Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakręcili kurki całej Europie

Agnieszka Stawiarska
Choć PGNiG zapewnia, że dysponuje zapasami surowca, to magazyny spółki, wypełnione obecnie w 85 proc., zaspokoją jedynie kilkutygodniowe potrzeby rynku. I to też tylko częściowe. Z magazynów jesteśmy w stanie uzyskać najwyżej 25 mln m sześc. gazu na dobę, co przy obecnym dobowym zużyciu na poziomie 45 mln m sześc. jest wielkością niewystarczającą. Co więcej, jeśli temperatura spadnie, to konsumpcja tego paliwa skoczy do 50 mln m sześc. Ze względów technicznych PGNiG z magazynów w ciągu doby wypompować może najwyżej kilkanaście milionów metrów sześciennych. Nie dysponujemy także wciąż gazoportem, który umożliwiłby nam import LNG (skroplony gaz ziemny) drogą morską (projekt Baltic Pipe) ani możliwością otrzymywania gazu z Norwegii.
Choć PGNiG zapewnia, że dysponuje zapasami surowca, to magazyny spółki, wypełnione obecnie w 85 proc., zaspokoją jedynie kilkutygodniowe potrzeby rynku. I to też tylko częściowe. Z magazynów jesteśmy w stanie uzyskać najwyżej 25 mln m sześc. gazu na dobę, co przy obecnym dobowym zużyciu na poziomie 45 mln m sześc. jest wielkością niewystarczającą. Co więcej, jeśli temperatura spadnie, to konsumpcja tego paliwa skoczy do 50 mln m sześc. Ze względów technicznych PGNiG z magazynów w ciągu doby wypompować może najwyżej kilkanaście milionów metrów sześciennych. Nie dysponujemy także wciąż gazoportem, który umożliwiłby nam import LNG (skroplony gaz ziemny) drogą morską (projekt Baltic Pipe) ani możliwością otrzymywania gazu z Norwegii.
Rozmowa ze Stanisławem Iwanem, senatorem RP.
Zakręcili kurki całej Europie

- Skąd mamy gaz w Lubuskiem?- Z dwóch źródeł - krajowy, wydobywany przez zielonogórski oddział PGNiG i rosyjski dostarczany przez Gazprom. Ten jest doprowadzany przez dwa rurociągi. Jeden idzie przez Białoruś, drugi przez Ukrainę. I z tym drugim są teraz problemy. Polsce kończy się w grudniu 2009 roku kontrakt dodatkowe dostawy, więc lada moment powinny się zacząć negocjacje. Zasadnicza umowa na dostawy przez te rurociągi jest ważna do 2022 roku. Gaz jamalski, z Północy Rosji pochodzi z jednych z największych złóż na świecie i jeszcze długo będzie najważniejszym dla nas i Europy.

- A nasze źródła?- Wydobywamy gaz pod Kościanem i Radlinem. Korzystają z niego elektrociepłownia w Zielonej Górze i mieszkańcy południa województwa. Jest mniej kaloryczny niż rosyjski. Z Dębna dostarczany jest gaz do elektrociepłowni w Gorzowie, a z Górzycy do EC w Kostrzynie. I mamy też to paliwo sprowadzane z Niemiec przez firmę MOW, ale pochodzi ono z Rosji. Tylko dostawa jest z Zachodu.

.

Choć PGNiG zapewnia, że dysponuje zapasami surowca, to magazyny spółki, wypełnione obecnie w 85 proc., zaspokoją jedynie kilkutygodniowe potrzeby rynku.
Choć PGNiG zapewnia, że dysponuje zapasami surowca, to magazyny spółki, wypełnione obecnie w 85 proc., zaspokoją jedynie kilkutygodniowe potrzeby rynku. I to też tylko częściowe. Z magazynów jesteśmy w stanie uzyskać najwyżej 25 mln m sześc. gazu na dobę, co przy obecnym dobowym zużyciu na poziomie 45 mln m sześc. jest wielkością niewystarczającą. Co więcej, jeśli temperatura spadnie, to konsumpcja tego paliwa skoczy do 50 mln m sześc. Ze względów technicznych PGNiG z magazynów w ciągu doby wypompować może najwyżej kilkanaście milionów metrów sześciennych. Nie dysponujemy także wciąż gazoportem, który umożliwiłby nam import LNG (skroplony gaz ziemny) drogą morską (projekt Baltic Pipe) ani możliwością otrzymywania gazu z Norwegii.

Choć PGNiG zapewnia, że dysponuje zapasami surowca, to magazyny spółki, wypełnione obecnie w 85 proc., zaspokoją jedynie kilkutygodniowe potrzeby rynku. I to też tylko częściowe. Z magazynów jesteśmy w stanie uzyskać najwyżej 25 mln m sześc. gazu na dobę, co przy obecnym dobowym zużyciu na poziomie 45 mln m sześc. jest wielkością niewystarczającą. Co więcej, jeśli temperatura spadnie, to konsumpcja tego paliwa skoczy do 50 mln m sześc. Ze względów technicznych PGNiG z magazynów w ciągu doby wypompować może najwyżej kilkanaście milionów metrów sześciennych. Nie dysponujemy także wciąż gazoportem, który umożliwiłby nam import LNG (skroplony gaz ziemny) drogą morską (projekt Baltic Pipe) ani możliwością otrzymywania gazu z Norwegii.

- Jak Pan ocenia nasze bezpieczeństwo w obliczu kryzysu gazowego? Chyba nikt nie spodziewał się tak skrajnych sytuacji, odcięcia całych państw, stanu wyjątkowego na Słowacji i zakręcenia dostaw z Ukrainy.- Rzeczywiście nie wyglądało to tak groźnie na początku, ale Polska, a nasz region zwłaszcza, jest w dobrej sytuacji, bo dostawy z Ukrainy na szczęście nie są decydujące o naszym bezpieczeństwie. Stanowią zaledwie około jednej trzeciej potrzeb.

- Jednak w kraju nam go brakuje, bo rząd ograniczył już dostawy do dużych zakładów chemicznych. Czy w takiej sytuacji nie możemy wykorzystać zapasów? Mamy takie?- Owszem magazyny mamy, ale są trzykrotnie za małe i nie można z nich wpompować do systemu całego potrzebnego gazu, bo nie są one tak wydolne. Zapasów wystarczy na około miesiąc.

- Czyli kolejne nasze rządy o to nie dbały?- Tak. Plany Buzka zostały zmarnowane przez rządy Millera. Potrzebne decyzje rządowe już są, ale trzeba czasu na inwestycje PGNiG.

- Przyczyną obecnego konfliktu były pieniądze. W prognozach cen na 2009 rok czytałam opinie, że gaz może nawet stanieć. Czy to możliwe?- Nie sądzę. Jest zależność między cenami ropy i gazu. Gdy drożeje pierwszy surowiec, to pół roku później gaz też. Te wzrosty i spadki mają większe znaczenie dla Gazpromu i PGNIG, ale nie odczuwają tego indywidualni odbiorcy, bo ceny są ustalane raz na jakiś czas i akceptowane przez Urząd Regulacji Energetyki. Gaz, tak jak wszystkie źródła energii, będzie drożał, bo jest go coraz mniej.

- Rosja pokazała Europie, jak łatwo można ją szantażować. Gdyby odcięła nas od rurociągu jamalskiego, mielibyśmy klęskę narodową. Jest jakaś szansa, abyśmy stali się mniej zależni.- Jedynym sposobem jest zapewnienie sobie kilku źródeł dostaw gazu. Polska musi mieć port na gaz skroplony przywożony statkami np. z Algierii, umowy na dostawy gazu z Norwegii, z Rosją, a także połączenia z Niemcami. No i zwiększać wydobycie krajowe.

- Ale ten gaz z Niemiec jest też rosyjski...- To prawda, ale Rosja bardziej liczą się z Niemcami, bo część ich gazu pochodzi z Norwegii, więc dla nas ten pośrednik jest pewniejszy. Zwłaszcza w kontekście planów budowy rurociągu północnego z Rosji do Niemiec, który jeśli powstanie, ominie Polskę.

- Nie powstałby, gdyby państwa Unii wiązała zasada solidarności energetycznej.- Ale wciąż nie jest ona podpisana.

- Ostatnie dni pokazały, że Unia ma mały wpływ na decyzje Rosji- Wciąż trwa próba sił. Nasz wschodni sąsiad ma duże problemy z dochodami budżetu państwa, musi ten gaz sprzedać. To potężne wpływy. Dlatego myślę, że konflikt skończy się lada moment.

- Unia nawołuje do wykorzystania ekologicznej energii, jej podstawą jest właśnie gaz. Dopiero co skończyła się awantura o pakiet klimatyczny. Teraz przekonujemy się, że najbezpieczniejsze są własne źródła energii. Dla nas to węgiel.- To prawda. Dla nas bogactwem jest węgiel. Dlatego Polska negocjowała czas trwania okresu przejściowego, aby ponieść jak najmniejsze koszty niezbędnej restrukturyzacji elektroenergetyki. Trzeba będzie ograniczyć wytwarzanie prądu z węgla na rzecz alternatywnych źródeł odnawialnych i elektrowni atomowych.

- Są jakieś decyzje w tej sprawie- Jest dokument strategiczny dotyczący rozwoju energetyki do roku 2030. Trzeba go szybko przełożyć na konkrety.

