Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawód: poseł

ALFRED SIATECKI
Spośród 15 lubuskich posłów tylko jeden nie bierze pensji z kasy Sejmu. Pozostali mogą napisać w rubryce zawód wykonywany: poseł.

Każdy poseł bez względu na to czy dostaje pensję z Sejmu czy nie, otrzymuje wolną od podatku dochodowego dietę. Przeznaczona ona jest na jego wydatki osobiste związane ze sprawowaniem mandatu poselskiego. Największą jej część zostawia w restauracji sejmowej, gdzie podają smacznie, lecz drogo. Za mieszkanie w hotelu sejmowym posłowie nie płacą. Zresztą hotel jest ich drugim domem, w którym w tej kadencji spędzają więcej czasu niż w pierwszym.
Poseł zapracowany
Wśród posłów powinno być najwięcej prawników, uważają jedni i przekonują, iż tylko osoby z takim wykształceniem są w stanie dobrze zbudować prawo. Zdaniem innych bardziej przydatni są praktycy rozmaitych profesji, zaś układania ustaw można się nauczyć, a w razie trudności formalnych można zaangażować doradców prawnych. Nasz region reprezentuje na Wiejskiej trzech prawników, pięciu inżynierów i technik, po dwóch politologów i lekarzy, ekonomistka oraz specjalista ds. zarządzania.
Ci posłowie, którzy pobierają pensję z Sejmu nie mogą pracować etatowo u innego pracodawcy. Józef Zych jest przekonany, że gdyby ktoś nie chciał być solidnym posłem to nie znajdzie takiej firmy, który go zatrudni za przyzwoitą pensję. Solidny poseł nie będzie bowiem w stanie być również solidnym pracownikiem.
Odkąd Jerzy Wierchowicz jest przewodniczącym Klubu Parlamentarnego Unii Wolności, bywa w Gorzowie bardzo rzadko.
Jana Kochanowskiego nie tylko praca w Sejmie zmusza do ciągłego przebywania w stolicy, lecz i nakazy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który będąc w opozycji stara się czujnie obserwować ugrupowania rządzące i wytykać błędy.
Tydzień Romana Rutkowskiego wygląda tak: poniedziałek - rozmowy z wyborcami w Gorzowie i filiach biura poselskiego; wtorek - wyjazd do Sejmu, spotkania w Klubie Parlamentarnym AWS i posiedzenia komisji; środa, czwartek i piątek - obrady plenarne Sejmu, posiedzenia komisji; sobota - powrót do Gorzowa, spotkania z wyborcami. Przeznaczona na sprawy rodzinne i religijne niedziela często także jest dniem zajęć publicznych.
Poseł urlopowany
W poprzedniej kadencji Czesław Fiedorowicz łączył pracę posła z obowiązkami burmistrza Gubina, gdzie pobierał wynagrodzenie. Dziś nie uważa tego za dobry wybór. Kto się zdecyduje na takie łączenie funkcji, powinien jak najwięcej zadań przekazać swoim współpracownikom w samorządzie. Jako poseł-burmistrz Cz. Fiedorowicz miał za mało czasu dla wyborców i mieszkańców, ale mógł więcej zrobić (czytaj: załatwić) dla miasta. Dziś jest posłem zawodowym i nie potrafiłby tego zajęcia łączyć z pracą w samorządzie.
Kiedy Maciej Jankowski został wybrany na przewodniczącego Zarządu Regionu Solidarności w Zielonej Górze, poprosił o urlop w Rejonowym Przedsiębiorstwie Melioracyjnym w Kożuchowie na czas pełnienia funkcji. Wybrany na posła, zrezygnował z pensji w związku i przeszedł na etat Sejmu. Czy będzie się ubiegał o ponowny wybór, tego jeszcze nie wie, jeśli nie, to do końca 2002 r. pozostanie etatowym przewodniczącym. Potem być może wróci do spółki melioracyjnej.
Roman Rutkowski przez osiem lat był asystentem w gorzowskim Instytucie Hodowli i Aklimatyzacji Roślin. Stamtąd wziął urlop do pracy w Komisji Krajowej Solidarności i jako kandydat AWS został wybrany na posła. We władzach związku pozostał do końca kadencji jako działacz nieetatowy, a pensję brał z Sejmu..
Andrzej Brachmański podobnie jak w poprzedniej kadencji i w tej jest na urlopie bezpłatnym z Gazety Lubuskiej. Na początku próbował łączyć pracę dziennikarza z zajęciami parlamentarzysty, szybko jednak zrezygnował z pierwszego zajęcia, przede wszystkim z powodu braku czasu.
Poseł dorabiający
J. Wierchowicz uważa, że w najgorszej sytuacji są ci posłowie, w których zawodach konieczne jest podążanie za nauką. On, jeśli przestanie być parlamentarzystą, wróci do adwokatury, zresztą nadal opłaca składki członkowskie. Podobnie widzi swoją przyszłość J. Zych, który przed wyborem na posła był radcą prawnym.
W trudniejszej sytuacji jest Maria Walczyńska-Rechmal, z zawodu lekarz. Posłanką była w poprzedniej kadencji i została nią ponownie po tym, jak Tadeusz Jędrzejczakzrezygnował z mandatu. Praca w Sejmie uniemożliwia jej łączenie obu zawodów, lekarzem bywa, jak mówi, w szczątkowej postaci, zdarza się nawet, że i przez miesiąc nie ma do czynienia z pacjentami.
Alfred Owoc wziął urlop bezpłatny z sulechowskiego ZOZ-u po tym, jak został przewodniczącym Związku Zawodowego Pracowników ZOZ-ów, a po wyborze na posła go przedłużył. Mimo zajęć w związku i na Wiejskiej obronił rozprawę habilitacyjną. Żeby nie wypaść z zawodu, prowadzi wykłady dla studentów w lubelskiej Akademii Medycznej i zielonogórskiej WSP. Oprócz tego drukuje artykuły w prasie naukowej. Kiedy przestanie być posłem, zajmie się pracą badawczą, kształceniem studentów i, jeśli mu czas pozwoli, leczeniem pacjentów.
Pracę naukowca z zajęciami poselskimi łączy Tadeusz Biliński. Niewiele ma zajęć w Politechnice Zielonogórskiej, a prowadzi je w niedziele i poniedziałki. Podobnie, tyle że w warszawskiej Szkole Głównej Handlowej, swój wyuczony zawód podtrzymuje Ewa Freyberg.
Poseł etatowy
Edward Daszkiewicz nie przypuszczał, że godzenie obowiązków poselskich z prowadzeniem własnej firmy okaże się niemożliwe. W 1986 r. założył odlewnię metali Kodar w Nowej Soli, zatrudnił 50 osób i do powodzi przed trzema laty nieźle mu się wiodło. Powódź wstrzymała jego pomysły, uległ zniszczeniu sprzęt, co doprowadziło firmę niemal do ruiny. Po powodzi przez pół roku jego syn kierował Kodarem, a kiedy i to nie dawało oczekiwanych wyników, poseł sprzedał firmę za zobowiązania. Żal mu Kodaru, tym bardziej że firma coraz lepiej sobie radzi, ale on już nie wróci do biznesu.
Jedynym posłem lubuskim, który nie pobiera uposażenia zawodowego parlamentarzysty, jest Maciej Rudnicki, wybrany w okręgu gorzowskim. Podkreślam: dziś, bo do 10 października br. był także posłem zawodowym. Kiedy został sekretarzem stanu w Ministerstwie Środowiska przeszedł na pensję ministerialną, jak twierdzi, niewiele wyższą od uposażenia parlamentarzysty. Z kasy Sejmu dostaje tylko dietę poselską. Mimo zajęć w parlamencie i ministerstwie zajmuje się pracą naukową na KUL-u, za co nie dostaje pieniędzy, i w Wyższej Szkole Biznesu w Poznaniu, gdzie pobiera wynagrodzenie. Dorabia także jako autor książek. W tych dniach w Poznaniu ukazała się jego Polityka regionalna Unii Europejskiej i w Gorzowie Nowy Kodeks handlowy - komentarz. Honoraria za publikacji książkowe przekazuje na konto Fundacji Edukacyjnej, która przyznaje stypendia uzdolnionej młodzieży. Za inne publikacje nie dostał ani złotówki. Jako radca prawny M. Rudnicki przygotował w tym roku jedną ekspertyzę i to dlatego, że chodziło o jego brata. Obawia się, że jeśli będzie tak mało zajmował się radcostwem to może odejść od zawodu.
Poseł samorządowy
Jedynie Jan Kochanowski łączy obowiązki posła z funkcją w samorządzie. Kiedy przed dwoma laty ubiegał się o mandat radnego SLD nie zabraniało być posłem i radnym. W czerwcu br. Sojusz opowiedział się przeciw łączeniu mandatów, co spowodowało, że poseł A. Brachmański przestał być radnym sejmiku lubuskiego. Poseł Kochanowski dostał specjalne zezwolenie swojego ugrupowania, na mocy którego może przewodniczyć sejmikowi do końca kadencji. Mimo że sprawuje dwa mandaty, nie pobiera diety radnego.
T. Jędrzejczak po wyborze na prezydenta Gorzowa zrzekł się mandatu poselskiego. Miejsce to zajęła M. Walczyńska-Rechmal.
Poseł ukarany
Każdy poseł ma obowiązek wpisywania do rejestru korzyści majątkowych. Nie wszyscy to robią, dlatego co jakiś czas ktoś im przypomina o obowiązku, ale nikt nie wyciąga konsekwencji.
Za nieusprawiedliwioną nieobecność nie tylko na sesji, lecz także na posiedzeniu komisji poseł traci dniówkę (278 zł).
W połowie tego roku posłowie chcieli uchwalić sobie specjalne (czytaj: wysokie) emerytury. Na razie jest więcej przeciwników niż zwolenników tego projektu. Część moich rozmówców uważa, że wyczerpującymi zajęciami poselskimi zasłużyli sobie na solidne emerytury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska