MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żary City na Dzikim Zachodzie

Redakcja
Jak świat długi i szeroki, nikt nie słyszał o dziwach, o których zaraz się dowiecie. Za górami za lasami, w stepie szerokim rozciąga się Dziki Zachód - Żary City, czyli teren, który wydawał się być oswojonym i skolonizowanym. Na skraju miasteczka, tam, gdzie diabeł mówi dobranoc, mieści się wiekowy budynek, budzący swą okazałością respekt i grozę okolicznych mieszkańców, ale i przejeżdżających nieopodal traperów. Na ścianie frontowej przytwierdzona jest tabliczka z dużym napisem "SCHOOL" (nie mylić z "SALOON"), co w wolnym tłumaczeniu brzmi "SZKOŁA" (Szkoła Podstawowa nr 10).
Żary City na Dzikim Zachodzie

Na czele tej organizacji stoi nie kto inny, jak miejscowy Szeryf - Bogumiła Bajerska (pani Dyrektor). Systematycznie odbywają się tu tajne spotkania, w których uczestniczą tłumy. Nikt nie wie, jaki charakter mają te konspiracyjne schadzki. Jedno tylko jest pewne. Członkowie tej specyficznej społeczności są pokojowo nastawieni wobec okolicznych mieszkańców, świetnie znają się na rzemiośle, a swym zapałem i optymizmem zarażają innych.

Żary City na Dzikim Zachodzie

I tak oto już przez długie lata spokojnie upływa życie na Dzikim Zachodzie. Wszystko co dobre, szybko jednak się kończy..... Pewnego dnia, zupełnie nieoczekiwanie sielanka została przerwana.
01 września spokój mieszkańców miasteczka został zakłócony, bowiem pojawiła się
w nim grupa uzbrojonych po zęby (wyposażonych w przybory szkolne) i gotowych do akcji kowbojów (uczniów), których rozpoznawano dzięki wyrytemu na kapeluszach tajemniczemu symbolowi "I A". Zasiali oni panikę wśród okolicznych mieszkańców, bowiem nie było wiadomo, czego można się po nich spodziewać i z jakimi zamiarami przybyli do miasteczka. Okazało się jednak, że nerwy były tu zupełnie niepotrzebne, gdyż dzicy i nieokiełznani kowboje szybko nawiązali wspólny język z miejscowym szeryfem i całą społecznością przynależącą do "SCHOOL". A w ramach pojednania na swego przywódcę wybrali nawet "Bladą Twarz" - Katarzynę Dyrbę (wychowawczyni).

Żary City na Dzikim Zachodzie

W krótkim czasie ustalono wspólną strategię postępowania i działań mających na celu przede wszystkim zapewnienie spokoju mieszkańcom oraz rozsławienie miasteczka
w okolicy.
Szeryf (p. Dyrektor Bogumiła Bajerska) ogłosił wielką akcję "płukania z złota", czyli poszukiwania najcenniejszego kruszcu, którego nieregularne bryłki trzeba potem z wielką precyzją oszlifować ("wyławianie" uczniów zdolnych; udział w programie "Szkoła Odkrywców Talentów").
W miasteczku organizowanych jest wiele akcji, które mają jednoczyć i integrować całą społeczność - Indian, kowbojów, traperów (wszyscy uczniowie), a wypalona "fajka pokoju" stanowi przypieczętowanie podjętych działań (Szkolny Tydzień Wychowania
i Życzliwości, imprezy i uroczystości okolicznościowe).

Żary City na Dzikim Zachodzie

Dziki Zachód nie byłby Dzikim Zachodem, gdyby nie atrakcje w postaci rodeo,
a także turniejów zręcznościowych, polegających na strzelaniu z łuku i wiatrówki, czy też rzucaniu lassem. Członkowie "SCHOOL" nie mają w tym sobie równych. Toczą zaciekłe boje i zawsze okazują się zwycięzcami w pojedynkach, nawet tych na śmierć i życie (czołowe lokaty uczniów w konkursach i zawodach sportowych). Tężyzna fizyczna porównywalna
z siłą bizona pozwala na organizowanie dalekich wędrówek i przepraw przez kanion (cykliczne marsze nordic-walking).

Żary City na Dzikim Zachodzie

Szeryf (p. Dyrektor) z dużym zaangażowaniem czuwa nad bezpieczeństwem oraz porządkiem i w związku z tym zaprasza na cykliczne spotkania Joe Rewolwerowca (przedstawiciela policji), który zrezygnował z wizerunku zabijaki i postanowił wejść na drogę prawa, aby teraz dawać innym przykład postępowania wzorowego obywatela (współpraca szkoły z policją).
Miejscowa społeczność żyje w zgodzie nie tylko sama ze sobą, ale wychodzi też naprzeciw innym kulturom. Jest gotowa zmierzyć się z "dziką przyrodą", a poprzez liczne wyprawy poznaje życie i tradycje różnych "nacji" (liczne wycieczki tematyczno-krajoznawcze).
I tak toczy się życie mieszkańców Dzikiego Zachodu, a konkretyzując Żary City. Czasem spokój zakłócają żądne przygód nowoprzybyłe jednostki, których temperament błyskawicznie zostaje poskromiony przez zdyscyplinowanych i ułożonych członków organizacji o nazwie "SCHOOL". Nie ma tu miejsca na rywalizację. Wszyscy pomagają sobie nawzajem, a podejmowane działania rozsławiają miasteczko na cały stan (województwo), a nawet kraj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska