Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbliżają się matury, a magnetofony na egzaminy się psują

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
Dorian Zarzycki z I LO będzie zdawał egzamin z języka angielskiego, zależy mu, by sprzęt był dobrej jakości, bo jeśli źle coś usłyszy, straci punkty
Dorian Zarzycki z I LO będzie zdawał egzamin z języka angielskiego, zależy mu, by sprzęt był dobrej jakości, bo jeśli źle coś usłyszy, straci punkty fot. Mariusz Kapała
Matury coraz bliżej. Szkoły już martwią się o sprzęt, który ma być wykorzystany podczas egzaminów. Uczniowie mogą przez niego popsuć sobie wyników. Prezydent zapewnia, że do tego nie dopuści.

Zadzwonił do nas tegoroczny maturzysta. I się poskarżył na szkolny sprzęt, konkretnie odtwarzacze. - Na egzaminie z języka obcego jego słaba jakość może zaważyć na naszych wynikach - powiedział.
Maturzyści w tym roku będą dłużej się głowić nad językami obcymi. Bo nawet ci, którzy wybiorą na egzaminie poziom rozszerzony, najpierw będą musieli poradzić sobie z poziomem podstawowym. I to na egzaminie ustnym jak i pisemnym. A to oznacza, że będzie potrzeba więcej odtwarzaczy. Tymczasem te używane obecnie w wielu wypadkach się zużyły.

Problem dostrzega nauczyciel historii w III LO, a jednocześnie radny PiS Jacek Budziński. Oficjalnie więc zwrócił się do prezydenta miasta, by ten zaradził szybko sprawie, bo egzaminy maturalne już za dwa miesiące.

- Trzy lata temu prezydent dał do dyspozycji radnym milion złotych. Nasz klub m.in. przeznaczył pieniądze na zakup magnetofonów do szkół, by mogły one przeprowadzać egzaminy z języków obcych - tłumaczy radny. - Sprzęt odtwarzający jest używany przez cały rok na lekcjach. I już się zużył.
W III LO trzeba by wymienić 10 magnetofonów. A przydałby się jeszcze odtwarzacz czy rzutnik. Bo nie tylko wykorzystuje się sprzęt podczas egzaminów z języków obcych, ale także podczas prezentacji z języka polskiego.
Wicedyrektor w I LO Jolana Żochowska, nauczycielka języka francuskiego, przyznaje, że używane magnetofony nie są najwyższej jakości. Kupuje się tanie, bo chodzi o to, by było dużo. Zdarza się, że jeden czy dwa się psują, ale od razu są na bieżąco naprawiane.
- Dzień przed egzaminami sprawdzamy, czy wszystkie działają - podkreśla J. Żochowska. - Ale czasem większy stres jest z powodu płyt, które przychodzą, a ich jakość odtwarzania bywa różna.
Wicedyrektorka przyznaje, że szkoły pomagają sobie ze sprzętem: - Pożyczamy nasze magnetofony, gdy gimnajzaliści rozwiązują testy - dodaje.

W zeszłym roku egzaminy z języków obcych wprowadzono także w gimnazjach. Uzupełniono więc sprzęt. Jak mówi wicedyrektor Gimnazjum nr 1 Krystyna Morkowska, do zmiany musieli się przygotować i na razie problemu nie ma.

- Na razie wyniki nie są brane pod uwagę przy rekrutacji do szkół ponadgimnazjalnych, ale jak to się zmieni, to pewnie i na sprzęt rodzice, uczniowie będą zwracać większą uwagę. Zwłaszcza ci, którym zależy na renomowanych szkołach - zauważa Grażyna Filewicz, mama gimnazjalisty z pierwszej klasy.
J. Budziński zaproponował prezydentowi, by każdej szkole przyznać 5 tys. zł na zakup sprzętu.

- Do tematu trzeba podejść spokojnie. W szkołach nie jest tak źle. Poza tym wszystkie mają nowoczesne pracownie internetowe, a na komputerach też można odtwarzać płyty CD - podkreśla prezydent Janusz Kubicki. - Najgorsze, że nie ma określonych standardów, ile i czego ma być na egzaminie. Ale jeśli jakiś dyrektor zgłosi, że ma popsuty lub brakuje mu jakiegoś sprzętu, na pewno go kupimy. Obiecuję, nawet z własnej kieszeni wydam pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska