A o dzieciach już zupełnie - żalą się mieszkańcy. - Wspólnoty powinny zaopiekować się placami zabaw - odpowiadają w ratuszu.
- Póki było tu wojsko, osiedle wyglądało porządnie, koszono trawę, sprzątano, a place zabaw były przyzwoite - opowiada Wanda Prejsner. - Teraz już nie ma wojska i wszystko popada w ruinę. Na osiedlu jest za mało placów zabaw, a te, które są, są w kiepskim stanie.
Najgorzej wygląda ten na tyłach bloków o numerach 7 i 8, w starej części osiedla. Zardzewiała ślizgawka, rozsypująca się huśtawka, trawa po pas, co to za plac zabaw? Przecież te sprzęty są niebezpiecznie, jak jakieś dziecko się pokaleczy, kto wtedy będzie odpowiadał - pyta żaranka.
Odpoczywam na wsi
Na Zawiszy Czarnego nie brakuje opinii, że starsi mieszkańcy starają się, żeby na osiedlu było jak najmniej placów zabaw, bo dzieci hałasują i im przeszkadzają. W ubiegłym roku przed blokiem nr 15 zlikwidowano piaskownicę, dziś w tym miejscu rośnie trawa.
- Zostały trzy piaskownice, ale w nich pełno jest szkła i odpadów, piasek jest wymieniany bardzo rzadko - dodaje W. Prejsner. - Ja również jestem na emeryturze, ale nie jestem przeciwna, żeby dzieci bawiły się na osiedlu. Jak chcę odpocząć, to jadę na wieś.
- Też jestem na emeryturze, ale dzieci mi nie przeszkadzają, niech budują na osiedlu nowe place zabaw. Nigdy nie byłam temu przeciwna - zapewnia Romana Wieczorek.
- Jak wyglądają place zabaw na osiedlu, każdy widzi - denerwuje się Teresa Scheritz. - Miasto przejęło po wojsku osiedle, ale chce wszystko zwalić na wspólnoty. A wspólnoty za co mają kosić trawę, albo dbać o takie place dla dzieci?
Potrzebny nadzór
- Burmistrz na spotkaniu z mieszkańcami obiecał, że dostarczy sprzęt na place zabaw, ale jeżeli wspólnoty wystąpią z wnioskiem i zechcą się tym wszystkim opiekować - mówi radny Kazimierz Łobocki.
- Do tej pory żadna ze wspólnot nie zgłosiła wniosku. Jeżeli tak, to mieszkańcy nie powinni narzekać, że place zabaw nie wyglądają najlepiej - tłumaczy rajca z osiedla Zawiszy Czarnego.
- Na naszym osiedlu przydałby się plac zabaw, jak przy ulicy Chopina, nowoczesny i drewniany, bo taki jest bardziej bezpieczny - mówi Stanisław Scheritz.
- Nie czekamy na wnioski wspólnoty, a taki zestaw sprzętów z drewna do zabawy został już zamówiony - mówi zastępca burmistrza Jacek Niezgodzki.
- Będzie gotowy we wrześniu, kosztuje 26 tys. zł. Zestaw zostanie zamontowany na osiedlu tam, gdzie wspólnota zagwarantuje stały nadzór. Nie chodzi o remont sprzętów, bo to sprawa miasta, a o zwykły nadzór. Bo mieliśmy przypadki, że takie place zabaw pozostawione bez nadzoru, szybko przeistoczyły się w ruiny.
Natomiast stare, zardzewiałe sprzęty o których mówią mieszkańcy, zdemontujemy w ciągu najbliższych dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?