- A okres przejściowy dla pakietu klimatyczno - energetycznego kończy się w 2020 roku. Zdążymy do tego czasu wybudować - na przykład - elektrownię atomową?- Budowa elektrowni atomowej w tym czasie teoretycznie jest możliwa, ale czasu na dyskusje jest mało i trzeba podjąć decyzje, zwłaszcza, że w tej dziedzinie nie mamy doświadczenia inwestycyjnego i potrzebna będzie zagraniczna technologia.

- Dziękuję.
PONIEDZIAŁEK
Gazprom kolejny raz zmniejszył dostawy gazu na Ukrainę o 65,3 mln metrów sześciennych, czyli tyle, ile Ukraina nielegalnie podbiera. Ukraiński Naftohaz przekonuje, że za spadek ciśnienia gazu u odbiorców na Bałkanach odpowiada mołdawska firma Moldovagaz. Jest to spółka-córka Gazpromu. Gazprom powtarza też, że za kłopoty odbiorców w Unii Europejskiej odpowiada strona ukraińska. Rosjanie przekonują, że Kijów odmówił przesłania dodatkowej ilości gazu dla państw Wspólnoty. Naftohaz Ukrainy zaproponował Gazpromowi przeprowadzenie w najbliższym czasie negocjacji w Kijowie. Rosjanie twierdzą, że nadal obowiązuje podpisany w 2002 roku kontrakt dotyczący tranzytu gazu.

WTOREK
Dostawy gazu rosyjskiego do Turcji z zachodniego rurociągu biegnącego przez Ukrainę zostały całkowicie wstrzymane. Nad ranem na ukraińsko- rumuńskiej granicy całkowicie wstrzymano dostawy rosyjskiego gazu dla spółki Bulgargaz, która przesyła surowiec dalej do krajów bałkańskich. Słowacja ogłosiła stan wyjątkowy w związku ze spadkiem o 70 procent dostaw. - Zwrócimy się do Rosji o umożliwienie wykorzystania większych mocy przesyłowych gazociągu Jamał - powiedział podczas konferencji prasowej Waldemar Pawlak. Wicepremier skomentował w ten sposób działania podejmowane przez rząd w związku ze wstrzymaniem przez Rosję tranzytu gazu przez Ukrainę.

ŚRODA
Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia i Austria poinformowały rano o całkowitym braku dostaw rosyjskiego gazu. Najgorsza sytuacja panuje na Węgrzech i na Słowacji. Oba kraje wstrzymały dostawy gazu dla wielkich odbiorców przemysłowych. Rosja poszła na całość w gazowym starciu z Ukrainą, a jej Gazprom uznał, że znacznie ważniejsze niż dbanie o wizerunek firmy na Zachodzie jest wymuszenie jak najwyższych cen za surowiec w 2009 r. Wszystko po to, by za ich pomocą ratować własną - dotkniętą kryzysem - gospodarkę. Dłuższe wstrzymanie przesyłu gazu przez Ukrainę może spowodować uszkodzenie gazociągów - ostrzegł w Berlinie wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew. UE zaproponowała wysłanie unijnych obserwatorów na Ukrainę. Ich zadaniem byłoby sprawdzanie ilości gazu, efektywnie przepływającego między Rosją a Ukrainą

CZWARTEK
Spór o gaz pomiędzy Rosją a Ukrainą przybiera na sile. W jego rezultacie całkowicie od dostaw gazu zostało odciętych siedem państw europejskich. W mediach toczy się debata, czy konflikt ma rzeczywiście tylko charakter handlowy. Według serwisu BBC, to spór polityczny i zemstą Kremla za "Pomarańczową Rewolucję" na Ukrainie. Za całym konfliktem miałaby stać... Julia Tymoszenko. Władze Rosji zamierzają obalić prezydenta Wiktora Juszczenkę. Rosyjskim decydentom przeszkadza prozachodnie nastawienie prezydenta Ukrainy, który chce wprowadzić swój kraj do NATO i UE. Szefowie rosyjskiego Gazpromu i ukraińskiego Naftohazu, Aleksiej Miller i Ołeh Dubyna jednak spotkali się jednak w Brukseli.

PIĄTEK
Unijni ministrowie ds. spraw europejskich zdecydowali o przyspieszeniu prac nad pakietem o bezpieczeństwie energetycznym Unii Europejskiej - poinformował sekretarz stanu ds. europejskich w polskim MSZ Mikołaj Dowgielewicz. Zapowiedziano, że Rosja wznowi w dostawy gazu w kierunku Europy, jeśli zostanie podpisane formalne porozumienie w sprawie wysłania misji obserwatorów do monitorowania przesyłu paliwa przez Ukrainę. Pierwsi z nich już dotarli do Kijowa. Na razie nie wiadomo, jakie są w UE straty w wyniku całkowitego wstrzymania w środę dostaw rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy. KE szacuje, że "z pewnością bardzo duże", a bardziej przybliżone szacunki zapowiada w ciągu najbliższych dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska