MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawór i sedes

STEFAN CIEŚLA 722 57 72 [email protected]
Dostał pomieszczenie z rurą i sedesem, musi za to płacić jak za łazienkę. Nie zgadza się z tym i protestuje w magistracie: - Oni myślą, że prostemu człowiekowi można napisać co się chce i nawet podać nieistniejącą podstawę prawną.

Florian Łukasiewicz przydział na dwupokojowe mieszkanie komunalne przy Kilińskiego dostał na siebie z żoną i trójką dzieci w maju 1984 r. Wtedy lokal miał powierzchnię 58,7 m kw.

Zawór i sedes

W protokole zdawczo-od-biorczym po poprzednim lokatorze ówczesny REB-1 wpisał, że w łazience jest sedes ze spłuczką i zawór czerpalny. - Obiecali zainstalować piec kąpielowy i wannę, ale nie zrobili tego, więc z umowy najmu wykreślili, że w mieszkaniu jest łazienka. I słusznie, bo pomieszczenia z rurą nie można uważać za łazienkę. Dlatego czynsz obniżyli mi z 610 do 514 zł - przypomina tamte fakty Łukasiewicz. Przekonał się przy okazji, że w umowie najmu mieszkanie zmniejszyło się do 53 m kw.
Ponieważ nie doczekał się zainstalowania przez administrację wanny, umywalki i piecyka kąpielowego, założył wyposażenie za własne pieniądze. - Zrobiłem to sposobem gospodarczym. Nie starałem się o zwrot wydatków, cieszyłem się, że nareszcie mam normalną łazienkę - mówi.

Lipna podstawa

O tym, że jednak ma w mieszkaniu łazienkę i płaci za nią podwyższony czynsz, dowiedział się w 1995 r., gdy weszły czynsze regulowane i dostał dokładne rozliczenie wszystkich składników. - Przekonałem się wtedy, że za łazienkę płaciłem już wcześniej, a teraz doliczono mi za nią do czynszu 9 proc. - mówi F. Łukasiewicz. Zaczął się odwoływać do ADM-u i Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, ale odpowiedzi przychodziły jednakowe: ma płacić więcej, bo przecież od początku dostał mieszkanie z łazienką. - Powoływali się na swój protokół przejęcia mieszkania po poprzednim lokatorze, w którym łazienka miała wannę i piec kąpielowy. Nie znałem tego protokołu. Miałem przydział i umowę najmu, w których napisano, że nie mam łazienki, tylko rurę i sedes - wyjaśnia Łukasiewicz.
Napisał skargę do miejskiego rzecznika praw konsumenta, że bezprawnie nalicza mu się podwyższony czynsz. Powołał się na uchwałę Rady Miasta, że zwyżek czynszu nie stosuje się, jeśli lokator sam polepszył standard mieszkania za własne pieniądze i nie otrzymał ich zwrotu. Odpowiedź dostał po... sześciu miesiącach. Rzecznik przytoczył wyjaśnienia ADM, że wszystko jest w porządku, bo dostał mieszkanie z łazienką i że nie widzi podstaw do interwencji. - Podstawy faktycznie nie było, bo rzecznik powołał się na rozporządzenie, którego w dzienniku ustaw w ogóle nie było. Tak się zbywa zwykłych ludzi - uważa Łukasiewicz.

Oddali 120 zł

W 2000 r. wykupił mieszkanie na własność i wtedy w odpowiedziach administracji na jego kolejne protesty pojawił się nowy argument. - Odpisywali, że jako właścicielowi nie należą mi się już żadne zwyżki lub zniżki czynszu. Pisałem dwa razy odwołania do przewodniczącego Rady Miasta, ale ogóle nie zareagował - mówi. Przy wykupie mieszkanie ponownie zostało zmierzone i okazało się, że ma już 56 m kw.
Dowiedział się też przy okazji, że cały czas płacił czynsz podwyższony o 10 proc., jak za budynki powojenne. - Budynek, w którym mieszkam, stoi od 1931 r. Po wojnie dostawiono do niego drugi i całość potraktowano jak powojenny. ADM oddał mi nadpłatę czynszu, ale tylko za trzy lata, bo reszta się przedawniła - opowiada Łukasiewicz. Ponieważ wyszło, że ma mieszkanie większe, a płacił za mniejsze, potrącili mu przy okazji niedopłatę. - Byli bardzo precyzyjni w rachunkach, dostałem na rękę 120 zł - mówi z przekąsem.

Wiedział, co kupuje

Przestał pisać, zaczął chodzić ze skargami do radnej Elżbiety Rafalskiej. - Ale odpowiedzi po interpelacjach radnej ciągle są jednakowe: zwrot czynszu mi się nie należy - mówi Łukasiewicz.
Kazimierz Korpowski, dyrektor ZGM uważa, że tematu nie ma. - Tamte protokoły nie mają znaczenia, bo od 2000 r. pan Łukasiewicz jest właścicielem mieszkania. Wiedział dobrze, co kupuje, a wcześniejsze roszczenia się przedawniły. Jeśli jednak uważa, że należy mu się zwrot czynszu, niech złoży pozew w sądzie. Jak będzie wyrok, oddamy nadpłatę co do grosza - deklaruje dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska