Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamek i pałac nadal straszą

Janczo Todorow
To zdjęcie z czasów, gdy Jerzy Pietrak (z parasolką) i Arkadiusz Kwiatkowski kupowali żarski zabytek. Wtedy się uśmiechali, dziś nawet nie odbierają telefonów.
To zdjęcie z czasów, gdy Jerzy Pietrak (z parasolką) i Arkadiusz Kwiatkowski kupowali żarski zabytek. Wtedy się uśmiechali, dziś nawet nie odbierają telefonów. fot. Janczo Todorow
Właściciele zamku mieli oddać go do użytku już rok temu, a potem mieli zająć się pałacem. Niestety w komnatach przebywają tylko ptaki, kryjące się tam przed mrozem.

Przypomnijmy. Trzy lata temu zamek i pałac kupili przedsiębiorcy Arkadiusz Kwiatkowski i Jerzy Pietrak. W pałacu właściciele chcieli otworzyć galerię handlową, hotel i restaurację. Odtworzony ma być także ogród przypałacowy, w którym do dziś stoi zabytkowa altana. Właściciele chcieli oddać zamek miastu. A miasto planowało w nim zorganizować muzeum i pałac ślubów. Nic z tego nie wyszło, przynajmniej na razie.

To nie takie proste

Do tej pory remontowano jedynie dach zamku. A ogrom zniszczeń nadal jest widoczny. Tylko nieliczni pamiętają już, jak wyglądał zabytek wcześniej. - Pałac był przepiękny, po wojnie zachował się w idealnym stanie. Aż do lat 50 urzędowało w nim starostwo. Tylko róg zamku był uszkodzony podczas bombardowań. Jak się wyprowadziło starostwo, rozkradli wszystko - wspomina jedna z żaranek.

- Szkoda, że z remontu zabytku nic na razie nie wychodzi - mówi Rafał Szymczak z Towarzystwa Upiększania Miasta. - Miasto mogło swego czasu kupić zamek i pałac, źle się stało, że nie zrobiło tego, miałoby większe możliwości odbudowy zabytku.

- To nie jest takie proste - ripostuje wiceburmistrz Jacek Niezgodzki. - Wiadomo, że na odbudowę potrzebne są kolosalne pieniądze. A mówienie o zdobyciu unijnych pieniędzy na ten cel nie ma zbyt dużego uzasadnienia. Widzimy, jak samorząd żagański boryka się z trudnościami w znalezieniu pieniędzy na utrzymanie i bieżący remont pałacu. My też ubolewamy, że właściciele zamku nie dotrzymali obietnicy i jeszcze nie uporali się z remontami. Będziemy się o to dopytywać 26 stycznia. Na ten dzień wojewódzki konserwator zabytków wyznaczył kontrolę robót.

Był bardzo zajęty

- Również będziemy chcieli się dowiedzieć dlaczego opóźniają się prace remontowe - zapowiada Barbara Bielenis - Kopeć, wojewódzki konserwator. - Niewiele jednak możemy zrobić, jeżeli właściciele zabezpieczył zabytek, nie możemy nakazać przyspieszenia prac.

W ratuszu jednak uważają, że ustawa o ochronie zabytków nakłada na właścicieli obowiązek troski i niedoprowadzenia do zniszczenia zabytku. Jeżeli tego nie czynią, to grożą kary w postaci grzywien, a nawet pozbawienia wolności.
Wczoraj pomimo usilnych prób nie udało nam się rozmawiać z właścicielami zamku i pałacu. W pewnym momencie J. Pietrak odebrał nawet telefon, ale powiedział, że jest bardzo zajęty. Później już był niedostępny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska