MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żary: Ponad tysiąc osób musiało wędrować po klucz od nowej skrzynki

Redakcja
– Nowe skrzynki pocztowe są ładne, ale przez dwa dni nie mogłem wybrać korespondencji bo nie miałem kluczyków – mówi Wacław Janowski.
– Nowe skrzynki pocztowe są ładne, ale przez dwa dni nie mogłem wybrać korespondencji bo nie miałem kluczyków – mówi Wacław Janowski. fot. Janczo Todorow
W ostatnich dniach Pekom wymienił skrzynki pocztowe w wielu budynkach w mieście.

Są estetyczne i nowoczesne. I oczywiście zamykane na klucz, po który mieszkańcy musieli iść do firmy. Dopiero po naszej interwencji nie muszą tego robić -dostaną go do domu.

W czwartek do żarskiego oddziału "GL" zgłosił się nasz Czytelnik Wacław Janowski, mieszkaniec bloku przy ulicy Ratuszowej. Nie kryl swojego oburzenia z powodu ogłoszenia, które zauważył na klatce schodowej.

Szkoda nóg i czasu
Na kartce było napisane, że od 14 sierpnia klucze do nowych skrzynek pocztowych są do odbioru w siedzibie Zarządcy Wspólnot Mieszkaniowych przy ul. Zakopiańskiej. - To nie do pomyślenia - denerwował się Wacław Janowski. - Ja mam 85 lat, dlaczego mam chodzić na drugi koniec miasta, żeby odbierać klucze. Przecież można było mi je dostarczyć do domu? Ostatnio ślusarz wymieniał zamek w drzwiach klatki schodowej, od razu wszystkim dał klucz do ręki i sprawa załatwiona. A tu urzędnicy wymyślili dla swojej wygody, że wszyscy mają zgłosić się do nich, tracić czas i nadrabiać zbędne kilometry. Od dwóch dni widzę, że w skrzynce leżą listy, a nie mogłem ich wybrać, bo nie miałem kluczyków - dodawał wzburzony żaranin.

W podobnej sytuacji znalazło się około tysiąc mieszkańców miasta. Duża część z nich to starsze osoby, które chcąc nie chcąc w czwartek wyruszyły po odbiór kluczyków. Niektórzy musieli przejść się przez całe miasto. - Nie widzę tu żadnego sensu - mówi pani Zofia, kobieta w podeszłym wieku, która obawiając się kłopotów nie chce podać nazwiska. - Dlaczego wszyscy mamy chodzić do biura zarządcy. Przecież już sił nam nie starcza, nogi odmawiają posłuszeństwa. Ale i dla młodych to jest kłopot, bo po taki drobiazg, jak kluczyki trzeba iść na drugi koniec miasta i tracić na to czas.

To niefortunne

Po wizycie Czytelnika w naszej redakcji, zaalarmowaliśmy prezesa Pekomu Zdzisława Czekalskiego o sytuacji w jakiej znaleźli się mieszkańcy Żar. - Rzeczywiście sposób, w jaki załatwiona została sprawa, jest uciążliwy dla mieszkańców, po prostu niefortunny. Nie na miejscu są i te ogłoszenia, że wszyscy mają się zgłaszać po kluczyki do siedziby zarządcy. Dlatego anulowałem tę akcję i poleciłem swoim pracownikom, żeby dostarczyli kluczyki od nowych skrzynek pocztowych wszystkim mieszkańcom. Nikt nie musi wędrować do biurowca, szczególnie dla osób starszych jest to przecież uciążliwe - powiedział nam Z. Czekalski.

- Jestem zadowolony, że prezes Pekomu zareagował szybko i zmienił niedorzeczny pomył swoich urzędników, sądzę, że pozostali mieszkańcy również ucieszą się, iż nigdzie nie muszą chodzić po kluczyki - stwierdził W. Janowski.

Janczo Todorow
0 68 363 44 99
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska