Są plastikowe, drewniane lub metalowe, niektóre szare, inne zimne. Jedne wydają upiorne dźwięki, a do innych - choć były szorstkie - zawsze się przytulaliśmy. Zabawki z drugiej połowy XX wieku, bo o nich mowa, pokolorowały niejedno dzieciństwo.
Pacynki, metalowe bączki, ciuchcie, pluszowe misie, miniaturowi kowboje, trzeszczące hulajnogi, koniki na biegunach, perły motoryzacji. Najprawdopodobniej, gdyby pokazać dziś tego typu kolekcję dziecku, nie wiedziało by o co nam chodzi? Czy rzeczywiście coś co nie ma baterii, lub nie wymaga połączenia powinno działać?
W dobie elektroniki, komputerów, smartfonów - rozrywki współczesnej - coś co zachwycało kilkanaście lub kilkadziesiąt lat tamu, dziś nie robi wrażenia. Nasi ojcowie i dziadkowie, nasze mamy, przyglądając się starym zabawkom udają się w sentymentalną podróż do lat swojego dzieciństwa, gdzie jedynym wyznacznikiem dobrej zabawy była wyobraźnia. Kiedyś najwięcej frajdy dawały te najprostsze zabawki. A może znacie, posiadaliście lub widzieliście któreś z tych znajdujących się w naszej galerii? Koniecznie pochwalcie się tym w komentarzach! Podzielcie się swoimi wspomnieniami z innymi czytelnikami!
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?