Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast dużego domu dziecka ma być kilka mniejszych

Piotr Jędzura
Agnieszka z domu dziecka w Chociulach ma 16 lat, wkrótce zamieszka w niemal samodzielnym mieszkaniu w bursie szkolnej. - Nie boję się, dam sobie radę - mówi.
Agnieszka z domu dziecka w Chociulach ma 16 lat, wkrótce zamieszka w niemal samodzielnym mieszkaniu w bursie szkolnej. - Nie boję się, dam sobie radę - mówi. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Powiat zamierza zlikwidować olbrzymi dom dziecka w Świebodzinie. W zamian wybuduje dwa lub trzy nowe, ale mniejsze domy.

Zmiany w sieci domów dziecka to konieczność. Dziś w powiecie są dwie duże placówki: jedna w Świebodzinie, gdzie jest ok. 70-90 dzieci, druga w Chociulach - ponad 40 wychowanków.

- Zgodnie z przepisami, do których wreszcie musimy się przystosować, w jednej placówce nie może być więcej niż 30 wychowanków - informuje dyrektor domu dziecka w Chociulach Kwiryn Patan.

Dziś w świebodzińskim domu dziecka jest ponad 70 dzieci. Wkrótce będzie ich tam tylko 30. - Pozostanie olbrzymi budynek, którego utrzymanie i remont pochłonie majątek. To byłby niepotrzebny wydatek - mówi starosta Zbigniew Szumski.

Urzędnicy mają już plan zmian. Chcą wybudować dwa lub trzy nowe budynki, o wielkości dużych domów jednorodzinnych. - W każdym zamieszka od 10 do 15 wychowanków - dodaje starosta. Koszt budowy jednego to ok. 350-400 tys. zł. Utrzymanie to jedynie prąd, woda i ogrzewanie. - Stary, wielki budynek sprzedamy albo zrobimy tam mieszkania - przyznaje Z Szumski.

Pomysł podoba się szefom placówek. - To doskonałe rozwiązanie, wreszcie da szansę na prawidłową opiekę nad wychowankami - mówi K. Patan. Jego zdaniem tylko praca z małą grupą gwarantuje prawidłowy rozwój dzieci. - Wielkie zbiorowiska w domach dziecka to nic innego jak wieczna kolonia - dodaje.

Placówka w Chociulach przygotowała już półsamodzielne mieszkania dla swoich najstarszych wychowanków. 16 z nich zamieszka w bursie przy ul. Żaków w Świebodzinie. - Będą sami dbać o porządek, robić drobne zakupy, zaczną się usamodzielniać - informuje wychowawczyni Sylwia Ćwierz.

W Chociulach zostanie 30 dzieci. - I w tej placówce obędzie się bez zmian, jest zadbana i w doskonałym stanie - mówi starosta.

Po postawieniu nowych domów dyrekcja i wychowawcy zostaną w takim samym składzie. Starostwo myśli też o rozbudowie sieci rodzin zastępczych i pogotowia rodzinnego. Dziś brakuje chętnych, ale nie ma też wsparcia ze strony władz. - Musimy to zmienić, to da lepsze efekty wychowawcze i wiele oszczędności - dodaje Z. Szumski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska