Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapaść wschowskiego sądu rejonowego. - To już nie sąd, to farsa. To kpina i z prawa i z obywateli - przyznaje prezes sądu Jarosław Sielecki

Halina Chondromadidis
Wiem, że balansuję na granicy prawa, przekraczam terminy, brakuje tu nadzoru. Ale jestem bezsilny – mówi Jarosław Sielecki.
Wiem, że balansuję na granicy prawa, przekraczam terminy, brakuje tu nadzoru. Ale jestem bezsilny – mówi Jarosław Sielecki. fot. Halina Chondromadidis
Orzeka tylko dwóch sędziów. Wydział karny jest sparaliżowany, na sprawy cywilne czeka się rok. Groźni przestępcy… chodzą na wolności. Czy wschowski sąd trzeba będzie zamknąć?

We Wschowie aż huczy. Ostatnio wbrew sugestiom prokuratury sąd wypuścił na wolność Polaka oskarżonego o współudział w zabójstwie Turka w Sławie, a także sprawcę wypadku, w którym śmierć poniosły dwie osoby: obaj będą odpowiadać z wolnej stopy.

W ubiegły piątek w budynku panował spokój. Pod salą rozpraw sądu rodzinnego pojedyncze osoby. To martwa cisza, bo ten sąd nie pracuje normalnie. - Potrzeba tu siedmiu sędziów, a zostało dwóch, w tym ja. Dwie osoby na cztery wydziały: cywilny, karny, rodzinny i ksiąg wieczystych! - mówi ze zgrozą Jarosław Sielecki, prezes Sądu Rejonowego we Wschowie. W jego gabinecie piętrzą się sterty akt, leżą też na podłodze. Jak twierdzi, rzadko kiedy wychodzi do domu przed godz. 20.00.

Na wyznaczenie terminu rozprawy cywilnej czeka się rok. Akty oskarżenia pedofila, czy sprawcy śmiertelnego wypadku też muszą czekać w kolejce. Orzeka się wyłącznie najpilniejsze sprawy: z tymczasowych aresztowań. -Czasem dość pobieżnie - przyznają sędziowie - czasem tylko na podstawie akt: bo nie ma czasu słuchać świadków ani przeprowadzać nowych dowodów. Mimo to wyroki ferujemy dobre, dzięki doświadczeniu.

Jeden z sędziów przez rok był na chorobowym, inny zmienił sąd, jeszcze inny odszedł z zawodu, a asesor został referendarzem. Niedawno odszedł delegowany sędzia wydziału karnego. W sekretariatach - stażyści z urzędu pracy. Nie ma mowy o powadze sądu, bo nie ma tu nawet woźnego. Gorzej, że nie ma własnego informatyka, tylko osoba zatrudniona na umowę-zlecenie. Jak w tej sytuacji skutecznie chronić poufne informacje?

Sąd Rejonowy we Wschowie powstał 1 stycznia 2004 roku, w dwa lata po wywalczeniu przez wschowian powiatu. Obsługuje 40 tysięcy mieszkańców. Już przez pierwsze trzy lata liczba orzekanych spraw wzrosła lawinowo, prawie trzykrotnie. -Ta ilość mówi sama za siebie, sąd jest tu bardzo potrzebny. Poza tym 90 procent podsądnych i świadków, to ludzie biedni. Mają jeździć na rozprawy do Nowej Soli? - pyta prezes. - Sąd od początku stał na straconej pozycji, bo nie przyznano nam ani jednego etatu. Delegowano tylko doraźnie pracowników z innych sądów podległych Sądowi Okręgowemu w Zielonej Górze. Wiele razy alarmowałem ministerstwo, bez echa.

Ustanowienie etatu, to skomplikowana procedura i zależy od ministra a także prezydenta. Czemu jednak teraz nie można sprowadzić kolejnych "delegatów"? - Nikt nie chce tu przyjść. Który z sędziów będzie dojeżdżać 100 km dziennie? Kto mu zaproponuje godziwy zwrot kosztów? Który wynajmie z rodziną mieszkanie i zwiąże się z sądem o niepewnej przyszłości? - mówi Sielecki z goryczą.

Nieżyczliwi po cichu mówią, że sam jest sobie winien. Przyczynił się do czystki kadrowej, bo zbyt gorliwie tropił nieprawidłowości w pracy podwładnych. A tymczasem nowe sprawy wciąż wpływają do kancelarii. Prokuratura wprawdzie deklaruje pełną współpracę z sądem, ale… co jakiś czas upomina i ponagla.

- My mamy obowiązek interesować się, co dalej ze sprawą- tłumaczy Artur Dryjas, prokurator rejonowy we Wschowie. - Zgodnie z zasadą postępowań karnych, sprawy powinny być rozpoznane bez zbędnej zwłoki. Zapaść sądu godzi w interes ofiar, świadków, ale także oskarżonych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska