Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żary: Komu przeszkadza rura?

Janczo Todorow 0 68 363 44 99 [email protected]
- Jak mamy dostać się do rury, skoro zamek jest na okrągło zamknięty? - pytają Marzena Tomaszewska i Bogdan Bielejec.
- Jak mamy dostać się do rury, skoro zamek jest na okrągło zamknięty? - pytają Marzena Tomaszewska i Bogdan Bielejec. fot. Janczo Todorow
Marzena Tomaszewska i Bogdan Bielejec twierdzą, że biurokracja nie daje im żyć, bo ukarano ich za drobiazgi.

Konserwator zabytków zapowiada, że muszą wykonać jego nakaz, bo inaczej będą kolejne kary.

Sprawa zaczęła się dwa lata temu. Marzena Tomaszewska i Bogdan Bielejec są właścicielami budynku przylegającego do zabytkowego zamku w centrum Żar. Jakiś czas temu na tyłach kamienicy założyli na ścianę plastikową rurę, która odprowadza ścieki do kanalizacji. Podczas kontroli w październiku 2006 roku, inspektorzy ochrony zabytków nakazali zdemontować tę rurę.

- Nie dostosowaliśmy się do nakazu, bo nie było takiej możliwości technicznej. Do tej rury można dojść tylko z dziedzińcu zamku. A zamek jest na okrągło zamknięty, nikogo tam nie widzimy, nie ma jak wejść, więc zalecenie jest niewykonalne - zapewniają właściciele kamienicy.

Zejście z okna

Lubuski Wojewódzki Konserwator Zabytków jednak nie dał za wygraną i wystosował do właścicieli budynku upomnienie, a potem nałożył na nich grzywnę.

W styczniu ubiegłego roku M. Tomaszewska i B. Bielejec odwołali się w tej sprawie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opisali całą historię i prosili o anulowanie grzywny. - Musieliśmy bardzo długo czekać na odpowiedź ministra, która nadeszła dopiero w ostatnich dniach - mają żal oboje właściciele.

Nie dość, że czekali, to jeszcze nic nie wskórali. Minister w obszernym uzasadnieniu stwierdza, że postanowienie Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków jest słuszne i zgodne z prawem, a jego wykonanie nie jest niewykonalne.

Właściciele tłumaczą, że jedyną możliwość zdemontowania rury wiązałaby się z zejściem z wysokiego okna kamienicy na teren zamkowego dziedzińca. - Takie zejście jest wręcz niemożliwe, a ponadto zostałoby wykonane bez zgody właścicieli zamku - dodają M. Tomaszewska i B. Bielejec.

Szpeci zabytek

- To wszystko jest niesamowite. Nasza rura nikomu nie zagraża, jest na tyłach naszej kamienicy i w ogóle jest niewidoczna, a tyle wokół niej szumu i mnóstwo z nią problemów - denerwują się właściciele kamienicy.

- Nie możemy się zgodzić z postępowaniem właścicieli kamienicy - mówi Barbara Bielinis - Kopeć, Lubuski Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Rurę założyli bez naszej zgody, nie wykonali naszego postanowienia i jeszcze nie zapłacili grzywny wylicza pani konserwator.

Zapowiada, że w celu wymuszenia wykonania nakazu, może nałożyć kolejne grzywny. - Uważam, że demontaż rury wcale nie jest niewykonalny, właściciele mogą ustawić przez okno rusztowanie i wejść na podwórko.

Szukają jednak pretekstów, żeby nie wykonać naszego postanowienia. A rura szpeci zabytek, choć jest na tylnej ściany kamienicy - podsumowuje B. Kopeć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska