Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawalił się strop opuszczonej i zrujnowanej fabryki w Gubinie. Strażacy sprawdzają, czy pod gruzami są ludzie

Piotr Jędzura, (kol)
W czwartek, 28 grudnia, zawalił się strop opuszczonej fabryki przy Al. Łużyckich 1 w Gubinie. Istniało podejrzenie, że w środku mogą być ludzie.Chodzi o strop o wielkości 30 mkw. Na miejsce przyjechało sześć zastępów straży pożarnej. To czteropiętrowy budynek, jego część była już wcześniej zawalona. – Na miejscu jest niebezpiecznie. Strażacy szukają osoby lub osób, które mogą być pod gruzami – mówił kpt. Dariusz Szymura, rzecznik lubuskich strażaków.Od osoby zgłaszającej strażacy dostali informację, że koło zawalonego budynku stoi rower. To sugeruje, że w środku gruzowiska może ktoś być. – Akcja trwa – mówi kpt. Szymura. Godz. 13.32Jak dowiedzieliśmy się, odnalazł się właściciel roweru. Strażacy jednak nadal przeszukują gruzowisko.Godz. 23.22W fabryce nikogo nie znaleziono. W piątek rano, mają zostać podjęte dalsze działania w sprawie zabezpieczenia budynku. Zakłady Przemysłu Odzieżowego "Goflan"Pod koniec 1956 roku przystąpiono do adaptacji części pomieszczeń po byłej fabryce Wolfa. Rozpoczęto tworzenie zakładów odzieżowych. Zarządzeniem Ministra Przemysłu Lekkiego Nr 257/57 z 28 grudnia 1957 roku powstały Gubińskie Zakłady Przemysłu Odzieżowego, na czele których stanął dyrektor Zenon Śmigielski. Z odbudowanych ruin powstały początkowo: stolarnia, garaż, magazyn techniczny, magazyn surowca i materiałów pomocniczych. Nowy zakład miał 169 maszyn szwalniczych i 6 maszyn specjalnych. Po odpowiednich przygotowaniach przystąpiono do produkcji męskich koszul flanelowych na kraj, a od 1963 roku również na eksport. Przy zatrudnieniu (w pierwszym roku działalności) 307 pracowników, w tym 244 bezpośrednio produkcyjnych, wyprodukowano ponad 400000 sztuk koszul."Przez kilkadziesiąt lat szyto tu nie tylko szybko, dobrze i solidnie, ale zgodnie z wymogami klientów. A byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie zła jakość dostarczanych do zakładu krajowych tkanin, rozsypujące się zamki, nietrzymające się zatrzaski itp." napisał w 1980 r. ks. Aleksander Dobrucki w swoim "Przewodniku po Gubinie".Przemiany ustrojowe zapoczątkowane w 1989 roku nie ominęły i "Goflanu".  Zakład dzielnie bronił się przez wiele lat przed upadkiem. W wyniku kolejnych decyzji w 2001 roku przeszedł w ręce prywatne, utrzymując nadal starą nazwę. Właścicielem stał się mieszkaniec Zielonej Góry, Michał Ignyś. Jednak pod koniec 2006 roku zawieszono działalność, pracowników zwolniono. W kolejnych latach, oprócz degeneracji budynku, wykradania wszystkiego co ma jakąś wartość, i pożaru - nic się tu nie dzieje. W 2012 r. budynki zmieniły właściciela. Powstał plan adaptacji budynków na restaurację, hotel, kino, kręgielnię i SPA. Złożone koleje losu budynku sprawiły, że w 2017 roku zionie on pustką. Czy podzieli losy „Cariny”?Informacje o fabryce przekazał Stefan Pilaczyński z Gubina (Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Gubińskiej)Piotr Jędzura, (kol)Czytaj też:  Dramat w Słubicach. W kamienicy zarwał się balkon, na którym były dwie osobyZobacz najnowszy odcinek „Kryminalnego Czwartku”:
W czwartek, 28 grudnia, zawalił się strop opuszczonej fabryki przy Al. Łużyckich 1 w Gubinie. Istniało podejrzenie, że w środku mogą być ludzie.Chodzi o strop o wielkości 30 mkw. Na miejsce przyjechało sześć zastępów straży pożarnej. To czteropiętrowy budynek, jego część była już wcześniej zawalona. – Na miejscu jest niebezpiecznie. Strażacy szukają osoby lub osób, które mogą być pod gruzami – mówił kpt. Dariusz Szymura, rzecznik lubuskich strażaków.Od osoby zgłaszającej strażacy dostali informację, że koło zawalonego budynku stoi rower. To sugeruje, że w środku gruzowiska może ktoś być. – Akcja trwa – mówi kpt. Szymura. Godz. 13.32Jak dowiedzieliśmy się, odnalazł się właściciel roweru. Strażacy jednak nadal przeszukują gruzowisko.Godz. 23.22W fabryce nikogo nie znaleziono. W piątek rano, mają zostać podjęte dalsze działania w sprawie zabezpieczenia budynku. Zakłady Przemysłu Odzieżowego "Goflan"Pod koniec 1956 roku przystąpiono do adaptacji części pomieszczeń po byłej fabryce Wolfa. Rozpoczęto tworzenie zakładów odzieżowych. Zarządzeniem Ministra Przemysłu Lekkiego Nr 257/57 z 28 grudnia 1957 roku powstały Gubińskie Zakłady Przemysłu Odzieżowego, na czele których stanął dyrektor Zenon Śmigielski. Z odbudowanych ruin powstały początkowo: stolarnia, garaż, magazyn techniczny, magazyn surowca i materiałów pomocniczych. Nowy zakład miał 169 maszyn szwalniczych i 6 maszyn specjalnych. Po odpowiednich przygotowaniach przystąpiono do produkcji męskich koszul flanelowych na kraj, a od 1963 roku również na eksport. Przy zatrudnieniu (w pierwszym roku działalności) 307 pracowników, w tym 244 bezpośrednio produkcyjnych, wyprodukowano ponad 400000 sztuk koszul."Przez kilkadziesiąt lat szyto tu nie tylko szybko, dobrze i solidnie, ale zgodnie z wymogami klientów. A byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie zła jakość dostarczanych do zakładu krajowych tkanin, rozsypujące się zamki, nietrzymające się zatrzaski itp." napisał w 1980 r. ks. Aleksander Dobrucki w swoim "Przewodniku po Gubinie".Przemiany ustrojowe zapoczątkowane w 1989 roku nie ominęły i "Goflanu". Zakład dzielnie bronił się przez wiele lat przed upadkiem. W wyniku kolejnych decyzji w 2001 roku przeszedł w ręce prywatne, utrzymując nadal starą nazwę. Właścicielem stał się mieszkaniec Zielonej Góry, Michał Ignyś. Jednak pod koniec 2006 roku zawieszono działalność, pracowników zwolniono. W kolejnych latach, oprócz degeneracji budynku, wykradania wszystkiego co ma jakąś wartość, i pożaru - nic się tu nie dzieje. W 2012 r. budynki zmieniły właściciela. Powstał plan adaptacji budynków na restaurację, hotel, kino, kręgielnię i SPA. Złożone koleje losu budynku sprawiły, że w 2017 roku zionie on pustką. Czy podzieli losy „Cariny”?Informacje o fabryce przekazał Stefan Pilaczyński z Gubina (Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Gubińskiej)Piotr Jędzura, (kol)Czytaj też: Dramat w Słubicach. W kamienicy zarwał się balkon, na którym były dwie osobyZobacz najnowszy odcinek „Kryminalnego Czwartku”: Czytelnik
Zawalił się strop opuszczonej fabryki przy Al. Łużyckich 1 w Gubinie. W środku mogą być ludzie.

To informacja z ostatniej chwili. Zawalił się strop opuszczonej fabryki przy Al. Łużyckich 1 w Gubinie. W środku mogą być ludzie.
Chodzi o strop o wielkości 30 mkw. Na miejscu jest już sześć zastępów straży pożarnej. Akcja ratunkowa trwa.

To czteropiętrowy budynek, jego część była już wcześniej zawalona. – Na miejscu jest niebezpiecznie. Strażacy szukają osoby lub osób, które mogą być pod gruzami – mówi kpt. Dariusz Szymura, rzecznik lubuskich strażaków.

Od osoby zgłaszającej strażacy dostali informację, że koło zawalonego budynku stoi rower. To sugeruje, że w środku gruzowiska może ktoś być. – Akcja trwa – mówi kpt. Szymura.

Godz. 13.32
Jak dowiedzieliśmy się, odnalazł się właściciel roweru. Strażacy jednak nadal przeszukują gruzowisko.

Czytaj też: Dramat w Słubicach. W kamienicy zarwał się balkon, na którym były dwie osoby

Zobacz najnowszy odcinek „Kryminalnego Czwartku”:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska