Auto, w którym jechały dziewczyny, uderzyło w drzewo. Nie miały żadnych szans. Lipa rośnie tuż za ostrym zakrętem. To kolos. Pień ma ze 4 m grubości. Wczoraj na ziemi wokół niego paliły się dziesiątki zniczy. Wśród nich leżał ułożony w żałobną wstążkę, poszarpany pasek od spodni jednej z ofiar.

Zajmijcie się poboczem!
Wysoka trawa, która zdaniem mieszkańców zasłoniła widok kierującej, kołysze się na wietrze. Tylko w dwóch pasach leży położona na ziemi. Tak, jak wyrysowały ją koła jadącego wprost w drzewo opla. Ślady opon to ostatnia droga wśród żywych Marleny i Pauliny.

Od soboty wszyscy zadają sobie pytanie: czy musiało dojść do tragedii? - Na litość boską, czy trzeba ofiar, żeby ludzie za biurkiem się ocknęli? - retorycznie pyta kolega ofiar Damian Tabaka. Zdaniem chłopaka, a także rodziny zmarłych, winę za wypadek ponosi zarządca drogi, który nie wykosił pobocza. - I co? Co pan napisze? Od dawna mówię, że trawa, która zasłania widoczność, przyczyni się do nieszczęścia. Przecież słupki odblaskowe są niewidoczne. Padło na moją siostrę... - brat Pauliny w drodze na cmentarz niechętnie rzuca kilka słów. Szli wczoraj z mamą, aby wspólnie przygotować miejsce dla zmarłej. Kobieta nie chciała rozmawiać. Dla niej ta tragedia ma podwójną moc. W wypadku samochodowym przed laty straciła męża. - Napiszcie prawdę! Może wreszcie się zajmą poboczem - machnęła ręką załamana.

Szkoda, że pojechały...

Mama Marleny odrętwiała sprzątała wczoraj podwórko. Ubrana na czarno. Na prośbę o chwilę rozmowy zawiesiła wzrok, chwyciła się za usta i zapłakana odeszła.

Na kilka słów dał się namówić daleki kuzyn obu dziewczyn. - Szok. Obie wesołe, dowcipne. Znałem je od urodzenia - Zbigniew Marczenia spojrzał w górę, jakby już w niebie wypatrując kuzynek.

Ludzie we wsi wciąż nie mogą uwierzyć w to, co się stało. - Paulina wyjechała tylko po rybę do miasta. Jakby u mnie nie mogła kupić - kręci głową ekspedientka jednego z miejscowych sklepów.

Dziś w Mycielinie pogrzeb nastolatek.

Kosimy tylko dwa razy

Kosimy tylko dwa razy

W miejscu, w którym dziewczyny straciły życie, śmierć już kilka razy zebrała żniwo. Drogowcy krętą drogę wyłożyli nową nawierzchnią. Pomalowali linie. Ale o poboczu jakby zapomnieli. Sprawdziliśmy wczoraj. Porasta je wysoka, miejscami na 1,5 m, trawa. Rozrośnięta, że gdzieniegdzie uderza w przejeżdżające auta. - Apelowaliśmy do zarządcy o wykoszenie pobocza - mówi sekretarz gminy Niegosławice Danuta Wojtasik.

Co na to zarządca? - Zawsze kosimy trawę dwa razy: w czerwcu i wrześniu. W tym roku nieco wcześniej stała się bujna. Ale nie przesadzajmy. Na pewno nie zasłania na tyle widoczności - odpowiada dyrektor zarządu dróg wojewódzkich Helena Włodarczyk.

Włodarczyk dodaje, że właśnie rozpoczęło się pierwsze tegoroczne koszenie.

Artur Matyszczyk
0 68 324 88 20
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska